Od wielu lat na jednej karcie graficznej można wyświetlać na 2 monitorach co się chce. Rozdzielczość jest niezależna, każdy monitor może mieć inną. Zarówno 1 program może wyświetlać dowolne treści na obu monitorach, jak i dowolna ilość programów może wyświetlać na dowolnej ilości monitorów.
Jedynym ograniczeniem jest ilość wyjść video karty graficznej. Standardem są dziś 2 wyjścia. 2 karty graficzne dają możliwość obsługi do 4 ekranów.
System operacyjny Windows obsługuje dowolną ilość ekranów tworzących wirtualny pulpit. Od strony aplikacji to jakby 1 duża mapa. Prawidłowo napisana aplikacja pod Windows powinna "być świadoma" wirtualnego pulpitu, tego, że X, Y okna może być ujemne albo większe od 4K. I samego pojęcia ekranów, bo wirtualny pulpit składa się z 1 lub więcej ekranów. Każdy z ekranów może mieć inną rozdzielczość i co ważne - także różne DPI (należy brać je pod uwagę przy wyświetlaniu tekstu, tekst na bardzo dużym DPI może okazać się zbyt mały, żeby być czytelny). Należy także brać pod uwagę rozmieszczenie ekranów na mapie (czyli który jest z prawej, a który z lewej, bo to ustawia się w systemie). Oczywiście możliwe jest też rozmieszanie ekranów w pionie, nie tylko w poziomie.
Osobiście używałem maksymalnie 3 ekranów na laptopie. 1 wbudowany plus 2 zewnętrzne. Na blaszaku też tak można, nawet 4 się da, dwa monitory mogę podłączyć do wbudowanej karty, 2 mogę podłączyć do dodatkowej.
Sam rendering wspomagany oczywiście może używać tylko 1 karty, chyba że mówimy o kartach połączonych ze sobą specjalnym interfejsem.
Co do wymagań sprzętowych: no rosną proporcjonalnie do sumarycznej rozdzielczości. Żeby narysować 1 klatkę na 2 monitorach trzeba zużyć tyle czasu GPU co na narysowanie 2 klatek na 1 monitorze. Chociaż to nie do końca tak, bo przykładowo geometria jest wspólna, tylko końcowa faza renderingu trwa dłużej.