Autor Wątek:  Pytania o zawód maszynisty  (Przeczytany 259010 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline biovital1

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 363
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 263
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #420 dnia: 02 Lipca 2023, 19:08:55 »
Cytuj
Powyżej 90% nowego taboru, to pospolite buble w nowym opakowaniu.

Bardzo ciekawe co piszesz, nie wiem z jakim taborem masz do czynienia ale ja uważam odwrotnie.

Zarówno z obcym, którym jadę jako szofer jak i swoim, którym jadę jako szofer/współtwórca, a także ciągle badam i ulepszam. Praktycznie wszystkie współczesne, gotowe rozwiązania firm zewnętrznych nadawały się do kosza. W największym naszym projekcie na początku nic po prostu nie działało. Dosłownie nic! Wszystko co mogło być pomylone, zrobione odwrotnie tak było zrobione.  Zdecydowana większość projektów przepychana jest kolanem. Maszyna jedzie? Jedzie jakoś, więc management zadowolony, a Ty się męcz. Najnowszy hit, to odblokowanie toru fonii w radiotelefonie poprzez otwarcie wyłącznika szybkiego. Gdyby ktoś po odbiorze sygnału radiostopu próbował resetować radio za pomocą wyłączenia i włączenia zasilania, to może się zdziwić, bo nic nie usłyszy. Nie działa żaden dźwięk. Zarówno przychodzący z zewnątrz jak i dźwięki systemowe np. klawiatury. Otworzysz WS-a - radio wraca do życia. Radio działa dobrze również, gdy reset wykonasz przy otwartym WS-ie.  Uroki pracy z kompilatorami wyższego poziomu, gdzie do końca nie panujesz nad wynikiem jego pracy. Dodatkowo programiści chadzają swoimi ścieżkami. Ja mu narysuję algorytm, a on to wklepie po swojemu. Często to nawet działa. Problem jest gdy chcesz coś poprawić. Czasem jeden mały dodatkowy "If" potrafi namieszać i potrzeba dni/tygodni, aby naprawić jakąś funkcjonalność. Najpierw błąd jeszcze trzeba odkryć, co na żywym "organizmie" jakim jest złożony pojazd szynowy jest po prostu czasochłonne. Nawet gdy stosuję symulacje wszystkich możliwych stanów pojazdu, to wszystko trwa w czasie. Oczywiście czas kosztuje, a każdy projekt ma jakiś tam budżet...

Cytuj
Druga sprawa jest taka, że maszynista nie jest od naprawiania jest usterka ustawiasz pojazd do jazdy awaryjnej zgodnie z dokumentacja nie jedzie to głosisz defekt, z mojego doświadczenia im maszyniści są bardziej zawzięci w dojeżdżaniu do celu tym tabor pracuje gorzej. Nic tak nie motywuje warsztatu do pracy jak maszyna przywieziona na haku.

Warsztat nie jeździ i maszynista jest pierwszą instancją dla utrzymania ciągłości/punktualności ruchu. Zapewne wygodną byłaby sytuacja - nic nie wymagajmy od ludzi, bo można być biernym/miernym, a to leży w ludzkiej naturze. Moi szefowie z tego co wiem nie popierają chadzania aż takimi skrótami jak proponuje ministerstwo infrastruktury i wydali opinię negatywną. W normalnej, nowoczesnej firmie maszynista i warsztat współpracują na wysokim poziomie. Tworzą jedną całość. Ja wywodzę się z warsztatu. Przed pójściem do jazdy przepracowałem na nim prawie 5-lat. Daje mi to niesamowity komfort psychiczny, gdy jadę. Mogę skupić się na jeździe, przetwarzaniu zaobserwowanych sygnałów, bo wiem że dojadę.

Offline borys_q

  • Wiadomości: 333
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 35
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #421 dnia: 02 Lipca 2023, 22:01:00 »
Cytuj
Warsztat nie jeździ i maszynista jest pierwszą instancją dla utrzymania ciągłości/punktualności ruchu.

I tu jest rola konstruktorów żeby zaprojektowali odpowiednią ilość rozwiązań jazdy awaryjnej żeby dojechać lub przynajmniej udrożnić szlak mimo najróżniejszych usterek a nie oczekiwać gwałtów na technice od maszynisty.

Podając za przykład wyśmiewanie przez wielu ED250, da się zaprojektować tabor ktory jeździ, na którym jeśli nie przetrzesz dwóch pantografów to zawsze gdzieś dojedziesz. Raz na ED 250 dostałem piorunem w pantograf, na drugim pojechał i dokończył obieg.
« Ostatnia zmiana: 02 Lipca 2023, 22:02:49 wysłana przez borys_q »

Offline biovital1

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 363
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 263
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #422 dnia: 02 Lipca 2023, 22:57:57 »
Cytuj
Warsztat nie jeździ i maszynista jest pierwszą instancją dla utrzymania ciągłości/punktualności ruchu.

I tu jest rola konstruktorów żeby zaprojektowali odpowiednią ilość rozwiązań jazdy awaryjnej żeby dojechać lub przynajmniej udrożnić szlak mimo najróżniejszych usterek.

I taka idea mi przyświeca od początku mojej pracy. Konsekwentnie staram się ją wdrożyć i myślę że jakościową zmianę w tym zakresie odnośnie prac konstrukcyjnych obecnie prowadzonych w Polsce - działania naszego zespołu już zapoczątkowały. Nie widzę miejsca dla outsiderów zarówno wśród konstruktorów jak i użytkowników pojazdów trakcyjnych. Maszynista i pracownik warsztatu musza tworzyć jedną, zgraną drużynę. Nie możemy jeździć i patrzeć tylko na czubek swojego nosa.

Cytuj
Podając za przykład wyśmiewanie przez wielu ED250, da się zaprojektować tabor ktory jeździ, na którym jeśli nie przetrzesz dwóch pantografów to zawsze gdzieś dojedziesz. Raz na ED 250 dostałem piorunem w pantograf, na drugim pojechał i dokończył obieg.
Jechałem parę razy ED250. Nie zagłębiałem się w szczegóły konstrukcji, ani nawet interfejs człowiek-maszyna. Pamiętam że wyróżniał się panelem z podświetlanymi kolorowymi lampkami i kranem hamulca oraz kluczem do zamykania pneumatyki przy zmianie kabiny. Inspirowały mnie bardziej rozwiązania stosowane w technice wojskowej (redundancja, sterowanie rozproszone, autonomiczność poszczególnych bloków etc.). Technika jest często zawodna, a moim zdaniem do póki są kółka i budka maszynisty pojazd ma jechać i tu rola odpowiedniego przygotowania zawodowego, wyszkolenia maszynisty. Maszynista musi być świadomym użytkownikiem powierzonego mu sprzętu, a nie niedzielnym kierowcą lokomotywy.

