Chcialbym zwrócić uwagę na pewną sprawę.
Otóż po 1. pod linuxem (a nie linuksem) gry i inne programy generalnie chodzą szybciej. Jest to spowodowane takim drobnym duperelem jak to, że przy wlączeniu dowolnego programu na windzie, system grzeje się, rzuca i obija o ściany w tle jak byk w czerwonej oborze, a linux sobie spokojnie i cichutko siada i nie przeszkadza. A dzięki temu więcej zasobów systemowych można przeznaczyć na samą gierę czy programik.
Po 2. Emulator linuxa to emulator tylko z nazwy. Jeśli ktoś zna się trochę na informatyce (od strony hardware'owej), to wie że emulator, to taki programik (bądź użądzonko) który "tumaczy" polecenia obslugiwane przez program na polecenia obslugiwane przez procesor. Obrazowo: odpalamy program makowy na windzie. Programik daje polecenie (dzialające na applowych procesorach) do obliczenia - emulator zamienia to polecenie na polecenie zrozumiale dla procka windowego - podmienione polecenie leci do procka - procek oblicza to polcenie - wynik leci do emka, który zamiania ten wynik na wynik zrozumialy dla progsa i tak to się odbywa. Stąd się biorą owe opóźnienia w dzialaniu (zauważalny spadek wydajności) programów pod emulatorami. Ale podstawowe pytanie: do czego ten koleś zmierza? Do tego, że winda i linux pracują na tych samych prockach i nie ma czego zamieniać, dlatego odpalając program na linuxie, nawet przez emulator wydajność jest zauważalnie wyższa niż pod windą, a emulator jest dlatego, że *** Bill chce mieć monopol i umiejętnie przeszkadza w odpalaniu progsów windowych pod linuksem, więc musimy mieć emulator, który powie progsowi, że to nie jest linux tylko windows. :)
Koniec wykladu :D
Po 3. Zrozumcie, że podstawą freewaru jest dzisiaj linux. Jeśli lubicie freeware i chcecie go wspierać, to 1. róbcie gierki pod OpenGL, 2. starajcie się, żeby dzialaly pod linuxem. :)
Dlatego uważam, że wersja pod linuxa, to wprost obowiązek.