Autor Wątek:  Woodstock a pociągi  (Przeczytany 13411 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline PanMechanik

  • Wiadomości: 838
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 5
Woodstock a pociągi
« dnia: 01 Sierpnia 2013, 16:23:00 »

Offline Tyrystor

  • ZbanowanyZbanowany
  • Wiadomości: 530
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 2
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #1 dnia: 01 Sierpnia 2013, 16:34:31 »
Marker jeszcze da się zmyć. Dobrze że przynajmniej jazda była spokojna w znaczeniu, że nie doszło do aktów destrukcyjnych składu.

Offline Edward666

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 77
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 0
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #2 dnia: 03 Sierpnia 2013, 23:08:14 »
Ręce opadają, w takich wagonach to bydło powinni wozić:

Też by zdewastowali :)

Offline ST44-003

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 2958
  • EU07-001
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 319
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #3 dnia: 03 Sierpnia 2013, 23:16:51 »
http://www.rynek-kolejowy.pl/46973/woodstockowicze_zdewastowali_pociag_pr_liczylismy_sie_z_tym.html
Ręce opadają, w takich wagonach to bydło powinni wozić:

Dlaczego postronni ludzie, nie świadkowie zajścia ani nawet nie uczestnicy wydarzenia, tudzież bywalcy Woodstocków, takie wybryki traktują jako dzieło WSZYSTKICH Woodstockowiczów, a nie 1-kilku kretynów, którzy akurat tym pociągiem jechali. Ludzie! Ich jest tam blisko 450 tysięcy! W takim zbiorowisku zawsze znajdzie się jakiś ktoś, kto oszpeci to i owo. Prosty przykład typa, który Grzegorza Miecugowa zaatakował na wizji "Szkła kontaktowego". Jaki był odzew tłumu? "Przepraszamy" dokładnie kilka chwil po zajściu, mimo iż nikt praktycznie typa nie znał, ale każdy potępia jego zachowanie.
Ja zaś, patrząc na zdjęcia pomalowanej jednostki pytam: gdzie była Policja, SOK oraz (sic!) OBSŁUGA POCIĄGU?
Dlaczego każde forum, galeria kolejowa i "źródło informacji" w postaci Onetów, WP i tym podobnych, ocenia OGÓŁ a nie jednego-kilku kretynów? Dlaczego ocenia się tylko jedną stronę, a nie bierze się pod uwagę tego, czy ktokolwiek na to zajście zareagował.
Pytam się Ciebie wprost: byłeś? Widziałeś? Jechałeś? Więc nie oceniaj pochopnie.
Peace, love & music!

Administrację z tego miejsca proszę o potraktowanie mojej wypowiedzi, jako tyczącej się tematu do wyżej wymienionego linku.
Tak, będę bronił dobrego imienia Przystanku, osoby Jurka Owsiaka oraz dobrego imienia WOŚPa.
« Ostatnia zmiana: 03 Sierpnia 2013, 23:31:23 wysłana przez ST44-003 »

Offline Edward666

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 77
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 0
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #4 dnia: 03 Sierpnia 2013, 23:50:41 »
Kiedy pierwszy raz trafiłem na Woodstok to byłem w szoku widząc tyle ludzi na raz. Nawet w Warszawie nie ma takiego zagęszczenia. Istnieje pewne stwierdzenie, że suma inteligencji powiększającej się grupy ludzi jest  constant. Sam będąc młody wszedłem do przedziału, zapytałem się ludzi (później okazało się że to jeden z zespołów jadących na koncert :) ) czy nie mają nic przeciwko temu że wykręcę popielniczkę PKP i sobie ją wezmę, nikt nie miał nic przeciwko. Dalej pominę milczeniem. Wiem że to naganne, ale jak się jest nastolatkiem to takie zachowania wydają się ok. Ogólnie powiedziałem w tym poście z uśmiechem ale zapomniałem mrugnąć okiem. Podziwiam cały Woodstok za to że w śród takiej niewyobrażalnej w sumie masie ludzi jest tak mało jakichś niefajnych incydentów to pewien fenomen, który można zrozumieć tylko tam będąc.

