Śmierć przy próbie kradzieży węgla.

[MasterYoda]

Dwóch mężczyzn zginęło na śląsku podczas próby kradzieży węgla. Weszli na wagon a gdy pociag ruszył zostali porażeni prądem. 
http://wiadomosci.wp.pl/martykul.html?wid=15044883&

[201E-003]

Zapowiedzieli opady śniegu to złodzieje-amatorzy pojawili się na torach. Wspomniani złodzieje w Bielszowicach weszli na talboty. Jeden z nich to podobno dwudziestolatek z Zabrza. U mnie również pojawili się jacyś "nowi". Biegali po stacji jak poparzeni, szarpali się z drzwiami węglarek i parę razy odnieśli zwycięstwo - efekt - zamknięty tor, urwane drzwi węglarki w efekcie zderzenia ze słupem trakcyjnym i kupa miału na międzytorzu.

Uprzedzając broniących złodziei - praca jest, tylko po co cały miesiąc chodzić na trzeźwo do pracy za 1500zł netto, jeśli można kilka razy wyjść o dowolnej porze w dowolnym stanie trzeźwości na tory i za dwie-trzy dniówki mieć to samo? To zorganizowane gangi, ci którzy kradną dla siebie zbierają resztki z torów wygrzebując je z tłucznia, wagony otwierają "firmy". SOK w jego ograniczonej liczbie funkcjonariuszy czy ochrona na prywatnych pociągach nie pomagają.

[stone]

Niestety są linie kolejowe na Śląsku gdzie pociągi otwierane są niemal codziennie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości pociągi z węglem były specjalnie chronione a ich obsługa miała pełne prawo używać ostrej amunicji w stosunku do napastników. Może warto wrócić do tamtych czasów?

[pachwał]

Najgorsze jest to, że złodzieje coraz częściej jadą na wagonach i hamują pociągi w dogodnym dla siebie miejscu otwierając końcowy kurek. Ba, robią to nawet dla zabawy z próżnymi składami węglarek i to najczęściej małolaty. Szlakowe 20km/h mówią same za siebie. Ostatnio za Bytomiem Północ nie dość, że zatrzymali pociąg to jeszcze odczepili wagon na szlaku. Maszynista oczywiście idąc wzdłuż składu zauważył co się stało, ale przeraża sam fakt co się z tym wszystkim zaczyna dziać.

[201E-003]

Ba, robią to nawet dla zabawy z próżnymi składami węglarek i to najczęściej małolaty.

Niekoniecznie dla zabawy. Kradną żeliwne klocki hamulcowe, już się z tym spotkałem.

A nic się nie zmieni dopóki ktoś na górze się za to nie weźmie, przecież to niska społeczna szkodliwość czynu.

[matek123]

Niekoniecznie dla zabawy. Kradną żeliwne klocki hamulcowe, już się z tym spotkałem.
A nic się nie zmieni dopóki ktoś na górze się za to nie weźmie, przecież to niska społeczna szkodliwość czynu.

A takie coś, to nie podlega pod sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym?

[DRE]

@matek
Właśnie takie coś powinno podlegać. Przepis mówi jasno:
"Kto sprowadza katastrofę w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym zagrażającą życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie - podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."
Czy takie węgiel z kilku węglarek, to nie jest mienie w wielkich rozmiarach? Przecież w większości przypadków także elementy infrastruktury ulegają zniszczeniu.

Po prostu tym wszystkim powinny się zająć służby do zwalczania przestępczości zorganizowanej. Ci są przynajmniej w jakimś stopniu przeszkoleni do tego i mają środki.

[Niebugoclaw]

Od jednego mechanika słyszałem, że kiedyś na śląsku przed wyjazdem odcinano powietrze w ostatnich 3-4 wagonach (i oczywiście wyłączano hamulce), żeby złodzieje nie mogli hamować pociągu.

[KlimaT]

Faktycznie, jadąc z Krakowa do Częstochowy zauważyłem, że tory często były czarne od węgla.

[EU07-457]

Od jednego mechanika słyszałem, że kiedyś na śląsku przed wyjazdem odcinano powietrze w ostatnich 3-4 wagonach (i oczywiście wyłączano hamulce), żeby złodzieje nie mogli hamować pociągu.

Nie chce mi się w to wierzyć. Ostatnie 2 wagony muszą mieć sprawne hamulce - jeśli nie mają skład należy tak przerobić, aby na końcu i na początku składu 2 wagony miały sprawne hamulce. Z tym odcięciem to jak? Były zahaczone tylko na hak i nic więcej? A co w momencie rozerwania składu akurat gdzieś na końcu? Maszynista nic by o tym nie wiedział, a wagony zostałyby na szlaku... Dość mocno naciągana i ubarwiana teoria moim zdaniem....

[Siódemek]

Ja raz byłem świadkiem takiego "ręcznego odczepienia" wagonów na szlaku. Też w Bytomiu. Wtedy też dobrze, że maszynista się skapnął bo by było kiepsko. A po akcji złodzieje uciekli.

