Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - 201E-003

Strony: [1] 2 3 ... 10
1
Bocznica / Odp: Wydzielone z: E-1
« dnia: 15 Marca 2014, 19:41:42 »
No to rzeczywiście, bardzo książkowa...

2
Bieżące kolejowe / Odp: Z kamerą na PKP
« dnia: 15 Marca 2014, 19:33:46 »
Czekałem na ten plan ;) Nie wiem w czym im te trójki przeszkadzały.

3
Bieżące kolejowe / Odp: Koniec trakcji parowej w Wolsztynie
« dnia: 12 Marca 2014, 18:13:04 »
Mimo całej miłości do parowozów (jedynie wśród mikoli) parowóz w ruchu planowym jest skrajnie nieopłacalnym środkiem trakcyjnym. Ktoś powyżej pisał, że na kurs Wolsztyn - Poznań (jak mniemam w dwie strony) kopciuch spalał 3 tony węgla. 3 tony węgla to 1800 zł lekko licząc. Więc przy założeniu, że obsługujemy tylko jedną parę dziennie w dni robocze, miesięcznie to trzeba spalić zawartość całego Eaosa. A to znowu lekko licząc 36000zł. Za 3 tony węgla można kupić jakieś 345 litrów ON. Czy szynobus tyle spali na jeden kurs? Wątpię. Poza tym szynobus czy lokomotywę spalinową na noc można wygasić i nic nas to nie kosztuje, w przeciwieństwie do parowozu, który trzeba ciągle trzymać pod parą.

Druga sprawa - parowóz + bonanza nie są zbyt komfortowym zestawem w przeciwieństwie na przykład do szynobusu, szczególnie biorąc pod uwagę perspektywę osoby starszej, która musi się dostać do takiej bonanzy z peronu niewiele wyższego niż główka szyny, z jakimi mamy do czynienia na okołowolsztyńskich liniach.

Planowa obsługa pociągów parowozem w XXI wieku to kosmos, ile krajów na świecie do dziś eksploatuje parowozy w ruchu pasażerskim? Wolsztyn nie ma racji bytu w obecnej formie, może stać się skansenem na wzór niemieckich, utrzymując ewentualnie jedną - dwie czynne sztuki by raz/dwa razy w miesiącu móc wystawić kopciucha na jakiś sonderzug. W tym przypadku można by kopciucha rozpalać tylko co któryś weekend a nie trzymać wciąż pod parą. W tym przypadku jedna Ol49 i ewentualnie jedna Pt47 w zupełności wystarczą.

4
Bieżące kolejowe / Odp: Powtórka z Pragi - 27we i EN57-AKM
« dnia: 16 Lutego 2014, 13:40:19 »
Po czym wnosisz, że kibel nie miał końcówek?

5
Bieżące kolejowe / Odp: Jest pierwsze zamówienie na Dragona
« dnia: 04 Lutego 2014, 11:42:59 »
Obydwie równie piękne ;)

6
Bieżące Symulatorowe / Odp: Wyniki spotkania MaSzynoców 28.12.2013
« dnia: 29 Grudnia 2013, 11:17:59 »
Potwierdzam, kto nie był niech żałuje :) Możliwość spotkania tylu zasłużonych osób jednocześnie i wymiany doświadczeń - bezcenna :)

PS. Przydałoby się założyć osobny temat na wyniki zaistniałej burzy mózgów aby po spotkaniu pozostało coś więcej niż kac i wspomnienia.

7
Bieżące Symulatorowe / Odp: Spotkanie MaSzynowców w Katowicach
« dnia: 16 Grudnia 2013, 20:24:51 »
Hmm, jeśli 28 grudnia to też się piszę, wśród tylu maszynistów niech będzie i dyżurny ruchu ;)

8
Bieżące kolejowe / Odp: Semafor z tarczą D1
« dnia: 09 Listopada 2013, 21:26:21 »
Mechatronik ma rację, podobna sytuacja była w stacji Pyskowice podczas przebudowy - przez kilka miesięcy dyktowano rozkazy na przejazd obok każdego semafora (współczuję kolegom ciągłego "kłepania" i sobie, że musiałem tego słuchać ;) ). Ot, urządzenia SRK nie były odebrane więc przy każdym semaforze stała D1. Z tego co pamiętam - działki pierwszej nie dyktowano lecz wyłącznie czwartą: "Polecam przejechać obok tarczy D1 ustawionej w km... i wjechać/wyjechać w kierunku st... na tor nr...". Tutaj bowiem znowu wszystko zależy od regulaminu tymczasowego i interpretacji pionu kontrolerskiego jak interpretować daną sytuację - jak widać w rozkazie Mechatronika ktoś zastosował inne rozwiązanie.