Offline Pitek

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 299
    • Zobacz profil
    • Pitkowa Kolej
  • Otrzymane polubienia: 319
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #423 dnia: 03 Lipca 2023, 07:58:03 »
To i ja wrzucę jakieś parę groszy, bo fajnie się wątek rozkręcił. Sam jeżdżę już ponad 3 lata, od roku mogę dawać jeździć praktykantom (nie wiem czy to przepisy wewnętrzne firmy, czy narzucone z góry), więc pozwolę sobie odnieść się do kilku kwestii.
[...]
Oczywiście w/w fakty są skrajnościami, ale w temacie usterek nie ma zmiłuj: telefon nie pomoże, jeśli nie można się z maszynistą dogadać, bo nie zna podstaw lub wręcz nie chce rozmawiać i żąda serwisu w środku ciemnego lasu o 1 w nocy. Wtedy ręce opadają, a prywatny przewoźnik dostaje białej gorączki. Szkoda, że wszyscy patrzą tyko na skrócenie czasu szkoleń i nie patrzą na konsekwencje choćby w temacie utrzymania lokomotyw i możliwości przeprowadzenia lub nie tego procesu.   
O prywatnym przewoźniku mogłeś napisać na samym początku swojej wypowiedzi i nie byłoby całej tej lawiny "braku wiedzy u maszynistów". Ale po kolei. Obecne szkolenie na świadectwo maszynisty odbywa się u przewoźnika (i to też nie każdy się w to bawi), a nie gdzieś centralnie przez typowo stworzoną np. Ministerstwo Transportu jednostkę. Jak długie musiałoby być szkolenie maszynistów z zakresu budowy pojazdów, by przejść przez wszystkie pojazdy, którymi być może będzie jeździł przez całe swoje życie? Już teraz poprzez szkolenie na licencję w różnych ośrodkach, a egzaminowanie w UTK dochodzimy do kuriozalnej sytuacji, gdzie uczeń zdobywał wiedzę z budowy Impulsa, Dragona, Elfa i EN57, a dostaje pytania w UTK z EU07 czy SM42.

Jeśli mówimy już o pełnoprawnych maszynistach, to pretensje @Jaco możesz mieć właśnie do swojego pracodawcy, bo to w jego interesie jest przygotować maszynistę na pojazd przy autoryzacji. I jeżeli firma przyjmuje kogoś, kto jeździł na EZT i nie miał kontaktu z innym taborem, to skąd ma tę wiedzę mieć? A domyślam się, jak wygląda autoryzacja i zapoznanie dla takiej osoby po przyjęciu. Myk myk myk i trzeba jeździć. Druga strona medalu jest taka, że prywatni przewoźnicy (nie wszyscy i żeby nikt nie czuł się urażony) to często zbiorowisko maszynistów "spadochroniarzy" i "ASów", którzy nie grzeszą inteligencją oraz wiedzą i choćbyś niektórym tłukł do głowy, to i tak nie załapie. Od nas kilku poleciało za różne wybryki i gdzie poszli jeździć? Do pierwszych lepszych firm prywatnych, dla których byle kto jest potrzebny, co by tylko pojechał.
I co by nie było, działa to też w drugą stronę, bo przychodzi maszynista, który przejeździł wiele lat na bykach, siódemach, gagarach, innych klasycznych wozach, a tu komputery, sterowniki i nie każdy się odnajduje w przypadku problemów, nie wspomnę jak Elf 2 sypnie patykami w dół i weź go podnieś bez resetu ;)

Co do już typowo szkolenia na maszynistę. Moim zdaniem obecne szkolenie wymaga modyfikacji, czy w taki sposób jak zaproponowano? Nie wiem, wyjdzie w praniu.
Natomiast moim zdaniem zmianom powinno podlegać już samo szkolenie na licencję. Tutaj powinno się przenieść czas obserwatora ze świadectwa i wymusić na ośrodkach szkolenia współpracę z przewoźnikami. Mamy przewoźników państwowych - pakować uczniaków z licencji na obserwatora. Każdy np. po 2 dni na EZT, potem np. w IC, a następnie do Cargo. Chodzi o to, żeby taka osoba mogła w ogóle liznąć tę kolej z każdej strony i odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie będzie jej lepiej. Teraz jesteśmy w sytuacji, gdzie "licencjat" gdzieś tam pójdzie pooglądać lokomotywy na zajęciach praktycznych na szkole, a kompletnie nie zna specyfiki tej pracy. Inaczej jest na fruwać 130-160 na EZT i lokomotywach, a inaczej ciągnąć tysiące ton na haku. I pamiętam rozterki i pytania niektórych osób ode mnie z licencji, gdzie dalej pójść się szkolić. Z reguł kończy się na tym, że składasz papiery wszędzie, a idziesz tam gdzie pierwsi zadzwonią. To bez sensu bo potem się marnujesz przez prawie 2 lata szkolenia, a potem lojalki, jeśli nie spodoba Ci się specyfika danej firmy.

Co do samego skrócenia czasu szkolenia na świadectwo. Obserwator to strata czasu i na tym etapie nie powinno go być w ogóle. Jak też wyżej wspomniano - serwis również jest stratą czasu. Co mi dzisiaj po wymianie klocków, laniu olejów, odkurzaniu silnika na spalinach, myciu chłodnic, naprawie dupereli, zatkanych WC i wycinaniu pękniętej szyby czołowej? Nic. Gdyby nie to, że trafiłem do fajnej brygady na serwisie, to niczego bym się nie nauczył oprócz dosypywania piasku do pojazdów i sprzątaniu kanału. Powinno się od razu zaczynać od ośrodka szkolenia przewoźnika z naciskiem na naukę przy pojazdach. Maszynista powinien wiedzieć gdzie co jest, jak się nazywa, jak powinno "coś" wyglądać gdy działa i jaki jest tego stan zasadniczy, a co jeśli jest coś uszkodzone, zepsute, nie działa poprawnie. Powinien być szkolony tak, by poradził sobie w sytuacjach awaryjnych - uszynianie, jazda wielokrotna, ściąganie na trupa, zakładanie półsprzęgu, łączenie pojazdów itp. Szkoda tracić czas na uczenie się budowy kranu fV4a czy zaworu rozrządczego skoro pewnie nigdy w życiu ich nie rozkręcę (chyba, że przy budowie pulpitu w domu XD). Pamiętam u nas, ile czasu straciliśmy na analizę schematów pneumatyki Impulsa, jakie ciśnienia są do piaskowania, jakie do bloków czyszczących, jakie do syren, a o uczeniu się sieci CAN, bitach dominujących już nawet nie mówię... Nic to nie wnosi do życia, ot materiał, z którego potem łatwo zrobić egzamin. Przecież do naszych obowiązków jako maszynistów nie jest naprawa pojazdu - mamy wiedzieć co się zepsuło i gdzie, a nie jak to naprawić. A i prawdą jest, że czasami serwisanci są również takimi ASami, że to maszynista czasami wie więcej. Często niestety na serwisach przyjmuje się osoby, którym płaci się minimum i jeszcze traktuje jak w obozie koncentracyjnym. Nikt, kto ma troszkę więcej ambicji nie będzie w takich warunkach pracował za grosze.

