Kiedyś zagadaliśmy z kumplem do mecha, żeby przed odjazdem dal RP1(EU07-317). Nikt nie spodziewal sie takiego koncertu jaki mechanik zapodal...wszyscy ludzie na nogi nagle stanęli, a dyżurna ruchu zawolala ''matko, jaki wariat!''...
Poza tym kiedyś jadąc z Katowic w kabinie maszynisty(EN57-2050) nagle przyleciala zdyszana kobieta i za nią jakiś student. Pani kupowala bilet do Tych. Kierownik jej powiedzial, że musi zaplacić 4zl więcej (za to, że u niego kupuje). Ona zaczęla się kłócić, że kolejka na dworcu byla taka, że nie zdażyla by na ten pociąg gdyby miala kupić bilet w kasie. Student lekko podburzony coś zacząl pod nosem mówić. Kierownik poszedl na uklad, że wyda jej bilet od stacji Katowice Brynów. Czyli zaplacila tak jak za normalny z Katowic bez doplaty. Sytuacja trwala tak dlugo, że kiedy kierownik mial już obslużyć studenta ten....akurat wysiadal. Podziękowal jeszcze za bilet. Wyszedl i wszyscy się śmialiśmy...
Kiedyś, również w Katowiach na stacji pani zapowiadala pociągi, ale w tle slychać bylo jakiegoś pana, który jej skutecznie przeszkadzal. Kilka razy przerywala zapowiedź, albo w tle bylo slychać ''cicho teraz''...Też byl niezly ubaw. Jak sobie jeszcze coś przypomnę to napiszę, na razie to tyle. Pozdrawiam!