A tak poza tematem, w ramach dokształcania: ktoś z kolegów praktyków powie mi co jeszcze jest sygnałem "Stój" ważnym dla jazd pociągowych i na co mechanik powinien zażądać rozkazu "S" a w 99% tego nie robi? Podpowiem, że nie chodzi o sygnał wątpliwy/ciemny/stój na semaforze, tarczę D1 bądź Stój dawany na inne sposoby?

9
Bieżące kolejowe / Odp: Filmy kolejowe w sieci
« dnia: 22 Października 2013, 12:28:38 »
Gwoli ścisłości - Rudę Chebzie.

10
Bieżące kolejowe / Odp: Wagon oderwał się od ruszającego pociągu
« dnia: 04 Października 2013, 15:56:14 »
Może nastąpiło tu zjawisko "przeładowania" przewodu głównego (możliwe że użyłem złych pojęć ;) )? Miałem raz taką sytuację w maszynie gdy ostatni wagon nie chciał odhamować i w rzeczywistości pewnie też by się zerwał sprzęg. Swoją drogą komentarze pod artykułem poprawiły mi humor, ludzie tworzą niezłe spiskowe teorie dziejów ;)
Raczej takie są skutki zbyt impulsowych rozruchów.
Czy w przypadku hamowania wagonu, zamiast rozerwania - nie doszłoby po prostu do jazdy "na smyku"? Nieraz widziałem jadącego "na smyku" ładownego Eaosa, a ten, o ile wagon pasażerski nie miał hamulca Mg, powinien stawiać większy opór?
Ciekawe czy może zdarzyć się tak, że podczas jazdy pociągiem mija się na torze obok samotny wagon? Nie rozumiem też tego, że obserwuje się końcówki wagonów na stacjach, skoro przerwanie przewodu głównego powinno skutkować zahamowaniem wszystkich pojazdów. Ktoś może to wyjaśnić?
Obserwuje się końcówki i zderzaki gdyż dotychczas nie wymyślono nic lepszego niż ludzkie oko. Owszem, nie ma raczej możliwości by w przypadku rozerwania cokolwiek zostało na szlaku (bez wiedzy dyżurnego i zamknięcia toru) - jest wymóg, by dwa ostatnie wagony posiadały czynny hamulec, od jakiegoś czasu nie stosuję się nawet sygnału Rr1 "Uwaga - nastąpiło rozerwanie pociągu" a każdorazowo podaje się "Stój". Ponadto przy rozerwaniu trudno nie odczuć ingerencji w przewód główny, a przepisy mówią, że: Uproszczoną próbę hamulca należy wykonać w pociągu, w którym po dokonaniu próby szczegółowej wystąpiła co najmniej jedna z okoliczności: nastąpiło zamknięcie lub otwarcie nawet częściowe lub chwilowe przewodu głównego, w którymkolwiek miejscu pociągu, z wyjątkiem zaworu maszynisty  w czynnej kabinie sterującej i innych urządzeń na pojeździe trakcyjnym powodujących samoczynne hamowanie. Trudno przy próbie uproszczonej nie zauważyć, że mamy do czynienia z rozerwaniem. Po co więc obserwować końcówki? Zawsze może się zdarzyć, że maszynista/pomocnik/rewident oleje sprawę/pomyli się/będzie pijany i zostawi oderwaną część na szlaku (jak w w/w wypadkach) - w tym przypadku dyżurny, bądź inna osoba stwierdzająca koniec pociągu nie ma prawa dać przybycia pociągu bez końcówek do czasu aż drużyna nie potwierdzi, że numer ostatniego wagonu jest tym widniejącym w R7.

