Jak traktujecie sytuacje, w których drzewa i krzaczory "ustawione" są tak blisko torów poważnej magistrali, że w sposób nienaturalny chlastają lokomotywę po twarzy?
Czy jest to
1. zamierzony efekt artystyczny
2. sporadyczny błąd, który wyskoczył akurat u mnie
3. błąd w scenerii, który koniecznie należy opisać i zgłosić
4. błąd, który zwyczajowo całkowicie się ignoruje, ot zdarzyło się, nie warte wspominania
Pytam z ciekawości, a nie z marudzenia, bo jakoś mi te krzaki nie pasują, do godnej podziwu dbałości o inne mikroszczegóły Maszyny.