Dochodzimy w końcu do jazdy pod nadzorem. Też już wyżej wspomniano, że nie każdy z maszynistów nadaje się do szkolenia. Kilku moich kolegów poszło do "prestiżu" i doświadczyło "kolegów", którzy nie dawali jeździć i zatrzymali się w czasach tyrania pomocników. I weź zdaj egzamin, jak z 1100h przejeździłeś tylko 300h.
Nie jest wybierana odpowiednia grupa maszynistów, która ma wiedzę i smykałkę do przekazywania wiedzy, tylko kto typowo nie powie, że nie chce mieć ucznia, to go ma. Ja, mając teraz ucznia, też muszę się w jakimś stopniu przygotować, potrafić przekazać wiedzę, odkurzyć sobie czasami te mniej istotnie rzeczy z budowy czy przepisów, wymaga to też ode mnie pracy - nie każdy chce to robić. Kolejna strona medalu, to sprytne wpisanie w umowie o pracę punktu, który mówi o tym, że będę szkolił innych. Więc tak naprawdę charytatywnie wykonujemy dodatkową pracę (może u innych przewoźników są dodatki za posiadanie ucznia), a dobrze wiemy, jak jazda z lewego fotela męczy - nie dość, że bardziej chce się spać, to jeszcze musisz cały czas czuwać i patrzeć na uczniaka, czy wszystko robi poprawnie. Jednocześnie w przypadku zdarzenia ryzykujemy za friko własną karierę, a przecież uczeń się uczy, może popełnić błąd, tak? Ale na to już nikt nie patrzy, po du*ie dostanę ja jak coś się stanie "bo przecież masz jego/ją pilnować".

Co do skrócenia czasu szkolenia jazdy za nastawnikiem, wszystko i tak wyjdzie w momencie zdawania egzaminu. Skoro UTK będzie teraz nadzorować każdy egzamin to czemu ciągnąć te szkolenie. Z moich obserwacji mogę powiedzieć, że są tacy uczniowie, którzy już po wyjechaniu 500h mogliby śmiało przystępować do egzaminu - widać u nich wiedzę, zaangażowanie, słuchają się, mają pokorę, umiejętność jazdy. A są tacy, którym 1500h będzie mało i dalej trzeba stać nad nimi i czesać ich po głowie. Tu wszystko w rękach instruktorów - ich zadaniem jest ocenić, czy taka osoba nadaje się już do jazdy i egzaminu, czy nie.
Przecież to jest tak samo jak z nauką jazdy samochodem. Jedni zdają 20 razy i wyjeździli już setki godzin, innym wystarczy minimum i zdają za pierwszym.

Na końcu zgodzę się z biovital1, że to co się dzieje na pojazdach z elektroniką i interfejsami do obsługi przechodzi ludzkie pojęcie, o rozmieszczeniu urządzeń i ich obsługą to kolejna litania. Przykładów można wymieniać mnóstwo (PESA tu będzie przodować), dla ciekawych kilka ode mnie:
1) Szczegółowa próba hamulca na Elfie 2 z komputera, prosi o zahamowanie kranem pneumatycznym konkretnie na pozycję 5. Hamujesz tak jak jest napisane. Próba nieudana. Domyśl się co jest nie tak. Okazuje się, że maszyna za mało upuściła z przewodu głównego, a w programie jest konkretny zakres. Także następna próba jest robiona z pozycji 6, a nie tak jak prosi z 5. Tak to jest jak polecenia są napisane na sztywno, a nie uwarunkowane sytuacją na pojeździe.
2) Elf 2 - zrób przycisk SOS w WC w takim miejscu, gdzie ludzie naturalnie wciskaliby spłukiwanie wody i jeszcze podświetl go wyraźniej niż faktyczny przycisk do spłukiwania wody. Informuj piskliwym dźwiękiem oraz komunikatem na pół ekranu maszynistę w kabinie, że ktoś wcisnął SOS. Na składzie, dla kierownika i konduktora pociągu nie ma informacji o wciśnięciu przycisku pomocy. Taka sytuacja powoduje, że w ciągu godziny jazdy, potrafisz mieć wciśnięte 5x SOS. Co się dzieje, jeśli jakiś sygnał ostrzegawczy jest nadużywany? Każdy go ignoruje. Kiedyś ktoś naprawdę będzie wzywał pomocy i jej nie dostanie - właśnie przez idiotyczne rozmieszczenie przycisków. Swoją drogą kolejne kuriozum. W wymogach TSI przy budowie pojazdów są dwa przyciski SOS w WC, co zrobiła PESA? Wsadziła dwa przyciski SOS do dużego WC, a w małym nie ma żadnego XD
3) Elf 2 - Dojeżdżasz do stacji końcowej, otwierasz drzwi. Następuje dezaktywacja kabiny, idziesz na drugą stronę i dajesz aktywację. Od razu zrzucana jest aktywacja drzwi, chowają się stopnie. Nie ważne, czy ktoś wchodzi, wychodzi, z automatu jest przytaskany drzwiami, bo pojazd nie pamięta, że ma drzwi otwarte. A Ty nie widzisz, czy kogoś nie przytrzaśniesz, bo lusterka są złożone.
4) Impuls 2 Hybryda - załączenie wysunięcia stopnia na niskich peronach odbywa się poprzez wejście w komputer pokładowy, kliknięcie "Urządzenia -> Sterowanie -> "Załącz jazdę ze stopniem" i dopiero można otworzyć drzwi. Do tej pory na reszcie Impulsów przy przyciskach otwierających drzwi, był dodatkowy od stopnia. Klik i masz drzwi ze stopniem. Podobno według TSI nie może taki przycisk być na pulpicie. Ale według tego samego TSI Elf2 ma ten przycisk na pulpicie XD

Mógłbym tak bez końca pisać idiotyzmy jakie są zrobione w obsłudze pojazdów. Trochę się to normuje, ale dalej producenci kombinują i idą po najniższej linii oporu.
« Ostatnia zmiana: 03 Lipca 2023, 08:08:35 wysłana przez Pitek »

Offline k. wojak

  • Wiadomości: 155
  • Wojak
    • Zobacz profil
    • Kanał Youtube
  • Otrzymane polubienia: 74
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #424 dnia: 03 Lipca 2023, 11:27:55 »
To i ja wrzucę jakieś parę groszy, bo fajnie się wątek rozkręcił. Sam jeżdżę już ponad 3 lata, od roku mogę dawać jeździć praktykantom (nie wiem czy to przepisy wewnętrzne firmy, czy narzucone z góry),

U nas, żeby być „nauczycielem” podczas jazd pod nadzorem, trzeba mieć wyjeżdżone 5 lat.
POLREGIO S.A. Zakład Zachodniopomorski

Offline borys_q

  • Wiadomości: 333
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 35
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #425 dnia: 03 Lipca 2023, 12:09:35 »
Cytuj
Maszynista musi być świadomym użytkownikiem powierzonego mu sprzętu, a nie niedzielnym kierowcą lokomotywy.