11
Bieżące kolejowe / Odp: Dyskusja na temat wygody wypadku w Kozerkach
« dnia: 03 Października 2013, 22:28:25 »
Gdybym Ci powiedział ile jest warte bezpieczeństwo na kolei to nigdy byś już nie wsiadł w polski pociąg, jadący po polskich torach. Każdy Ci powie, że dopóki nie dojdzie do katastrofy - nic się nie dzieje. Po Szczekocinach była lekka poprawa, teraz znowu NIC się nie dzieje. Jestem praktykiem, od początku mojej pracy próbuję wymóc na mojej "górze" naprawę usterek/błędnych, sprzecznych zapisów itp, z którymi nikt nic nie robi od kilkunastu lat i nic. Nie jest to moja fanaberia, bo usterki blokady liniowej, stacyjnej, semaforów, błędne przebiegi, rozpadające się (dosłownie) podkłady, błędy, sprzeczności w RTS, rozkładach jazdy na ruchliwej linii to chyba nie małe miki? Możliwości są cztery: w końcu nie wytrzymam i się zwolnię, zwolnią mnie pod byle pretekstem bo za dużo marudzę, dojdzie do katastrofy lub ktoś w końcu zadzwoni po TVN i zrobi się smród. Czego bym nie wybrał - ja przegram - nie umiem jednak dłużej na to patrzeć. Nie na taką kolej przychodziłem...

12
Bieżące kolejowe / Odp: Dyskusja na temat wygody wypadku w Kozerkach
« dnia: 03 Października 2013, 20:00:00 »
Chodziło mi że, jeżeli występuje jakaś obawa w PKP-PLK lub UTK w wyposażenie dróżników w radiotelefony stacjonarne z Radio-stopem (mój wcześniejszy post), to chociaż niech wyposażą ich w radiotelefony ręczne i poprzez wypowiedzenie hasła Alarm nadadzą sygnał A1r - Procedura sygnału A1r, ze słownym sygnałem alarm jest chyba opracowana na wyrost, bo częściej słychać sygnał dźwiękowy (melodyjkę) niż w formie wypowiadanego hasła.
Nie ma obawy w peelce. Ot, po prostu dróżnikowi de facto radiotelefon potrzebny nie jest (wiem, tutaj może by pomógł) jednak wyposażenie wszystkich strażnic w radiotelefony byłoby kosztowne. Procedura nie jest opracowana na wyrost - "Alarm" jako taki, czy nadany automatycznie czy przez wypowiadanie słowa "Alarm" spotykany jest rzadko (ja przez 2 lata pracy na posterunku usłyszałem go raz). Ale jeśli już, używa się automatu, gdyż mamy pewność, że dotrze do wszystkich i to szybko. Słowne nadawanie wprowadzono zapewne dla sytuacji kiedy nie można go nadać automatycznie (awaria, niektóre modele radiotelefonów przenośnych etc).

13
Bieżące kolejowe / Odp: Dyskusja na temat wygody wypadku w Kozerkach
« dnia: 03 Października 2013, 15:42:39 »
A co z procedurą ustnego wymówienia "Alarm, ..."?
Ja rozumiem, że nie każdy musi być specjalistą we wszystkich dziedzinach kolejowych ale takie pytania rozkładają mnie na łopatki. Komu miał wypowiadać ten alarm jeśli najczęściej jedyną łącznością dostępna dla dróżnika jest łącze strażnicowe mające postać starego telefonu na korbkę? Dostęp do radiotelefonu pociągowego ma najczęściej wyłącznie dyżurny ruchu oraz drużyna konduktorska i trakcyjna. Dróżnik w takiej sytuacji może więc zrobić niewiele - albo nawiązać łączność z dyżurnym ruchu albo podawać ręcznie stój. Tutaj na jedno i drugie prawdopodobnie było już za późno.

14
Inne niekolejowe / Odp: Koniec Kolej TV
« dnia: 02 Października 2013, 03:54:37 »
Dla mnie Kolej TV również skończyła się z wysiudaniem Dagmary. Lubiłem jej sposób przygotowania tematów - było coś ujmującego w tym, że młoda kobieta, dziennikarka, nie związana stricte z koleją potrafiła z taka charyzmą opowiadać o kolei. Formuła tego programu świetnie do mnie trafiała. Nie mówiąc już o czarze i urodzie Dagmary.