Ja zaś, patrząc na zdjęcia pomalowanej jednostki pytam: gdzie była Policja, SOK oraz (sic!) OBSŁUGA POCIĄGU?

Przez 2 godziny przebijali się przez korytarz pierwszego wagonu w składzie :)
Nie wiem może teraz mniej ludzi przyjeżdża na Woodstok, ale 10 lat temu to nawet w kiblu jechało się z 10 osobami ;)

Offline ST44-003

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 2958
  • EU07-001
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 319
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #5 dnia: 03 Sierpnia 2013, 23:58:56 »
Ludzi jest tyle samo +/- mniej lub więcej. Tyle że są tacy co stawiają na podróż własnym środkiem lokomocji, stopem, motocyklem, rowerem i tak dalej. No i zależy też kiedy się tak naprawdę jedzie. 30/31 jeszcze jeszcze się jedzie, ale 01.08 i powroty są najgorsze.
Ja zaś chcę zwrócić uwagę: Owsiak jako organizator NIE MUSI, ale jednak to robi, czyli, zwraca część kosztów za sprzątanie tego syfu.

Offline Patrykos

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 4511
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 9
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #6 dnia: 04 Sierpnia 2013, 00:00:19 »
W takim zbiorowisku zawsze znajdzie się jakiś ktoś, kto oszpeci to i owo. Prosty przykład typa, który Grzegorza Miecugowa zaatakował na wizji "Szkła kontaktowego". Jaki był odzew tłumu? "Przepraszamy" dokładnie kilka chwil po zajściu, mimo iż nikt praktycznie typa nie znał, ale każdy potępia jego zachowanie.
Błagam Cię, nie wyskakuj tutaj z takim argumentem. Woodstock schodzi na psy ze względu na to, że staje się polityczny. Szkło kontaktowe na żywo na festiwalu? No proszę ja Ciebie. Reakcja tłumu to jawna tresura tefałenów i GazoWni. Miecugow jako pospolita redaktorzyna siejąca ferment wśród polskiego społeczeństwa powinna się z tym liczyć.

A powracając do tematu – sam charakter imprezy wiąże się z takimi akcjami (od razu zaznaczam – nigdy nie byłem na łutstoku i nie zamierzam tam zagościć). Nie oszukujmy się – na Woodstock jedzie spore grono osób, również tych, które wkurzają swoją głupotą w życiu codziennym. Zatem takie akcje będą miały miejsce bo w pociągu nie jedzie rzesza intelektualistów, którzy wiedza jak się zachować tylko w większości jedzie pospolite bydło, według którego uprawianie seksu na siedzeniu w kiblu nie jest niczym złym.
Pozdrawiam, Patryk
https://www.facebook.com/WarsztatPatrykosa
Węgrom gratulujemy Ikarusa.

Offline ST44-003

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 2958
  • EU07-001
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 319
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #7 dnia: 04 Sierpnia 2013, 00:08:19 »
Argument wzięty najbardziej z brzegu, bo niemal każdy podejrzewam o tym słyszał i czytał. Zgodzę się z tym że Miecugow jest podrzędnym "redaktorę", sam go osobiście nie lubię, ale nie trafia do mnie argument że jest to społeczeństwo wychowane przez TeVaueN. Wielu jest przeciwników tejże stacji, również i ja do nich należę i nie będę tego ukrywał.
Ale prawda jest taka, że to co Ty @Patryk, brutalnie, nie ukrywam, przytoczyłeś, wiąże się z każdym większym festiwalem, koncertem i tym podobnymi eventami. Ale nie tylko "łustok" tym ocieka, podobnie Dyskoteki, kluby i inne. Od tego niestety się nie ucieknie.
« Ostatnia zmiana: 04 Sierpnia 2013, 00:10:07 wysłana przez ST44-003 »

