Po pierwsze - konsekwentna modernizacja magistral biegnących przez kraj do 160 km/h. Czemu napisałem "konsekwentna"? Otóż proszę spojrzeć na odcinek W. Rembertów-Mińsk Maz. Już mamy tam ograniczenie w Sulejówku do 130 km/h! Wschodnia E-20 była niezwykle mozolnie modernizowana. Wpierw w latach 1999-2000 oddano do użytku wspomniany odcinek, a około 2005 (dopiero!) doprowadzono modernizację do Siedlec. Niedawno (2007-2009) zrobiono nową nawierzchnię na odcinku Siedlce-Łuków. Co z tego wynika? "Mińska" część modernizacji już się sypie. Oczywiście funduszy by zrobić to "za jednym zamachem" nie było. Dodam jeszcze, że na wschodniej E20 na stacjach zastosowano rozjazdy po których można jeździć max 40 km/h po kierunku zwrotnym, czemu? CMK natomiast powinna być dostosowana do ruchu z prędkościami 200 lub 250 km/h, i to powinna być ta Kolej Dużych Prędkości.
Po drugie - zakup nowego taboru i jego odpowiednie wykorzystanie. W latach 90. PKP miało zakupić serię EU11 i EU43 do obsługi E20 w kierunku Berlina oraz CMK. Wobec tego były już plany przenosin EP09 z Olszynki na inne szopy, gdyż te miały być zastąpione przez wyroby ADTranzu. No niestety jak każdy wie, plany zakupu nowych jednostek taboru się nie powiodły. Gdyby jednak do tego doszło, EP09 moglibyśmy widzieć dziś pędzące 160 km/h na wschodniej E20 i nie tylko. A tak to mamy jedynie siódemki z pośpiechami które mogą jechać tylko 125 km/h, mimo że magistrala pozwala na więcej. No, była sobie ta "Aleksandria" do Siedlec ale jak wiemy, to pic na wodę był. Swoją drogą - czemu EN57 na wschodniej E20 sunie się rozkładowo 80 km/h, skoro te same pojazdy jeżdżące odcinkiem W. Praga-Nasielsk mogą pędzić z prędkością konstrukcyjną?
Po trzecie - koordynacja między spółkami. Bez niej naprawdę kolej w Polsce daleko nie zajdzie. Jeśli PLK będzie się obijać z modernizacjami tras, a IC w tym samym czasie będzie kupował nowy tabor to pojedziemy szybciej? Chyba nie...
Do tego dodam takie sprawy jak ceny biletów oraz nie dbanie o połączenia lokalne. Sieć kolejowa jest niczym sieć rzeczna - dopływy zasilają główne rzeki. Więcej linii lokalnych = więcej pasażerów na liniach dalekobieżnych. Co do cen biletów, powinno się ujednolicić taryfę jak w Czechach, myślę że wyszłoby to na dobre kolei.
Dużo można by jeszcze wymienić, co w Polsce powinno się zrobić z koleją przed budową tych "KDP" lub "igreka", ale szkoda klawiatury na opisanie tego całego bajzlu