Po zsumowaniu książkowych rezystancji kolejno według schematu (w Ohmach przy 20st. C): opornika ochronnego (18,5), uzwojenia pierwotnego transformatora (0,5514), dwóch biegunów pomocniczych (2x1,878), uzwojenia szeregowego (1,21), 1/3 rezystancji uzwojenia wirnika (bo według moich obliczeń jedna szczotka zwiera trzy działki komutatora) (1/3 x 5,17), uzwojenia wzbudzenia obcego generatora (0,12) i opornika rozruchowego (25) wychodzi 50,8607(3) Ohm (nie znalazłem w książce rezystancji szczotek, ich styku z komutatorem ani też rezystancji cewek przekaźników nadmiarowych, rozruchowych i prądu zwrotnego przetwornic (tu przydałaby się DTRka, bo tam chyba są takie dane)). Zakładając napięcie zasilania 3600V daje to prąd rozruchowych o wartości ok. 70,78A, czyli na wykresie z pomiaru wychodziłoby, że jedna działka w pionie to 10A. Tylko nie zgadza mi się to, że książkowy prąd powrotu dla przekaźnika rozruchowego przetwornicy wynosi 20A (moment, w którym linia wykresu opada na oś X). Nawet zakładając niższe napięcia zasilania i uwzględniając jakąś dodatkową rezystancję wspomnianych przekaźników i szczotek, prąd rozruchowy byłby mniejszy niż 70A, a z kolei przyjmując, że przekaźnik rozruchowy rzeczywiście spowodował zwarcie rezystora rozruchowego przy prądzie 20A, to prąd rozruchowy musiałby wynosić według wykresu jakieś 235A. Jedyne wytłumaczenie tego to chyba to, że nastawa przekaźnika rozruchowego w tym konkretnym elektrowozie wynosiła raczej ok. 6A. Chyba, że coś źle liczę, to proszę o sprostowanie...