Offline Edward666

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 77
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 0
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #8 dnia: 04 Sierpnia 2013, 00:11:04 »
Powrót pociągiem w "szczycie" to totalna masakra była, nigdy nie widziałem tak abstrakcyjnie wypełnionych składów. Dlatego od razu mi na myśl przyszło ile wtedy waży taki pociąg? Jaki to ma wpływ na jazdę i kiedy pojawi się taki scenariusz w Maszynie?  :)

Wydzieliłem. Jak będziecie pisać tylko o polityce, to łatwiej będzie usunąć ten temat.
Benek
« Ostatnia zmiana: 04 Sierpnia 2013, 00:13:50 wysłana przez Benek »

Offline ST44-003

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 2958
  • EU07-001
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 319
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #9 dnia: 04 Sierpnia 2013, 00:16:44 »
@Benek, no nie denerwuj się ;) Polityka jest akurat drażliwym tematem i nie każdy jest jej zwolennikiem.
Ja zaś podbijam do pytania @Edwarda. Co mówią przepisy o przekroczeniu dopuszczalnej liczby osób na cały pociąg (patrz: jeden zestaw EN57) jadący na tego typu imprezy?
Bo przepisy ruchu drogowego mówią, że jeśli Bus/Autobus wiezie zbyt dużą ilość osób niż jest to przewidziane w jego konstrukcji, są podstawy do tego aby: albo wyprościć nadmiarowych pasażerów, albo w ogóle zakazać dalszej jazdy. Przykład wielu busów i autobusów Komunikacji Miejskiej w Krakowie świadczy o czymś innym jednak. Jak to więc z tymi przepisami? Pytam akurat o kolej, komunikację miejską podałem jako przykład.
« Ostatnia zmiana: 04 Sierpnia 2013, 00:24:02 wysłana przez ST44-003 »

Offline Benek

  • Moderator
  • Wiadomości: 4504
  • fb.com/benek.maszyna
    • Zobacz profil
    • Moja strona o MaSzynie
  • Otrzymane polubienia: 17
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #10 dnia: 04 Sierpnia 2013, 00:29:50 »
Przepisy nie wiem, ale kilka lat temu wsiadając w Częstochowie Stradom (pociąg jechał z Lublina) usłyszałem oświadczenie konduktora, że pociąg nie zabierze więcej osób, bo jakoś nie ma miejsca. Był to okres poświąteczny. Ja i dwóch kolegów jakoś się na siłę wepchaliśmy, ale wielu pasażerów zostało na peronie. W trakcie podróży konduktor nam powiedział, że pociąg ma 700 miejsc, a naliczył około 2000 osób podczas sprawdzania biletów.

Offline ST44-003

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 2958
  • EU07-001
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 319
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #11 dnia: 04 Sierpnia 2013, 00:44:27 »
Zastanawia mnie czy istnieje możliwość niewypuszczenia/nie wypuszczenia takiego pociągu na szlak. Przy takiej ilości ludu na pokładzie ilość potencjalnych ofiar katastrofy kolejowej takiego składu mogła by być niewyobrażalna :/
« Ostatnia zmiana: 04 Sierpnia 2013, 00:48:18 wysłana przez ST44-003 »

Offline Edward666

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 77
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 0
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #12 dnia: 04 Sierpnia 2013, 00:50:47 »
W powrotnych z Woodstoku (jechałem nie EN tylko zwykłymi wagonami przedziałowymi).
Przejście konduktora i sprawdzenie biletów było w zasadzie niemożliwe. Żeby uzmysłowić ilość wsiadających osób to nie miesiły się też na peronach. Inna sprawa że młodzi ludzie się dość dobrze kompresują :) i nie przeszkadza nawet jazda w zatłoczonym kiblu lub przejściu miedzy wagonami, a wygodne miejsca leżące są na półkach na bagaż.

