Owszem jest coś takiego:
- Woodstock -> miejsce gdzie ludzie potrafią się zjednoczyć, pokazać siebie (dla niektórych w sposób zabawny, dla innych nie), potrafią słuchać i być wysłuchanym, potrafią dobrze się bawić, nawet w największym upale i ulewie przyjść i wysłuchać kapel które wychodzą na scenę.
- Owsiak -> gość który dla naszych szpitali zrobił więcej niż to pieprzone NFZ na którego idą podatki i które o państwowe szpitale nie potrafi zadbać, dać kasy i zmodernizować. Ile nowego sprzętu pan Minister zakupił w ostatnim czasie i przekazał do szpitali? Dzięki aparaturze z logiem Fundacji żyje między innymi moja kuzynka. Innej znajomej dziecko jako wcześniak w ciężkim stanie leżało w inkubatorze również z jego Logo.
- WOŚP -> j.w; dzięki pracy wolontariuszy i samego Owsiaka zostało uratowanych bardzo wiele noworodków i wierz mi, właśnie te dzieci później chodzą na "wośpa" i jeżdżą na "brudstock" bo dzięki pracy Owsiaka po prostu żyją.
Co mnie boli? Właśnie to, że ludzie o tym jednak zapominają, że ważniejsze są incydenty jakiegoś 1 czy kilku pijanych kretynów, którzy psują wizerunek temu wszystkiemu. Wymieniać dalej?
Czy wg. Ciebie jestem brudasem, bo też chodzę w plener na koncerty, że też różnie bywało z pogodą i wracałem z glanami uwalonymi do kolan w błocie, rozwalonymi spodniami i tak dalej, że na koncertach jestem w środku pogo i pomagam ludziom latać na fali, że obecnie jestem studentem drugiego roku, czyli przyszłą inteligencją tego pieprzonego kraju? Czy wg. Ciebie tą samą miarą trzeba opisać ludzi mi towarzyszących? A może to Ciebie/Was boli to, że nie umiecie słuchać takiej muzyki i jeszcze się przy tym dobrze bawić?
No tak, ale to są argumenty błache, proste do obalenia, bo za chwilę przeczytam "A czy wiesz że Owsiak ma willę gdzieś tam? Że skądś wydał kasę na to? Że gdzieś te pieniądze znikają?"
Owszem nie przeczę że może tak być, że gdzieś część tych pieniędzy znika. Tylko wiedz, że Fundacja zatrudnia normalnych etatowych pracowników, którzy za swoją robotę też muszą brać kasę. Że ekipa budująca Przystanek również kasę dostać musi: za postawienie scen, nagłośnienie, podpięcie "miediów". Tyle że tą kasę dają sponsorzy a część jej bierze się również z tego co zostanie z finału. I tak, pieniądze te również idą na sprzątanie tego całego bałaganu.
To o czym Wy piszecie, jest na porządku dziennym, bo większy poziom bydlęctwa jest w gimnazjach (niestety jedno z takich przeżyć musiałem) i najbardziej zapuszczonych zawodówkach tego kraju...