15
Bieżące kolejowe / Odp: Dyskusja na temat wygody wypadku w Kozerkach
« dnia: 01 Października 2013, 16:42:45 »
Ale w tej sytuacji winny byłby dyżurny a nie dróżnik. Owszem, widząc zbliżający się pociąg powinien zamknąć drągi i dopiero później dochodzić dlaczego nie było dzwonka, ale w gęstej mgle nie mógł w/w pociągów widzieć. Co więcej, logika nakazywałaby zadzwonić do dyżurnego z pytaniem o sytuację ruchową (i powód braku dzwonka - pociąg nie jedzie, nastąpił brak łączności, zapomniał?). Otwarcie przejazdu gdy nie ma widoczności bez żadnego upewnienia się co do sytuacji, w momencie gdy spodziewamy się pociągu - wydaje mi się nieprawdopodobne. Choć Szczekociny były jeszcze bardziej a jednak się wydarzyły.

16
Bieżące kolejowe / Odp: Dyskusja na temat wygody wypadku w Kozerkach
« dnia: 01 Października 2013, 16:34:38 »
A jakiż to sygnał dźwiękowy od pociągu miał otrzymać? Brednie i tyle. Proszę, nie piszcie mi tylko, że otworzył przejazd w gęstej mgle, gdy za nim nie było możliwości jazdy bo nie usłyszał Rp1.

17
Bieżące kolejowe / Odp: Dyskusja na temat wygody wypadku w Kozerkach
« dnia: 01 Października 2013, 12:48:14 »
Na drodze, na której zdarzył się wypadek ruch jest duży a droga bardzo wąska. Wg jednego ze świadków "tir" jadący przed tą kobietą zjeżdżał z przejazdu około 4 minut gdyż bał się zarysować lusterko. Dróżnik miał ograniczone pole widzenia (tir i gęsta mgła), prawdopodobnie osobówki nawet nie widział. Nie mógł też opuścić zapór gdy znajdował się pod nimi samochód. Może nawet włączył sygnały świetlne (które na ogół działają już po minimalnym odchyleniu którejkolwiek zapory o pionu), jednak jak znam z autopsji sytuacje na przejazdach - kobieta pchała się, by nie czekać (co z tego, że czerwone, skoro szlaban w górze - pewnie zdążę). Być może obyłoby się bez następstw gdyby widoczność była dobra - baba spieprzałaby autem gdziekolwiek, a i mechanik mógłby wcześniej hamować. Tak się jednak złożyło, że wszelkie warunki były niesprzyjające a mentalność kierowców jest jaka jest. Na mojej stacji potrafią pchać się pod zamykane rogatki o ile jest jeszcze z 2 metry luki od ziemi (a przejazd jest długi bo przez całą głowicę). Raz jeden taki mądry wjeżdżając w ten sposób uszkodził sobie samochód i rogatkę. Zadzwonił po policję, chcąc obwinić dyżurnego i co? I dostał mandat i pokrył straty, gdyż policjant sprawdził tylko działanie rogatek. Jak tylko rozpoczyna się opuszczanie - zapalają się sygnalizatory. Zapaliły się? To nie ma przebacz. Tutaj podobnie, być może się paliły; jeżeli nie, a na przejeździe/tuż za nim stał "tir" to nie miała prawa nań wjechać.

EDIT: Chciałem sprawdzić jak to wygląda na Street View - niestety, Kozerek nie ma, jest za to przejazd na Bałtyckiej w Grodzisku (który jest objeżdżany przez Kozerki ze względu na korki). Zobaczcie sami, to totalna masakra. Dookoła TIRy, co gorsza, stojące na torach w oczekiwaniu na możliwość dalszej jazdy. Jak w takiej sytuacji zamknąć rogatki? Ten kto pozytywnie opiniował obecną organizację ruchu a także pozwolił jechać ciężarówkom przez Kozerki jest pośrednio winny temu zdarzeniu:
https://www.google.pl/maps?ll=52.080772,20.652237&spn=0.320704,0.617294&cbp=12,297.78,,1,12.28&layer=c&panoid=QIr4G_h56kgeZbw3_yn7Lw&cbll=52.106291,20.610822&t=h&z=11