Offline RoboBatman

  • Wiadomości: 1634
    • Zobacz profil
    • Wykaz Taboru Kolejowego na Tekstury
  • Otrzymane polubienia: 546
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #13 dnia: 04 Sierpnia 2013, 00:56:26 »
W Staszowie, mieście w którym żyję i mieszkam było dopiero ciekawie. Pociąg o nazwie "Stalowy Pęcherz" (musicRegio 38611) relacji Rzeszów - Kostrzyn który miał przejazd przez moje miasto o godzinie 21:24 (coś takiego), pomimo tego, że miał zielone światło, to i tak zatrzymał się przed S2 na stacji. Powód? Woodstokowicze nie posiadali "stalowych pęcherzy" i zachciało im się popularnego "siku". Dowiedziałem się nieoficjalnie, że również  Szanowny Pan Maszynista tego składu składającego się z 3 jednostek EN57, również ponoć postanowił skorzystać z okazji i również "poświęcił" naszą stację swoim moczem. Tak apropo, przejazdu przez moją stację pilnowało (uwaga!) aż 5 policjantów i ich dowódca - w sumie 6 osób.

PS. Mam nadzieję, że mój post nie powędruje na bocznicę.
« Ostatnia zmiana: 04 Sierpnia 2013, 01:46:42 wysłana przez RoboBatman »

Offline Edward666

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 77
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 0
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #14 dnia: 04 Sierpnia 2013, 00:56:48 »
W Sri Lance w 2004 w zniszczonym pociągu zginęło +-1700 osób, to więcej niż na Titanicu!
Katastrofę ciężko uznać za stricte kolejową, gdyż pociąg został zniszczony przez falę Tsunami.

Offline Niebugoclaw

  • Wiadomości: 1222
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 10
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #15 dnia: 04 Sierpnia 2013, 12:39:12 »
Nie oszukujmy się – na Woodstock jedzie spore grono osób, również tych, które wkurzają swoją głupotą w życiu codziennym.
Zgoda.
Zatem takie akcje będą miały miejsce bo w pociągu nie jedzie rzesza intelektualistów, którzy wiedza jak się zachować tylko w większości jedzie pospolite bydło...
A skąd ta "większość"? Owszem jedzie sporo mądrych inaczej, jednak w moich stronach przynajmniej było spokojnie, nie ma sensu mówić tu o "incydentach" typu palenie w przedsionkach i jazda w otwartych drzwiach, bo do dewastacji to nie należy (pamiętajmy, że to głównie kolejarze palą w środku :)).
... według którego uprawianie seksu na siedzeniu w kiblu nie jest niczym złym.
Dla mnie nie jest niczym złym, pod warunkiem, że kibel jest pusty :P Wniosek: jestem bydło? :)

Offline Patrykos

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 4511
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 9
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #16 dnia: 04 Sierpnia 2013, 12:59:47 »
Dla mnie nie jest niczym złym, pod warunkiem, że kibel jest pusty :P Wniosek: jestem bydło? :)
Myślę, że tak.
A skąd ta "większość"? Owszem jedzie sporo mądrych inaczej, jednak w moich stronach przynajmniej było spokojnie, nie ma sensu mówić tu o "incydentach" typu palenie w przedsionkach i jazda w otwartych drzwiach, bo do dewastacji to nie należy (pamiętajmy, że to głównie kolejarze palą w środku :)).
No cóż, najlepiej to przespacerować się na bazę PRów po obsłudze składów na Woodstock i zobaczyć jak wyglądają te pociągi. Wszyscy wiemy, że jazda na koncert to inny klimat i inne zasady obowiązują, ale żeby coś dewastować to już paranoja. Gdyby tam jechali ludzie owszem wyluzowani, wczuwający się w klimat ale myślący również innymi kategoriami przy zachowywaniu się w takich sytuacjach, to zwróciliby uwagę (grupą) na zachowanie takich pajaców. Tymczasem jest inaczej. Co roku jest to samo, ten sam problem. Woodstock sporo straci na upolitycznianiu się i sprowadzaniu takich ludzi niepełnosprawnych umysłowo jak Wojewódzki.
Pozdrawiam, Patryk
https://www.facebook.com/WarsztatPatrykosa
Węgrom gratulujemy Ikarusa.