Jednocześnie zgadzam sie i nie zgadzam z tym stwierdzeniem. Pojazd ma być tak skonstruowany zeby maszynista po 48 godzinach szkolenia wsiadł i pojechał. Tabor zwłaszcza taki dużych szybkości ma być maksymalnie nie zajmujący uwagi. W normalnej eksploatacji maszynistę powinny interesować gaz hamulec i urządzenia czujności. Niestety jak widać przemysł tworzy buble, firmy to akceptują, a maszyniści uważają ze tak musi być. Ergonomia taboru w PL praktycznie nie istnieje.


Co do szkolenia nie liczy sie czas tylko jakość a to juz zależy od przewoźnika ktory takie szkolenie prowadzi lub zleca.
« Ostatnia zmiana: 03 Lipca 2023, 13:36:46 wysłana przez borys_q »

Offline AlbatrosPoland

  • Wiadomości: 35
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 22
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #426 dnia: 03 Lipca 2023, 17:23:50 »
   Witam z Bydgoszczy.
   Myślę o zmianie zawodu. Jedno już zrobiono, aby mi to umożliwić, czyli nie muszę mieć wzroku jak kosmonauta... Z okularami mogłem latać (miałem w orzeczeniu wpis, okulary dodatkowe w kieszeni), mogę jeździć ciężarówkami i autobusami. Na kolei też, już się da. Nareszcie.
  Mam chęci, mam wiedzę, mam warunki psychofizyczne, bo wiem co to przejechana noc autobusem (2,5 roku jazda tylko nocą), pojeździłem po Europie, ostatnio w 10 minut musiałem nauczyć się cofać z "przyczepą na obrotnicy", bo trzeba było podstawić się w nietypowym miejscu.
Tylko, że ta chęć i wiedza nie wystarczą aby zostać maszynistą... Odpowiedzmy sobie na pytanie, dla kogo te długachne kursy..? Dla młodzieży? Ok, pod warunkiem, że ma bogatych rodziców, albo nie myśli o założeniu rodziny. Dla takich jak ja? Mam teraz na ciężarówce 5200, pracuję od 7, do 15, a często dużo wcześniej kończę (dziś o 13:57). Ja mam iść na  2 letnie szkolenie, za najniższą krajową? Co z kredytem na mieszkanie, co z wakacjami? Ilu takich jest, co to czują, chcieli by, ale realia ( finanse) nie pozwolą 2 lata sobie siedzieć za 2800... Co do młodzieży, to w Bydgoszczy nawet w magazynach mają powyżej 3000, więc dostaną więcej na start.
   
   Przygotowanie do zawodu powinno trwać jak najkrócej i powinno tyczyć się głównie praktyki i bezpieczeństwa, a nie latania z "miotłą po warsztacie" - słowa mojego kolegi, który jeździ od nie dawna w PR.
Do MZK przychodzili kierowcy po kursach z urzędu pracy. Część odpadała, bo nie nie chciało im się wstawać o 1 w nocy, ale byli tacy, co byli kucharzami, a teraz doskonale dają sobie radę, jako kierowca autobusu.
Uczyłem się latać na szybowcach z 14 letnimi dziewczynkami, które kiedyś musiały polecieć samodzielnie. Dały radę. Byli też tacy, co nie wiedzieli co to wyciągarka, a sprawdzenie szybowca przed startem olewali. Też latali samodzielnie.

   Co do napraw: Obecnie w większości "TIR-ów" nie ma nawet kół zapasowych. Ja mam, ale szef dzwoni po serwis. Na autobusach nie wymieniałem nawet żarówki- zabronione. Nowoczesne autobusy naprawia się w trasie tak: Wyłącz i włącz prąd... Zresztą wymiany czegokolwiek wymagają komputera, aby zaakceptować część.
Okej. Jak mam chęć i wiedzę, a ta przychodzi z praktyką, to sobie na przerwie podłubię. Naprawiłem, ostatnio,  nawet drukarkę od chłodni, ale JA NIE JESTEM OD TEGO.
Dlaczego maszynista ma być od napraw? Nie wystarczy parę knyfów, do awaryjnego zjechania? Czy do tego trzeba miesięcy siedzenia po warsztatach? Zresztą, kto to czuje, to popyta, pogłówkuje, a kto ma to gdzieś, to żaden warsztat go nie zmusi.

   Co do mistrzów budujących pojazdy... Masakra: Podam parę przykładów: W autobusach ( nie pamiętam marki  ) był hamulec przystankowy, obok guzików od otwierania drzwi... Guziki małe, więc dało się źle trafić.. Rolety przeciwsłoneczne, które przepuszczały słońce... W obecnej ciężarówce mam alarm świetlny, od niskiego stany płynu do spryskiwaczy. Napieprza po oczach, ale jak żarówka wysiądzie, to nic się nie dzieje...

    Co do nauczycieli: Zazwyczaj ci, teoretycznie bardzo doświadczeni, nie chcieli tej wiedzy przekazywać... Tak jest w mojej branży. Drugi problem to taki, ze jedni mówią tak, a drudzy inaczej...
W lotnictwie miałem instruktora (wykształcenie kolejowe, ale był antyterorystą) który miał wielkie serce do ludzi lotnictwa, ale nie umiał tej wiedzy przekazać. Krzyczał... Nauczyłem się latać dopiero z młodym chłopakiem, który klaskał (nie trzymał drążka) i prawie nic nie mówił.

   Jestem z tym, aby skrócić na maxa szkolenie i zakończyć erę parowozów. Myślę, że ogromna wiedza nie jest potrzebna do bycia maszynistą. Trzeba się skupić na bezpieczeństwie, praktyce i paru mykach do awaryjnego zjechania.

   Pamiętacie może kapitana Wronę? Instrukcja nie przewidywała wciskania bezpiecznika, to nie wcisnął..

   Pozdrawiam z Bydgoszczy. 
 