Zdania zaczynamy dużą literą.
Rozi

[mechatronik]

Nie chce mi się w to wierzyć.

Nie chce Ci się w to wierzyć boś po "ślunsku" nie jeździł ;) Zapewniam Cię, że tak robiono i jest gro maszynistów co tak jeździło. Nawet co poniektórzy dyżurni wspominają jak u nich na stacji "przygotowywano" w ten sposób pociągi. A, że to co robili gryzło się z instrukcjami to inna sprawa. Ale wtedy najważniejsze było przewieźć ładunek nie ważne jakim sposobem. Tym bardziej, że nawet jak by się gdzieś to urwało to nie dość, że prędkości rzędu 20km/h to takie doły, że wagony daleko by nie uciekły ;)

[pachwał]

Nie chce Ci się w to wierzyć boś po "ślunsku" nie jeździł ;)

Ja jeżdżę od dwóch lat i w życiu się z taka sytuacją nie spotkałem ;) A gdyby się coś wydarzyło na szlaku pierwszy byłby rewident do wyjaśnienia. Owszem może i gro maszynistów nie wiedziało, bo skąd niby mają wiedzieć czy ostatnie wagony hamują itp skoro próbę wykonują z maszyny :) A tak poza tym złodzieje potrafią hamować pierwsze wagony od czoła na to niestety zasady nie ma.

Ale wtedy najważniejsze było przewieźć ładunek nie ważne jakim sposobem.

Piszesz o sytuacji jednorazowej? Bo tak z tego zdania wywnioskowałem. To musiał być cenny ładunek, bo na węgiel, miał i złom nikt specjalnej ochrony nie daje, choć wiedzą jak jest w regionie z tym. Na Śląsku złodziej rządzi i tego raczej nikt niestety prędko nie zmieni...

[Niebugoclaw]

To musiał być cenny ładunek, bo na węgiel, miał i złom nikt specjalnej ochrony nie daje

Kiedyś wyngiel to był priorytet więc bardziej się liczyło, żeby dojechał, a nie jak dojechał. Z resztą to był jeszcze stary PEKAP, gdzie się wiele cudów wyrabiało ;).

[MichałŁ]

Nie chce Ci się w to wierzyć boś po "ślunsku" nie jeździł ;)

Ja jeżdżę od dwóch lat i w życiu się z taka sytuacją nie spotkałem ;) A gdyby się coś wydarzyło na szlaku pierwszy byłby rewident do wyjaśnienia. Owszem może i gro maszynistów nie wiedziało, bo skąd niby mają wiedzieć czy ostatnie wagony hamują itp skoro próbę wykonują z maszyny :) A tak poza tym złodzieje potrafią hamować pierwsze wagony od czoła na to niestety zasady nie ma.

Ale wtedy najważniejsze było przewieźć ładunek nie ważne jakim sposobem.

Piszesz o sytuacji jednorazowej? Bo tak z tego zdania wywnioskowałem. To musiał być cenny ładunek, bo na węgiel, miał i złom nikt specjalnej ochrony nie daje, choć wiedzą jak jest w regionie z tym. Na Śląsku złodziej rządzi i tego raczej nikt niestety prędko nie zmieni...

ad1 Sądząc po opisie robisz w Cargo a nie u prywaciarzy więc o wielu rzeczach możesz nie wiedzieć.

Co do tego hamowania wagonów z przodu składu. Cie ciekawe jak się tego nauczyli czy ktoś im pokazał czy sami doszli?
Jak ktoś wie jak to robią to niech chociaż tu nie pisze bo po co ma się reszta uczyć !

ad2 Właśnie węgiel i złom to najcenniejsze ładunki jakie mogą być na śląsku. Nawet kiedyś taka rozmowa zasłyszana:
Dyżurny: Panie mechaniku muszę pana wziąć na bok, co pan tam wiezie?
Mechanik: Platformy z cementem w workach.
Dyżurny: To dobrze oni się tu raczej nie budują.

[Charlie89]

Dwóch złodziei mniej! Oby jak najwięcej kradzieży kończyło się takimi zdarzeniami, może by się to ograniczyło. I nie mówcie mi tu o moralności bo dla złodziei nie mam litości, kiedyś się ręce ucinało teraz niestety tylko kilka lat grozi...

[pachwał]

Sądząc po opisie robisz w Cargo a nie u prywaciarzy więc o wielu rzeczach możesz nie wiedzieć.
Właśnie węgiel i złom to najcenniejsze ładunki jakie mogą być na śląsku.

U prywaciarza też jeździłem i tam też się takich rzeczy nie praktykowało. Przynajmniej w CTL-u, ale za to mieli skuteczniejsze rozwiązania spawając drzwi wagonów i prywatną ochronę, która była wyposażona w strzelby na gumowe kule i tak powinno być w SOK też.
Zgodzę się z Tobą, że tu na Śląsku to bardzo cenne ładunki, ale niestety gro osób się nie przykłada do swojej pracy, aby to w lepszy sposób zabezpieczyć. A Ciebie kolego wyżej osobiście popieram bo to co się dzieje nie podlega komentarza.