W tamtym przypadku był to jednak zwykły, stary, pantograf nożycowy. Wiedziałem, że patyki zasadniczo "trzymane" są przez sprężyny a jedynie sterowane powietrzem, jednakże tak jak mówię, spotkałem się z taką sytuacją. Lokomotywa stała kilka dni, zimna, bez powietrza - podczas próby uruchomienia działy się takie jaja. W końcu się udało, a mechanik, po tym jak w końcu się zgłosił na radiu (po maratonie między kabinami i maszynownią) poinformował mnie, że powodem tej "spawarki" było słabe ciśnienie powietrza "w patykach". Wcisnął mi wała, czy rzeczywiście, pneumatyka pomaga dodatkowo sprężynom?