Kiedy zaczynałem przygodę z budową pulpitu, od razu sobie postawiłem założenie, nie będę niczego programował, bo po prostu tego nie potrafię robić. Co innego napisać sobie kilka ifów, a co innego napisać program komunikujący się z innym programem po jakiś szynach bitowych, dla mnie czarna magia - stąd wybrałem Pokeysa i mam święty spokój. Sama budowa pulpitu zajmuje wiele czasu i u mnie pulpit siódemki prawie gotowy, czeka tylko aż najdzie mnie wena na pomalowanie tego grzmota.
Jeżeli przy jakiś pierwszych próbach z Arduino nie wiesz w co ręce włożyć, to moim zdaniem strata kasy. Już dawno za parę stówek miałbyś Pokeysa i sklepał pulpit. Sama cena materiałów na pulpit niska nie będzie, na taki cel minimum z 1000zł trzeba przeznaczyć. Zależy jeszcze skąd i za co macie części ;)