Offline _KAT_

  • Wiadomości: 425
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 0
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #17 dnia: 04 Sierpnia 2013, 14:31:56 »
To, co wyrabia się w Brudstockowych pociągach przechodzi niekiedy ludzkie pojęcie. Ludzie siedzą praktycznie na sobie, tkwienie w jednym i tym samym miejscu przez XX godzin, nawet do kibla się nie da dopchać (czasem niosą kogoś specjalnie na fali). Oczywiście na miejscu jest oddawanie moczu przez okno, na podłogę, przez drzwi albo czasem ktoś się zrzyga. Wszechobecne jest chlanie i ćpanie :) Podsumowując, ten kto decyduje się na podróż Woodstockowym pociągiem to totalny desperat. Już lepiej wybrać się te 3 dni wcześniej i mieć jako taki komfort.

Dla mnie również nie jest niczym złym uprawianie seksu w miejscu publicznym (na przykład właśnie siedzenie w kiblu), oczywiście jeśli ktoś nie robi tego przy innych ludziach, w sposób jako tako dyskretny i pozostawia miejsce w stanie nienaruszonym. Ich sprawa, to co zakazane smakuje najlepiej :P No ale my nie o tym, EOT. :)

Offline ST44-003

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 2958
  • EU07-001
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 319
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #18 dnia: 05 Sierpnia 2013, 00:02:41 »
Tak czytam wasze posty @Patrykosie i Kacie, i tak się zastanawiam, czy tylko jedno wam w głowie i to (mam na myśli "przapadkową znajomość") jest waszym głównym "problemem" jeśli chodzi o Woodstock? Nie rozumiem też, dlaczego nazywacie go Brudstockiem, skoro ludzie będący tam jak najbardziej dążą do dbania o higienę osobistą (z wyłączeniem Toi Toi, ale to już oczywista oczywistość). Nie rozumiem też, co wam przeszkadza w pociągach dodatkowych? Organizatorzy, a w szczególności PRy (dawniej PKP) liczyło się z dewastacją, ale... no do ciężkiej cholery, @Patryk, przeca Ty ślązak jesteś! Nie chce być wredny i nie miły dla Ciebie, ale sam kurna chata wiesz, jak się dbało i dba o jednostki w Katowicach! Wystarczy że coś u was dłużej niż 2 dni postoi i już "szprajem" potraktowane. Jakoś tego nie potraficie ludzie zauważyć. A jak wyglądają pociągi kolonijne? Sam pamiętam jak mój przedział wyglądał lata temu, jak na kolonie jechałem. I gwarantuje wam że to się nie zmieniło.
Więc może łaskawie przyznacie się, że fanatyzm kolejowy bierze górę nad racjonalnym podejściem do tematu i samokrytycznego podejścia do WŁASNEGO środowiska.

Być może jak większość z Was zauważyła, w tym roku jest stosunkowo mniejsza frekwencja w ilości jadących i powracających pociągami dodatkowymi z Kostrzyna. A bierze się to właśnie z tego o czym piszemy. Przez kilku, podkreślam, kilku kretynów cierpi na tej podróży reszta, dodatkowo mało komfortowo, drogo i długo. Druga rzecz, przekłada się to również na ilość wykonawców (i prestiż samych wykonawców) przyjeżdżających na festiwal. Podejrzewam, że w przyszłym roku, a będzie to 20sty, jubileuszowy festiwal, spodziewać się mozna będzie powyżej pół miliona ludzi (w zeszłym roku na Prodigy było ogółem 700tys). Jestem ciekaw, jak to będzie wszystko wyglądało, zważywszy że jest coraz mniej jednostek mogących przewieźć ludzi do Kostrzyna. O Bohunach a tymbardziej Bipach <sarcastic>  nie wspominając.
« Ostatnia zmiana: 05 Sierpnia 2013, 00:13:23 wysłana przez ST44-003 »

