Szanowni Panowie, cieszmy się, że w PL produkuje się w końcu po wielu latach tabor, cieszmy się, że są środki na ich zakup, ale popatrzmy na to troszkę inaczej. Zdajemy sobie przecież sprawę, że Impulsa, ani Darta nie możemy porównywać do Pendolino (często politycy tak kadzą w TV) - i nie chodzi mi o to, że ten włoski wyrób jest najlepszy na świecie. Czy nam się to podoba, czy nie to jednak jest to konstrukcja innej klasy. Kiedyś w mediach słyszałem, że ED250 są zbyteczne, bo polski tabor na testach śmiga 211 i 235 km/h. Sami zwróćcie uwagę na to, że prędkość na testach jest medialną rozgrywką i nie może być jedynym kryterium porównawczym. Polski przemysł taboru kolejowego musi jeszcze trochę dorosnąć, ale jak to w PL bywa, wszyscy chcą być "dorośli" na już, bo rynek tego wymaga.
@Krzysiek626: owszem, PESA i nie tylko wyciąga wnioski i będzie coraz lepiej, ale nie podoba mi się chwalenie się i rozpowiadanie jakim to jest się dobrym, gdzie wystarczy jednak na tym etapie trochę pokory. Niemcy solidnie temat potraktowali, ale bajer polega na tym, aby ten nabyty w taki sposób poziom, koledzy z PESY utrzymali, a nie ponownie obniżali go, bo inny kontrahent nie jest tak wymagający. Szczególnie cierpią na tym samorządy, które kupywały wozy dla PR. Dlaczego? Ano dlatego, że w żadnym UM nie ma Działu Technicznego i komisarza odbiorczego i jest przekonanie, że nowe się nie psuje. Proszę mi wierzyć, że opinia o producentach nie bierze się tylko z procesu zakupu pojazdu. Opinia się tworzy przez lata "współpracy": serwisowanie, przeglądy P3 i P4 itd.
Ale może teraz o LINK'ach (wybór usterek, które są uciążliwe, nieprzyjemne i nie powinny występować na nowym taborze):
- źle wysterowany układ pneumatyczny, problemy z tempomatem (nie działa płynnie i wskakuje od razu na wysokie prędkości), przegrzewanie się silników, niedomagający przeciwpoślizg (nie sypie piasku, gdy potrzeba), system tablic kierunkowych i monitoringu (GSP) - nie odpowiada polskim przepisom i często się wyłącza, awarie monitorów HMI (terminal maszynisty) po zmianie kabiny, zła regulacja drzwi odskokowo - przesuwnych, nierównomierna praca silników (człon A ma inne obroty od członu B), duże wibracje podczas automatycznej zmiany biegów, nieuzasadnione spadki prędkości (np. ze 120 do 90), marne ogrzewanie w kabinach maszynisty oraz słaba regulacja, poważne problemy z klimatyzacją w przedziałach pasażerskich, słabe ogrzewanie w przedziałach pasażerskich, nieprecyzyjnie wysterowane wskazania poziomu oleju i AdBlue, problemy z RTF Koliber, problemy z samoczynnym zamykanie drzwi wejściowych do pojazdu, nieszczelny układ chłodzący, nieprawidłowy soft w rejestratorach TELOC, problemy z ogrzewaniem WEBASTO, usterki foteli maszynisty, poluzowane mocowania tłumików... Można by tak dalej... Usterki, usterkami, ale ich usuwanie to "męka pańska" - mam na myśli reakcję producenta.
Podsumujmy: nie chwalmy taboru kolejowego po wyglądzie i medialnych sukcesach, ale po ich eksploatacji, utrzymaniu i dotrzymywaniu przez producentów zapisów obustronnych umów.
Usterki z tych "niewybaczalnych":
GAMA 111Db - pękające mocowania amortyzatorów poziomych na wózkach,
SA134 - rysy i pęknięcia konstrukcji ramy wózków...
Tutaj uważam, że każdy producent powinien bić się w pierś i zadeklarować poprawę i zmiany konstrukcyjne, a nie zamiatać problemy pod dywan...
Póki co dla mnie wielkim PLUSEM są pojazdy:
1. PESA (mimo wszystko, bo umiem docenić temat): GAMA 111Eb
2. NEWAG NS: Impuls'y - 36WEa, 45WE, 31WE (rocznik 2015)
3. NEWAG GLE: Dragon'y - E6ACT i E6ACTd.