Pojazdy: Cała flota Albatros Poland, Logwin, MZK Bydgoszcz
Lokomotywy: ET22
Szybowce: Bocian, Puchacz

Offline biovital1

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 363
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 263
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #427 dnia: 04 Lipca 2023, 10:49:34 »

Przygotowanie do zawodu powinno trwać jak najkrócej i powinno tyczyć się głównie praktyki i bezpieczeństwa, 
 

Jest bardzo dużo różnic w wymaganiach dla maszynisty i kierowcy. Przykładowo zatrzymany pociąg, to spory problem, a zwłaszcza na liniach jednotorowych (nie zepchnę go na pobocze etc.). Wartość przewożonego towaru kilkadziesiąt razy wyższa w przeliczeniu na jednego pracownika. Opóźnionego pociągu towarowego nie wpuści mi na swoje tory np. czeski zarządca i muszę czekać na wolny slot. Czasem nawet i 24h. Etc.

Offline AlbatrosPoland

  • Wiadomości: 35
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 22
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #428 dnia: 05 Lipca 2023, 17:25:53 »
Nie twierdzę, że nie ma różnic, ale nie róbmy z tego zawodu, zawodu kosmonauty. Uważasz, że aby zjechać z jednotorowego szlaku, potrzebne jest 2 letnie szkolenie (jeszcze z lojalką i oświadczeniem, że nie będę dorabiać)?
Bez urazy, ale jak kierowca coś sknoci, to też go nie wpuszczą na fabrykę, albo do innego kraju.
Pojazdy: Cała flota Albatros Poland, Logwin, MZK Bydgoszcz
Lokomotywy: ET22
Szybowce: Bocian, Puchacz

Offline biovital1

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 363
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 263
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #429 dnia: 06 Lipca 2023, 08:53:11 »
Uważasz, że aby zjechać z jednotorowego szlaku, potrzebne jest 2 letnie szkolenie 
Nie tylko uważam, ale wiem że jest potrzebne znacznie dłuższe i jeszcze bardziej interdyscyplinarne. Obecnie mamy mobilne telefony i jeszcze kilka osób zdolnych oraz chętnych do zdalnej pomocy. Płynność ruchu kolejowego jest utrzymywana - jeszcze - na zasadach koleżeńskiej pomocy. Działania wybitnie nieformalne, nienotowane, bezpłatne etc. Najwyższym władzom nie śniło się to nawet. Praktycznie nikt z lobbujących nigdy nie jeździł. Prezes urzędu był maszynistą może ze dwa miesiące. W uzasadnieniu ministerstwa główny argument to ETCS. Mocno naciągany, gdyż prawie go nie mamy i jeszcze długo większość linii go nie dostanie. Nie wiem też co ETCS pomoże w technicznej świadomości maszynisty, który pełni funkcje technika pokładowego i rewidenta swojego pojazdu? System raczej zabezpiecza przed błędami ruchowymi. Może maszynista będzie miał czas podczas takiej "nudnej", rutynowej jazdy pod nadzorem ETCS na samokształcenie i doszkolenie z budowy pojazdu, którym jedzie? Czechy: I półrocze 2021 = 106 wydarzeń typu SPAD (przejechania semafora lub miejsca zatrzymania etc.). Pierwsze pięć miesięcy 2023 już > 200 przypadków. W kraju tym z fryzjerki robią maszynistę w trzy miesiące i efekty już widać.

Offline mechatronik

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 2416
  • Kierownik sekcji napraw lokomotyw
    • Zobacz profil
    • Filmy kolejowe
  • Otrzymane polubienia: 172
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #430 dnia: 07 Lipca 2023, 07:32:25 »
Uważasz, że aby zjechać z jednotorowego szlaku, potrzebne jest 2 letnie szkolenie (jeszcze z lojalką i oświadczeniem, że nie będę dorabiać)?
Słowem wtrącenia… Właśnie najczęściej na szlakach jednotorowych sprawdzane są prawdziwe umiejętności i wiedza prowadzącego pojazd kolejowy. Na dwutorze jak klękniesz to od biedy zrobią ruch jednotorowy dwukierunkowy. Na jednotorówce już nie… Większość telefonów jakie mam dot. awarii i konieczności nagłej interwencji czy to telefonicznej czy serwisowej to przypadki na szlakach jednotorowych (w tym dwutorowe z zamkniętym jednym torem).
Wtedy wydzwaniają wszyscy od maszynisty, dyspozytora, planisty po ludzi z PLK. Najgorsze jak jedzie gość któremu tłumaczysz krok po kroku co może być przyczyną, a on i tak swoje "ja tam się nie znam…" albo mimo nakierowania on nadal, że "nie widzi". Z przykrością muszę stwierdzić, że kultura techniczna leży.
Dążymy do sytuacji gdy weźmie się z ulicy pierwszą lepszą osobę i będzie reagować tylko na "czerwone i zielone". No niestety. Przy tej tendencji w kwestii szkoleń, wymagań i umiejętności radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych to albo doczekamy się pociągów autonomicznych, albo jak to często powtarzają moi koledzy "zabuduje się na maszynie automat do bananów i posadzi małpę, będzie taniej, a efekt ten sam"
« Ostatnia zmiana: 07 Lipca 2023, 07:33:30 wysłana przez mechatronik »
Autoryzacja: M62, M62Ko, M62M, BR231, BR232, BR233 060DA, TEM2, S200, t448p, SM42, SM30, SM03, SA105, SA108, SA132, SA134
EU07 (4E, 303E), ET21 (3E/1, 3E/1M), ET22, 111Ed, E4MSU, ES64F4, E186, E189, E140, E181, E182, E183, ET40, EN57, EN57AKW, EN76

Offline gravition

  • Wiadomości: 53
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 85
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #431 dnia: 07 Lipca 2023, 09:00:52 »
Najgorsze jak jedzie gość któremu tłumaczysz krok po kroku co może być przyczyną, a on i tak swoje "ja tam się nie znam…" albo mimo nakierowania on nadal, że "nie widzi". Z przykrością muszę stwierdzić, że kultura techniczna leży.
Wszystko się w 100% zgadza, sam miałem okazję prowadzić taką osobę po sznurku co dokładnie ma robić, jakie zawory zamykać, a potem okazało się że mimo to zrobił wszystko na opak i nie mógł ruszyć. Zamiast szlak blokować pół godziny blokowali go ponad dwie. Nie wspominając już o tym, że po zdarzeniu jak go spotkałem, to przyznał się, że dzwonił do pewnego instruktora i jak usłyszałem, co ten instruktor kazał mu zrobić to się za głowę złapałem, że ktoś z 40 letnim doświadczeniem mógł mu takie buble podpowiedzieć a ja zachodziłem w głowę, dlaczego tego wozu nie szło ruszyć skoro robił wszystko tak jak mu kazałem. Dodam, że osoba która walczyła na szlaku jest z tego samego kursu co ja, więc to jest to o czym jest pisane wyżej - połowa sukcesu to kurs, druga połowa to zaangażowanie pracownika. Jak ktoś olewa i jeździ na zasadzie "jakoś to będzie" bo ma telefon przy tyłku i w razie w gdzieś zadzwoni, to potem w praniu wychodzi to co wyżej.