Offline Patrykos

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 4511
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 9
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #19 dnia: 05 Sierpnia 2013, 00:44:35 »
Twierdzisz, że każda rozmowa o seksie musi się kończyć argumentem „wam tylko jedno w głowie!”? To nie jest główny problem, to tylko fakt poboczny, który sygnalizuje poziom zbydlęcenia tego towarzystwa. Seks tak samo jak robienie kupki, siku, kąpiel w łazience to czynności intymne, przy których z natury towarzyszy wstyd (jeśli w miejscu gdzie to robisz pojawia się ktoś nieproszony). Więc jeśli zbliżenie z kobietą traktujesz tak samo jak picie kawy w kawiarni albo czytanie gazety na ławce w parku to gratuluję. Ale nie o tym.
No i co, że hanys? Jestem z tego dumny i to bardzo! Ale nie rozumiem w zupełności co ma bycie hanysem do nieudolności spółki niemającej żadnego związku z kulturą regionu. Chcesz powiedzieć, że każdy ślązak to brudas, bo EN57 były zaniedbane przez PKP PR, a później PR? To ja mogę tak samo powiedzieć, że wszystkie Krakusy to niegospodarni ludzie, bo na KGZ…
A co mi przeszkadza w pociągach dodatkowych syf i dewastacja? A to, że taki matoł nie przyjdzie po Woodstocku i nie usunie tego w ramach pracy społecznej, tylko pójdą na to pieniądze z *uwaga* Twojego portfela! Gdyby towarzystwo trzymało poziom, to delikwenta, który robi gnój na pokładzie postawiliby do pionu i taki jeden z drugim zapomniałby następnym razem o robieniu syfu. Wychowanie wynosi się z domu i wychodzi to przy takich okazjach, jak nikt znajomy ani z rodziny nie widzi i można robić wszystko co się żywnie podoba. :) Jak jesteś bydło to nawet nauczycielowi w szkole kubeł na łeb założysz i będziesz z tego dumny. Obawiam się, że coś Cię boli i to bardzo jeśli chodzi o Woodstock, Owsiaka i WOŚP. Nie wszystko jest takie czarno-białe i czasami na pewne sprawy trzeba szerzej spojrzeć, by dostrzec całość działań. Gdyby ludzie reprezentowali jakiś poziom to wiedzieliby, że wywalanie kibla przez okno, rzucanie się z pociągu, pozostawianie chlewu w pociągu i narysowanie „zabawnej” rzeczy na nowym laminacie w pociągu to rzecz niewłaściwa. Ja oczywiście nie wymagam od tych ludzi nie wiadomo jakiej kultury. Nie widzę nic złego w wypiciu piwka, drugiego ewentualnie 5ciu albo czegoś mocniejszego – byleby nie zostawić syfu i nie zrobić czegoś głupiego, co przyniesie straty. No ale w sumie to co można wymagać od ludzi, którzy z bananem na buzi bryzgają sobie w błotku niczym świnki po obfitym deszczyku?
Pozdrawiam, Patryk
https://www.facebook.com/WarsztatPatrykosa
Węgrom gratulujemy Ikarusa.

