- Z opinii biegłego wynika jasno, że żadnej winy nie ponosi maszynista pociągu – tłumaczy Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy. – Nie miał żadnych szans, by wcześniej wyhamować, nie wiedział również, że w tym miejscu może pracować ciężki sprzęt. Zarzuty nieumyślnego spowodowania katastrofy postawiliśmy 46-letniemu operatorowi koparki i 66 – letniemu koordynatorowi prac remontowych, wykonywanych wzdłuż torowiska.
Źródło:
http://swidnica24.pl/to-byla-katastrofa/Czy zdarzenie można przypisać do kategorii katastrof w ruchu lądowym? Oczywiście wypadek mógł mieć o wiele dramatyczniejsze zakończenie, ale na szczęście skończyło się na powybijanych szybach szynobusu i lekkich obrażeniach jednej pasażerki. Żeby od razu nazywać to katastrofą? Zapraszam do dyskusji.