Offline Jaco

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 1077
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 498
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #432 dnia: 07 Lipca 2023, 10:17:42 »
Jeszcze żeby ten telefon był wykonany do jednej osoby, a tu często bywa, że najpierw dzwoni się do słabych kolegów, którzy narobią niezłego bajzlu, a potem szuka się tych "właściwych" adresatów i wtedy trzeba odkręcać temat. Oczywiście maszynista wtedy twierdzi, że zrobił wszystko jak mu "kazano". Te telefony są po kolegach i zapewne wiecie zapewne dlaczego... Ano dlatego, że wśród kolesi nie wyjdzie na jaw nieudolność, a i instruktor się nie dowie... To jest żałosne.

Wtrącę tu jeszcze jedną rzecz, która padła gdzieś wyżej w ramach "mądrości": nikt nie każe maszyniście naprawiać loka, a chodzi tylko o to, aby pomóc mu zjechać, dojechać, a wręcz podpowiedzieć jak zrobić to czego oczekujemy od jego umiejętności.
Potem często na pouczeniach taki delikwent przy omawianiu konkretnej sytuacji próbuje się bronić i w kuluarach powstają tezy, że "biuro" w technicznym nic nie robi i się nie zna na niczym. Ja wtedy proponuję: przyjdź do mnie na 5 dni roboczych, a po 2 nie będziesz wiedział jak się nazywasz gdy dostaniesz do ręki telefon i zadania do wykonania, bo nawet nie wiesz ile papierów, dokumentów, dopuszczeń, zamówień w OIU, zamówień części, organizacji serwisów, paliwa, ustaleń z dispo i wyżej, masy dialogów technicznych, planowania etc etc pociąga twoja praca prowadząc lokomotywę, a o czym nie masz świadomości... Amen. 
"Atlas przewoźników kolejowych Polski 2011/The 2011 ABC of Polish Railway Carriers"

Offline borys_q

  • Wiadomości: 333
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 35
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #433 dnia: 09 Lipca 2023, 00:20:19 »
Generalnie jak już pisałem wczesniej nie liczy sie czas szkolenia tylko jego jakość, znam maszynistów którzy warsztat widzieli 3 miesiące a radzą sobie równie dobrze w kwestiach technicznych jak ci co z warsztatu do jazdy przyszli.

Offline AlbatrosPoland

  • Wiadomości: 35
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 22
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #434 dnia: 12 Lipca 2023, 17:41:44 »
   Witam z Bydgoszczy.
   
   Przepraszam za długie odpisywanie...

   Czyli wniosek, że ani 40 lat praktyki, ani 3 miesiące warsztatu nie dają gwarancji, że kandydat zjedzie zdefektowanym składem...
Załóżmy, że się z wami zgodzę, ale nie sądzicie, ze nie te czasy?
Zapytam inaczej: Ile zarabia taki techniczny omnibus, za pracę bez nadgodzin, bez nocowań w hotelach ( delegacje, diety )? Powiedzmy, że zrobię te 500 godzin na obserwatora, że powałęsam się po warsztacie 3 miesiące, całą resztę szkolenia też zaliczę oczywiście i jeżdżę sobie osobowym, albo towarowym?

   Skąd pytanie?

   Mówi się o luce pokoleniowej, młodzież nie garnie się do pracy, przy której trzeba ponosić odpowiedzialność. Młodzi nie chcą wstawać o 2 w nocy, nie chce się pracować w święta... Nie uważacie, że skrócenie tego czasu i zniesienie obowiązku doraźnych napraw, ale jednak napraw, pozwoliłoby przyciągnąć więcej chętnych do tego i nie tylko, zawodu?

   Dla ciekawostki:

   W Niemczech panuje gigantyczny brak kierowców. Reklamy są na płotach, na pojazdach, a nawet w "kibelkach" na stacjach (siadasz na muszli, a przed nosem plakat: Szukamy Ciebie, do naszego zespołu... )

   W branży autobusów miejskich w PL też jest brak. Nie dziwie się. Kurs 8000, wstawanie o 2:00, koniec po północy, weekendy i święta w pracy, gigantyczna odpowiedzialność za pracę ( ludzie podają do sądu kierowców, bo trzymali telefon, a nie rurkę...), a pensja w okolicach 3500... Na wschodzie kraju jeszcze mniej... 
Kolega wczoraj opowiedział mi, że w mojej byłej firmie jest 30 kierowców na wypowiedzeniu (idą pracować gdzie indziej ), a codziennie nie wyjeżdża 9 autobusów... Zresztą nie raz doświadczyłem magicznego "brak zmiany, zjazd" w radiotelefonie...

   Pozdrawiam z Bydgoszczy.

Pojazdy: Cała flota Albatros Poland, Logwin, MZK Bydgoszcz
Lokomotywy: ET22
Szybowce: Bocian, Puchacz

Offline Ra

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 6340
  • Ostatni gasi światło...
    • Zobacz profil
    • Instalator+Starter+Edytor
  • Otrzymane polubienia: 369
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #435 dnia: 16 Listopada 2023, 12:33:04 »
Moim zdaniem zawód maszynisty w obecnej postaci będzie w najbliższych latach zawodem wymierającym. Istnieją już samochody autonomiczne i nie ma większych przeszkód, aby lokomotywy wykonywały zaprogramowane polecenia, jedynie ze zdalnym wglądem w diagnostykę i widoki z kamer.

W przypadku pojazdów kolejowych jest dużo łatwiej niż dla samochodów.
1. Pociągi są utrzymywane na torach pasywnie, trajektoria ruchu samochodów musi być korygowana aktywnie.
2. W razie nagłego zdarzenia hamowanie samochodu może ograniczyć straty, zatrzymanie pociągu raczej niewiele zmienia.
3. Samochody muszą uwzględniać dużo większy zakres potencjalnych zagrożeń (skrzyżowania, piesi, nieprzewidywalne zachowanie innych, dziury w jezdni, prace drogowe).
4. Obszar, gdzie można wjechać samochodem jest znacznie większy, przez to trudniejszy do zamapowania (stworzenia wirtualnego modelu).
5. Trasy przejazdów samochodami rzadko są powtarzalne, dla linii kolejowych można opracować optymalny algorytm zużycia energii.
6. Ruch pociągów może być wspierany przy pomocy kamer, a nawet dronów obserwujących tory przed składem.