Offline ST44-003

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 2958
  • EU07-001
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 319
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #20 dnia: 05 Sierpnia 2013, 10:51:55 »
Owszem jest coś takiego:
- Woodstock -> miejsce gdzie ludzie potrafią się zjednoczyć, pokazać siebie (dla niektórych w sposób zabawny, dla innych nie), potrafią słuchać i być wysłuchanym, potrafią dobrze się bawić, nawet w największym upale i ulewie przyjść i wysłuchać kapel które wychodzą na scenę.
- Owsiak -> gość który dla naszych szpitali zrobił więcej niż to pieprzone NFZ na którego idą podatki i które o państwowe szpitale nie potrafi zadbać, dać kasy i zmodernizować. Ile nowego sprzętu pan Minister zakupił w ostatnim czasie i przekazał do szpitali? Dzięki aparaturze z logiem Fundacji żyje między innymi moja kuzynka. Innej znajomej dziecko jako wcześniak w ciężkim stanie leżało w inkubatorze również z jego Logo.
- WOŚP -> j.w; dzięki pracy wolontariuszy i samego Owsiaka zostało uratowanych bardzo wiele noworodków i wierz mi, właśnie te dzieci później chodzą na "wośpa" i jeżdżą na "brudstock" bo dzięki pracy Owsiaka po prostu żyją.

Co mnie boli? Właśnie to, że ludzie o tym jednak zapominają, że ważniejsze są incydenty jakiegoś 1 czy kilku pijanych kretynów, którzy psują wizerunek temu wszystkiemu. Wymieniać dalej?
Czy wg. Ciebie jestem brudasem, bo też chodzę w plener na koncerty, że też różnie bywało z pogodą i wracałem z glanami uwalonymi do kolan w błocie, rozwalonymi spodniami i tak dalej, że na koncertach jestem w środku pogo i pomagam ludziom latać na fali, że obecnie jestem studentem drugiego roku, czyli przyszłą inteligencją tego pieprzonego kraju? Czy wg. Ciebie tą samą miarą trzeba opisać ludzi mi towarzyszących? A może to Ciebie/Was boli to, że nie umiecie słuchać takiej muzyki i jeszcze się przy tym dobrze bawić?

No tak, ale to są argumenty błache, proste do obalenia, bo za chwilę przeczytam "A czy wiesz że Owsiak ma willę gdzieś tam? Że skądś wydał kasę na to? Że gdzieś te pieniądze znikają?"
Owszem nie przeczę że może tak być, że gdzieś część tych pieniędzy znika. Tylko wiedz, że Fundacja zatrudnia normalnych etatowych pracowników, którzy za swoją robotę też muszą brać kasę. Że ekipa budująca Przystanek również kasę dostać musi: za postawienie scen, nagłośnienie, podpięcie "miediów". Tyle że tą kasę dają sponsorzy a część jej bierze się również z tego co zostanie z finału. I tak, pieniądze te również idą na sprzątanie tego całego bałaganu.
To o czym Wy piszecie, jest na porządku dziennym, bo większy poziom bydlęctwa jest w gimnazjach (niestety jedno z takich przeżyć musiałem) i najbardziej zapuszczonych zawodówkach tego kraju...
« Ostatnia zmiana: 05 Sierpnia 2013, 10:56:01 wysłana przez ST44-003 »

Offline Patrykos

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 4511
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 9
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #21 dnia: 07 Sierpnia 2013, 09:26:39 »
Weź na spokojnie sobie usiądź i przeczytaj: – o czym jest ten wątek; – o czym pisze Twój rozmówca; – co piszesz Ty i jaki to ma związek z tematem.
Pozdrawiam, Patryk
https://www.facebook.com/WarsztatPatrykosa
Węgrom gratulujemy Ikarusa.

