Ale u nas powietrze też wcale samo nie wpada, tylko wciąga je wentylator umieszczony na wale silnika. Jak się kręci, to wciąga powietrze, wentylacja jest więc zależna od prędkości obrotowej wirnika, a więc i pociągu. Myślę, że ten podział najlepiej oddają słowa: przewietrzanie własne/przewietrzanie obce. Bo nasze też jest w zasadzie wymuszone, tyle że nie oddzielnym silnikiem.
A co do Gomułek, to myślę, że tak, bo w sumie trudno by było zmieścić wentylatory "na dole". Z drugiej strony podobne daszki na dachu miała lokomotywa EU20, a tam chyba znajdowały się opory. W każdym razie dzięki za odpowiedzi, może kiedyś zajrzy tu ktoś, kto miał coś do czynienia z tymi pojazdami, choć po tylu latach wątpię. Pozdrawiam.