W niedługim czasie maszynista stanie się bardziej kierownikiem pociągu i serwisantem (doraźne usuwanie usterek, nie objętych jeszcze automatyką, np. sprawdzanie oblodzenia). Przestaną też być potrzebne symulatory szkoleniowe jako takie (w sensie atrapy kabiny i grafiki na monitorze). Za to będzie potrzeba dokładnej dokumentacji torowisk oraz przetwarzania olbrzymiej ilości danych pomiarowych. Być może pojawią się jakieś hololensy z dostępem do wszelkich informacji o danym miejscu w taborze czy na trasie.
¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ Ra

Polecam: kręgarz Wojciech Walczak, projekt masarni

Offline borys_q

  • Wiadomości: 333
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 35
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #436 dnia: 16 Listopada 2023, 12:51:47 »
Myślę, że dużo szybciej biura zastąpi AI niż pracowników fizycznych. Już teraz masz dostępne oprogramowanie które nadzorowane przez jednego pracownika wykona prace kilkudziesięciu spedytorów w transporcie drogowym.

Offline Jaco

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 1077
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 498
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #437 dnia: 16 Listopada 2023, 14:10:24 »
W niedługim czasie maszynista stanie się bardziej kierownikiem pociągu i serwisantem (doraźne usuwanie usterek, nie objętych jeszcze automatyką, np. sprawdzanie oblodzenia).
Odważne tezy stawiasz, ale OK. Tymczasem ja uważam, że prędzej tak będzie w jakiejś skali np. w Japonii niż w PL... Oczywiście wiem, że koleje np. magnetyczne, czy metro już wyszły do przodu i takie rozwiązania istnieją, ale nigdy w PL, ani innym europejskim kraju nie będzie automatyzacji w choćby nawet 50%.
"Atlas przewoźników kolejowych Polski 2011/The 2011 ABC of Polish Railway Carriers"

Offline Ra

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 6340
  • Ostatni gasi światło...
    • Zobacz profil
    • Instalator+Starter+Edytor
  • Otrzymane polubienia: 369
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #438 dnia: 16 Listopada 2023, 15:02:18 »
Metro bezobsługowe już jeździ dawno. Szacuję tak na 5 do 10 lat. No i dalej jest kwestia, w czyjej gestii będzie zarządzanie modułami automatycznego sterowania do lokomotyw. Bo może to być w odpowiedzialności producenta, przewoźnika albo nawet zarządcy infrastruktury — zależnie od tego będzie to działało inaczej. Protesty będą głównie ze strony organizacji pracowniczych, bo zupełnie inne umiejętności będą potrzebne. Ale technologicznie to już się da zrobić. Wyobrażam sobie to tak, że 5 osób w jednym budynku będzie nadzorować kilkadziesiąt pociągów w sposób zbliżony do kontrolerów ruchu lotniczego. Np. dwie osoby skupione na przeglądaniu alarmów z systemu, a reszta w rezerwie. Plus w terenie serwis na motorach, gotowy dojechać w pół godziny do każdego składu, by poradzić sobie z problemami niedającymi się do obsłużenia zdalnego. I zamiast 20 tysięcy maszynistów będzie kilkuset kontrolerów pracujących zdalnie i kilkuset mobilnych serwisantów.
¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ Ra

Polecam: kręgarz Wojciech Walczak, projekt masarni

Offline gravition

  • Wiadomości: 53
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 85
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #439 dnia: 16 Listopada 2023, 21:03:04 »
PKP PLK nie jest w stanie zorganizować wdrożenia systemu GSMR, o ETCS nie wspominając, a kolega marzy o autonomicznych pociągach. XD.

Offline Ra

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 6340
  • Ostatni gasi światło...
    • Zobacz profil
    • Instalator+Starter+Edytor
  • Otrzymane polubienia: 369
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #440 dnia: 16 Listopada 2023, 21:33:11 »
Dla mnie GSMR i ETCS to są przestarzałe technologie (mające już około 30 lat), nieprzystające do obecnych możliwości technologicznych, np. w zakresie automatycznej analizy obrazu, skanowania 3D, termowizji, zbierania olbrzymich ilości danych pomiarowych, czy nadzorowania trasy przy użyciu dronów. Budowa GSMR miała sens w czasach świetności telefonów stacjonarnych, gdy nie było ogólnodostępnego GSM, a przedsiębiorstwa kolejowe mogły sfinansować GSM na własne potrzeby z własnych zysków, popychając tym samym rozwój GSM w innych branżach. Ale teraz, to po co? Każdy maszynista może mieć ogólnodostępny telefon komórkowy i przepychanie branżowej infrastruktury dużo nie wnosi. Podejrzewam, że automatyzacja przyjdzie z Chin, wraz z połączeniami kolejowymi pomiędzy Chinami a Europą. Jednak póki co, przeszkadzają temu starania o utrzymanie frontu konfliktów na linii od Egiptu do Finlandii...
¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ Ra

Polecam: kręgarz Wojciech Walczak, projekt masarni

Offline borys_q

  • Wiadomości: 333
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 35
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #441 dnia: 17 Listopada 2023, 11:32:09 »
Właśnie dlatego jestem spokojny o swój zawód przez najbliższe 30 lat, no chyba że przewoźnicy zaczną zatrudniać roboty człekokształtne ;)
« Ostatnia zmiana: 17 Listopada 2023, 11:38:43 wysłana przez borys_q »

Offline mechatronik

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 2416
  • Kierownik sekcji napraw lokomotyw
    • Zobacz profil
    • Filmy kolejowe
  • Otrzymane polubienia: 172
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #442 dnia: 21 Listopada 2023, 10:01:24 »
Dla mnie GSMR i ETCS to są przestarzałe technologie (mające już około 30 lat)…
Jakiś czas temu byłem na spotkaniu z producentami systemów radiołączności. W ramach omawiania systemu GSM-R powiedziano wprost - on już jest przestarzały i jest opracowywany następca - FRMCS. Żeby było śmiesznie GSM-R jeszcze nie zaczął funkcjonować, a do ~10 lat ma być wprowadzony nowy system całkowicie go zastępujący - patologia ;)

Moim zdaniem zawód maszynisty w obecnej postaci będzie w najbliższych latach zawodem wymierającym. Istnieją już samochody autonomiczne i nie ma większych przeszkód, aby lokomotywy wykonywały zaprogramowane polecenia, jedynie ze zdalnym wglądem w diagnostykę i widoki z kamer.
Dokładnie tak. Nie dalej jak 5 lat temu rozmawiałem z firmą która prowadziła w tym zakresie badania. To co wtedy już przedstawili było naprawdę imponujące. Generalnie największym problemem od strony technicznej były dla nich stare pojazdy o stosunkowo dużej awaryjności oraz mało "tech friendly". Natomiast co do samego prowadzenia pociągu i nauki AI zachowań, to materiałem wyjściowym miały być dane zebrane podczas prowadzenia programu Maszynista 5.0.
Autoryzacja: M62, M62Ko, M62M, BR231, BR232, BR233 060DA, TEM2, S200, t448p, SM42, SM30, SM03, SA105, SA108, SA132, SA134
EU07 (4E, 303E), ET21 (3E/1, 3E/1M), ET22, 111Ed, E4MSU, ES64F4, E186, E189, E140, E181, E182, E183, ET40, EN57, EN57AKW, EN76

