W kwestii Rainsteda, to ten program wspiera koncepcję rozdzielenia warstwy projektowej scenerii od realizacji projektu w maszynie. Mówiąc po ludzku, w Rainstedzie możesz zaprojektować różne rzeczy, jak np. układ torowy (program jest w fazie rozwoju, więc wszystkiego nie da się tam zaprojektować), używając standardowych elementów, w tym wypadku są to tory, rozjazdy, etc., ale projektujesz tylko sam układ torowy, natomiast projektując w 3ds maxie lub podobnych nie tylko projektujesz układ torowy, ale musisz również poukładać elementy realizujące ten układ w symku, tzn. modele rozjazdów, tory zwykłe akurat są "zautomatyzowane". W Rainstedzie możesz dziś zaprojektować układ torowy, a za rok, kiedy np. będzie dostępny nowy model rozjazdu przypisać ten model do już utworzonych rozjazdów.
Ergo konkretne modele nie są niezbędne, żeby tworzyć scenerię, a zakładając, że elementy dostępne w Rainstedzie są zgodne wymiarami z rzeczywistością, co implikuje zgodność z przyszłymi modelami, nie będziesz musiał już niczego zmieniać.
Tzn. ja rozumiem, że jak ktoś zaczyna, to woli sobie popatrzeć na kawałeczek toru który przed chwilą zbudował, to przynosi motywację do dalszego działania, rozumiem więc też wybór 3ds maxa (przyjmując, że ten wybór był świadomy), natomiast jeśli zechcesz budować coś większego, dla masowego odbiorcy, to pomyśl o Rainstedzie.
Zamykam.
Rozi