Offline ST44-003

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 2958
  • EU07-001
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 319
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #22 dnia: 07 Sierpnia 2013, 09:54:39 »
Chyba argumenty Ci się skończyły. Ciekawym dla mnie jest to, że jakoś NIKT nigdzie nie pisał na temat powrotnych pociągów z W. odnośnie ich stanu używalności. Co ciekawe, nagle się okazało że frekwencja w tym roku w pociągach dodatkowych była naprawdę na przeciętnymym poziomie, miejscami tylko na wysokim.
Ja temat uważam za zakończony, zaś moja ostatnia wypowiedź tyczy się Twojego stwierdzenia:

Twierdzisz, że każda rozmowa o seksie musi się kończyć argumentem „wam tylko jedno w głowie!”? To nie jest główny problem, to tylko fakt poboczny, który sygnalizuje poziom zbydlęcenia tego towarzystwa.

oraz stwierdzenia faktu że:
Obawiam się, że coś Cię boli i to bardzo jeśli chodzi o Woodstock, Owsiaka i WOŚP. Nie wszystko jest takie czarno-białe i czasami na pewne sprawy trzeba szerzej spojrzeć, by dostrzec całość działań.

Aha no i jakże ciekawe spostrzeżenie:
No i co, że hanys? Jestem z tego dumny i to bardzo! Ale nie rozumiem w zupełności co ma bycie hanysem do nieudolności spółki niemającej żadnego związku z kulturą regionu. Chcesz powiedzieć, że każdy ślązak to brudas, bo EN57 były zaniedbane przez PKP PR, a później PR? To ja mogę tak samo powiedzieć, że wszystkie Krakusy to niegospodarni ludzie, bo na KGZ…
Nie, nie chodzi mi o nieudolność społki, bo 10-15 lat temu to PRów jako takich jeszcze nie było. Chodzi mi o nawiązanie do tego "że kulturę wynosi się z domu". Patrząc po tym jak Katowiczaki pilnują i dbają o własne EN57 obalam Twoją teorię a propo kultury. O dawnym dworcu wspominać nie będę, bo wciąż mam ciarki jak o nim sobie pomyślę.
Co do Krakusów, jest zupełnie inne określenie: nie jesteśmy nie gospodarni, tylko jesteśmy sknerami jak już ;) KGZ wynika z umiejętności gospodarowania Spółki, nie ludzi tam pracujących ;) Jakoś Płaszów ostatnim czasem potrafili wysprzątać z trupów.
Odrazu zaznaczam, nie zamierzam nikogo dyskryminować za to skąd pochodzi, gdzie mieszka, w co wierzy, jakie wartości wyznaje, bo mam znajomych zarówno ze śląsak jak i innych, dalszych części polski i są to naprawdę porządni ludzie. Zamierzam tylko nawoływać to obiektywnego podejścia do tematu jak wyglądają pociągi po Przystanku, jak po przejazdach kibiców, jak po przejeździe zwykłych szarych ludzi pociągami, jak po przejeździe zwykłych ludzi.
Jeśli ma ktoś coś do dodania, proszę bardzo, jeśli nie pojawi się żadna inna odpowiedź, zamkniemy temat jako rok w rok powracający, bo Przystanki i WOŚP będą jeszcze działać "do końca świata i jeden dzień dłużej".

Offline Patrykos

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 4511
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 9
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #23 dnia: 07 Sierpnia 2013, 10:01:37 »
Po pierwsze primo zamiast gadać dalej o katowickich PRach, których już nie ma od 9 miesięcy dowiedziałbyś się, że kultura regionu ma tyle wspólnego z dbaniem przez spółkę z Warszawy o stan jednostek z Katowic co spaghetti z bigosem. A po drugie…jak wysuwasz tutaj takie argumenty do dyskusji to odczuwam, że dyskusja z Tobą to jak gra z debilem w szachy.
Pozdrawiam, Patryk
https://www.facebook.com/WarsztatPatrykosa
Węgrom gratulujemy Ikarusa.

Offline ST44-003

  • Zasłużony dla Symulatora
  • Wiadomości: 2958
  • EU07-001
    • Zobacz profil
  • Otrzymane polubienia: 319
Odp: Woodstock a pociągi
« Odpowiedź #24 dnia: 07 Sierpnia 2013, 10:09:55 »
Nosz jak rany... to był/jest przykład! Coś Ty się tak tej kultury vs. dbanie o kolej uczepił!?