I daliście się na tym shaltować? Panowie, trochę konspiracji. Albo kupuje się kufelek, albo idzie w plener ryzykować spotkanie z sokistami.
Ale z opisów wynika, że nad wyraz cywilizowanie było. Jak ostatnio pojechałem do Katowic w celach towarzyskich, to najpierw leśną zabawę deszcz nam przerwał, potem klub opuściliśmy z własnej woli, piechotą przetoczyli przez pół miasta, szybko zostali wygonieni z domówki przez jurnego gospodarza, znów przetoczyli przez pół miasta, bo wywalono nas z nocnego i skończyliśmy w kilkanaście osób na podłodze w czyjejś kuchni upchani jak sardynki. #taksiębawiąfanistarwars :D