18
Bieżące kolejowe / Odp: Incydent w Opolu Głównym
« dnia: 27 Września 2013, 22:36:49 »
Pamiętajcie, że można przyjąć pociąg na zajęty po podyktowaniu R307 (lub nawet R305) z informacją o jeździe na zajęty, z prędkością do 20km/h. Oczywiście w Opolu to miejsca nie miało, gdyż obydwa pociągi miały jechać dalej. Nie widzę jednak przeszkód, by przyjąć na zajęty kończącego bieg kibelka, jeśli przed nim, w odpowiedniej odległości, stoi inny tabor. Może właśnie to na Kaliskiej miało miejsce.

19
Pomoc w tworzeniu / Odp: Trasopisarstwo - moje problemy
« dnia: 13 Września 2013, 17:45:30 »
Póki forum nie zostanie wyłączone chciałbym w tym wątku zapytać: jak ze strony "obyczajowo-prawnej" wygląda wykorzystanie fragmentów innych tras we własnej scenerii? Piszę własną, elektryczno-spalinową scenerię i wykorzystanie na przykład "E. Dobre" (po drobnych przeróbkach) lub fragmentów Drawinowa (Włodowice Zachodnie - Włodowice Towarowe) wiele by mi ułatwiło. W przypadku wydania w/w trasy oczywiście nie zamierzam ukrywać faktu, że nie ja jestem autorem 100% scenerii, jednakże tworząc taki projekt mogę czerpać z pracy innych do woli czy muszę uzyskać zgodę autora?

20
Bieżące kolejowe / Odp: Kolejowy Rotfl
« dnia: 08 Września 2013, 09:11:51 »
Stąd inni "zarządcy zegarów" powinni dostosować się do czasu PLK bo to według tego czasu odbywa się rzeczywisty ruch, na całej sieci mamy ten sam czas (z tolerancją do kilkudziesięciu sekund).

21
Bieżące kolejowe / Odp: MaSzyna w Lubelskim Zakładzie PR.
« dnia: 18 Sierpnia 2013, 13:06:30 »
Nie widzę sensu i możliwości pobierania pieniędzy, bo:
- kto miałby to zrobić? MaSzyna chyba nie jest tworem umocowanym w Kodeksie Cywilnym (owszem, jest jakimś towarem, jednakże nie ma osoby prawnej która mogłaby nim dysponować i rościć prawa),
- na co miałyby być przeznaczone te pieniądze?
- jaki miałby być ich podział (w końcu do powstania tego co mamy teraz przyczyniły się setki osób na przestrzeni 10 lat)?

Moim zdaniem dobrze, że używają MaSzyny gdyż to świadczy o jej poziomie, nazwijmy to merytorycznym. Owszem, mogli zaprząc pod to na przykład Trainz, mieliby ładne widoczki, ale jak widać nie o to chodziło. A twórcy MaSzyny mogą się cieszyć, że składając ten projekt w całość przyczyniają się nie tylko do zabicia czasu pasjonatów, lecz także do podniesienia kwalifikacji drużyn trakcyjnych a przez to zwiększenia bezpieczeństwa. Jedynym ukłonem w stronę MaSzyny byłoby wzajemne "sformalizowanie" stosunków, co mogłoby im (ZPR) pozwolić korzystać z MaSzyny (nawet z ewentualnymi modami), uzyskując w zamian dostęp do materiałów (tekstury, dźwięki, wymiary etc). Ale do tego (by ktoś MaSzynę traktował poważnie) potrzebne byłoby założenie stowarzyszenia i wybranie zarządu, który by je reprezentował na zewnątrz.

22
Cóż, przyczyn zapewne jest wiele. Niedostateczna znajomość szlaku (miejscowi jak wspominacie jeździli 5-10km/h znając teren), zmęczenie (prywaciarze, szczególnie świeży gonią małą ilością pracowników), mimo, iż było z górki to również niechęć do rozruchu ciężkiego brutta (w końcu obydwie maszyny miały tylko około 2600 kW mocy na 2900 ton brutta - tutaj rozsądnym wydaje się minimum 3000 kW) - pewnie nie chcieli wydłużać czasu jazdy - stąd toczyli się te trochę ponad 20km/h. Gdy mechanik siódemki zauważył co się święci, dał w nagłe, ale profil, brutto i być może jadąca "pod parą" SM42 zrobiły swoje. Tym niemniej aż strach jak ktoś nowy wchodzi na tory - co chwilę jakieś problemy z egzotycznymi przewoźnikami...

