Mam małe zastrzeżenie co do realizmu w scenariuszu l053-sluzba-osobowy. Chodzi o to, że tej misji niemal nie da się przejechać punktualnie. Moim zdaniem jest tu za dużo niecodziennych zdarzeń. Za każdym razem co średnio 16 km trzeba hamować przed S1, np. na wjazdowym w Żernikach, Rudawie i Dębicy oraz na wyjeździe z Sandomierza. Ja myślę, że na takiej 64-kilometrowej trasie zatrzymanie przed semaforem wjazdowym albo w Sandomierzu lub gdzieś na szlaku powinno się dziać nie więcej niż 1-2 razy, a nie tak, iż co drugi raz przydarza się hamowanie do zera kilometr od pierwszej stacji, a co trzeci wyświetla się Sz na danej stacji, a na dwóch innych wjazd jest na stój, bo ktoś się spóźnia z podaniem. Misja jest zbyt ciekawa. Prawdopodobieństwo hamowania przed S1 na wjazdowym na każdą stację lub posterunek odgałęźny (np. podg. Pawłon) powinno wynosić 0,1, tak jak np. wygaśnięcie semafora podczas odjazdu, zadziałanie radiostopu, dyskoteka na semaforze czy wjazd na rozkaz. Proszę o tym myśleć opracowując kolejne scenariusze. Jak będą losowane maks. 3 niecodzienne zdarzenia, np. hamowanie przed S1 i podanie sygnału zezwalającego na dalszą jazdę dopiero 200 m przed semaforem, zadziałanie radiostopu i wjazd na rozkaz pisemny w Dębicy, to będzie zdecydowanie bardziej realistycznie niż gdy codziennie powstaje opóźnienie na przemian 2-3-minutowe (kilka nieplanowych postojów) i 10-minutowe (dodatkowy postój w Pawłonie). Benkowi należą się jednak ode mnie duże podziękowania za stworzenie takiego scenariusza. Trochę realizmu wniosła też osoba tworząca WOS - zapomniano o 90-tce w okolicach Swoszowic. :)