Offline biovital1

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 363
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 263
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #443 dnia: 21 Listopada 2023, 20:45:22 »
Mokre sny różnych fantastów od SF. Dziś koledzy maszyniści pojechali na zapoznanie szlaku do Czech. Maszyna nowoczesna. ETCS poziom 2. Wjazd do jednej ze stacji na sygnał zastępczy. Wszystko ma prawo się zepsuć. Karty pamięci Compact Flash w wykonaniu przemysłowym o pojemności 1GB mają problem wytrzymać kilka lat na taborze kolejowym etc. Inny kolega dziś holował awaryjnie EN57. Półsprzęg ważył chyba z 60 kg i jeszcze się zaklinował na haku . Co się namęczyli aby go ściągnąć...

Offline gravition

  • Wiadomości: 53
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 85
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #444 dnia: 21 Listopada 2023, 22:40:35 »
To co wtedy już przedstawili było naprawdę imponujące. Generalnie największym problemem od strony technicznej były dla nich stare pojazdy o stosunkowo dużej awaryjności oraz mało "tech friendly". Natomiast co do samego prowadzenia pociągu i nauki AI zachowań, to materiałem wyjściowym miały być dane zebrane podczas prowadzenia programu Maszynista 5.0.
Wprowadzenie głupiego wskaźnika W21a uprzedzającego o wskaźniku W21 to niekończąca się papierologia i biurokratyczna przepychanka (nie wspominając o kosztach), a pociągi miałyby w najbliższej (10-20 lat) przyszłości zacząć po istniejącej infrastrukturze jeździć autonomicznie? Dobrze zrobione prezentacje w powerpoincie zawsze dobrze wyglądają, jednak rzeczywistość jest jaka jest.

Offline Ra

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 6340
  • Ostatni gasi światło...
    • Zobacz profil
    • Instalator+Starter+Edytor
  • Otrzymane polubienia: 369
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #445 dnia: 22 Listopada 2023, 02:10:35 »
W załączeniu obrazek z filmu promocyjnego (chyba) częściowo autonomicznego robota transportowego (film sprzed 3 lat). Być może jest to nieco naciągane, ale wygląda na to, że coś takiego jest w stanie jeździć po mieście i przewozić paczki. Cena jest póki co zaporowa. Być może obecne firmy kolejowe muszą zbankrutować, aby znaleźli się ludzie potrafiący wykorzystać infrastrukturę. To się nie stanie w rok, czy dwa, ale za 5 lat będą już ludzie inaczej na to patrzeć. Zapotrzebowanie na diagnostów i serwisantów z dobrą znajomością taboru nadal będzie, ale czasy machania nastawnikiem przez 30 lat już się skończyły.

Do jazdy autonomicznej wskaźniki nie są potrzebne, parametry trasy można zaprogramować, a ewentualnie doraźne wskaźniki tymczasowe rozpozna komputer sterujący. Rozpoznawanie znaków ograniczenia prędkości jest już w samochodach od wielu lat.
¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ Ra

Polecam: kręgarz Wojciech Walczak, projekt masarni

Offline borys_q

  • Wiadomości: 333
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 35
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #446 dnia: 25 Listopada 2023, 21:29:02 »
A dlaczego nie ma autonomicznych statków?

Offline Ra

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 6340
  • Ostatni gasi światło...
    • Zobacz profil
    • Instalator+Starter+Edytor
  • Otrzymane polubienia: 369
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #447 dnia: 25 Listopada 2023, 22:51:38 »
Pewnie ze względu na piratów. ;) Nie mam w sumie żadnego doświadczenia ze statkami — czytałem tylko, że kilkadziesiąt lat temu zaczęto wprowadzać regulatory PID i był problem z umiejętnością ich programowania. Natomiast programowałem system automatycznego sterowania do żaglówki (w sensie zrównoważenia żaglowego, a nie jako poruszanie sterem) i wobec braku systemu monitorowania otoczenia (brak AIS i radaru) największym wyzwaniem było wypatrywanie innych łódek czy żelastwa typu boje farwaterowe.

W Chinach mają takie milutkie auto-autobusiki:
« Ostatnia zmiana: 25 Listopada 2023, 22:56:48 wysłana przez Ra »
¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ Ra

Polecam: kręgarz Wojciech Walczak, projekt masarni

Offline Jaco

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 1077
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 498
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #448 dnia: 25 Listopada 2023, 22:58:58 »
Nie wyobrażam sobie autonomicznego pociągu choćby na odcinku Legnica - Rogoźnica z manewrami na jedną z okolicznych bocznic... To są raczej wizje na scenariusze do hollywoodzkich produkcji z Bondem, gdzie autorzy mają niesamowitą wyobraźnię... :)

@Ra: masz polot...;)

Trochę z innej beczki: miałem niedawno SUVa, który miał mnie pilnować, abym nie zjechał na pobocze lub nie zmienił pasa bez wyraźnego powodu. Co się działo? Cyrki były wówczas, gdy wjechałem na tzw. zebrę (zdarza nam się to) lub gdy droga nagle z wąskiej (w sumie normalnej) zrobiła się szersza. Auto generalnie nie bardzo wiedziało wtedy gdzie jest. Czy ta technologia jest godna zaufania? Wyłączyłem tą funkcję...
« Ostatnia zmiana: 25 Listopada 2023, 23:09:42 wysłana przez Jaco »
"Atlas przewoźników kolejowych Polski 2011/The 2011 ABC of Polish Railway Carriers"

Offline borys_q

  • Wiadomości: 333
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 35
Odp: Pytania o zawód maszynisty
« Odpowiedź #449 dnia: 26 Listopada 2023, 21:48:29 »
Cytuj
Pewnie ze względu na piratów. ;) Nie mam w sumie żadnego doświadczenia ze statkami

Jedną z wielu przyczyn jest brak uzasadnienia ekonomicznego takiego działania, załoga jest stosunkowo małym odsetkiem całości kosztów, a jej dostarczenie na środek oceanu w przypadku usterki było by bardzo kosztowne. W przypadku drużyn trakcyjnych jest podobna sytuacja, stanowią stosunkowo mały koszt i bardzo duży problem w przypadku konieczności dowiezienia do pociągu.