Prawdopodobnie kabel w punkcie zasilającym się upalił, PLK nie wierząc w zapewnienia mechanika o sprawności lokomotywy, sprowadziła Cargowskiego Gagara do odblokowania toru i sprowadzenia składu. Po wjeździe energetyków, okazało się że faktycznie na wspomnianym odcinku nie było napięcia, chociaż dyspozytor energetyczny dysponował innymi informacjami wprost z systemu zarządzania energetycznego.