Gdyby się tak nad tym zastanowić, to dla kogo miałyby być te nazwy? Dajmy, że pan X jest mieszka w Lublinie, a jest w Katowicach. Na tablicy odjazdów widzi: Lublin, "Długosz", peron 2. Czy ta nazwa daje coś panu X? Pasażerowie jeżdżący co jakiś czas, są przyzwyczajeni, że jeżdżą zawsze ''Wigrami'', ale to nic sensownego nie wnosi. Wg mnie tak jak jest teraz, jest bardzo dobrze. Kilkanaście szlagierowych składów ma nadal swoje piękne nazwy np. EC "Sobieski" czy EC "Chopin".
Na razie żal po nazwach możemy zauważyć na YT wśród MK: "Krakowianka po raz ostatni ze swoją nazwą ;((" itp.