23
Bocznica / Odp: Wydzielone z: Wypadek kolejowy w Hiszpanii
« dnia: 26 Lipca 2013, 17:45:30 »
A podobno te koleje hiszpańskie takie bezpieczne, nowoczesne i bezwypadkowe. Kolega selsyn po Szczekocinach tak biadolił na polskie, jako, że niby zacofane i niebezpieczne. A jak się okazuje wszędzie wystarczy brawura i głupota człowieka (u nas dyżurnego, tam mechanika) by doszło do tragedii. Z tym, że u nas nikt się takimi "przewałkami" nie chwali, tam mechanik chwalił się wszem i wobec, że przekracza prędkość i ingeruje w ichniejszy odpowiednik haslera, robił to nie raz i nikt tego nie wykrył?

Jak ja wstawię zdjęcie tachometru na którym będzie pokazane, że samochód jechał 120 km/h, to czy będzie to oznaczać, że przekraczam prędkość na terenie zabudowanym? Odetchnij od internetu. Sensacji szukasz?
Benek

24
Bieżące kolejowe / Odp: Filmy kolejowe w sieci
« dnia: 29 Czerwca 2013, 17:13:33 »
Aż dziwne, że tak daleko go puścili. Brutto poniżej 3400 ton, przeważnie w Tarnowskich Górach przepinają je na ET22. Jeśli tandem jedzie na północ węglówką to zwykle z bruttem 4200 ton.

25
Pomoc w tworzeniu / Odp: Trasopisarstwo - moje problemy
« dnia: 29 Czerwca 2013, 17:07:56 »
Ktoś ma jakiś pomysł?
Tak. Pomysł jest taki, żeby zrobić elementy sieci od nowa, a wysięgniki tworzyć za pomocą generatora, któremu by się podawało wymiary.
Hmm, ale skoro wysięgniki takie występują w istniejących już sceneriach, tworzonych zapewne w 3ds, znaczy to, że są takie modele lub jest sposób by skrócić "zwis". Szukam więc łatwych, szybkich, dostępnych dla laika rozwiązań. Nowego wysięgnika sobie nie wymodeluję, jestem w stanie rzeźbić wyłącznie z tego co już jest.

26
Pomoc w tworzeniu / Odp: Trasopisarstwo - moje problemy
« dnia: 28 Czerwca 2013, 13:21:39 »
Czy ktoś może mi wskazać model wysięgnika, który jest stosowany z półbramką est-polbramka-2t-770.inc? Szukam wysięgnika z odpowiednio krótkim zwisem, widzę, że modele takie są stosowane chociażby w Drawinowie i Zwierzyńcu, jednakże po przetestowaniu wszystkich tam występujących, mój "zwis" wystaje kilkadziesiąt centymetrów ponad poprzeczkę półbramki. Zwis 1,3 metra jest więc sporo za długi. Ktoś ma jakiś pomysł?

27
Inne niekolejowe / Odp: A może Air Soft Gun?
« dnia: 17 Czerwca 2013, 19:29:28 »
Odnośnie hop-upa to opisujecie to tak jakby była to jakaś kosmiczna technologia ;) A w zasadzie poza pistoletami z odpustu wszystko to ma ;)

28
Bieżące kolejowe / Odp: Kasacja EN57
« dnia: 24 Maja 2013, 17:55:10 »
Od kilku dni na terenie torów odstawczych sp. Przewozy Regionalne w Raciborzu można zauważyć iż prowadzone są prace złomujące stary zużyty już tabor kolejowy należący do ów wyżej wymienionej spółki.
Zużyty tabor? Gdyby nie zapis przy sprzedaży o cięciu ostoi i ram wózków po modernizacji zrobiłby jeszcze ładnych kilka kilometrów. To niestety wybieg psa ogrodnika.

29
Na Górnym Śląsku jakiś czas temu też działy się dziwne rzeczy. Raz na jedynce włączył się kilka rady RS, później (tej samej nocy) na czwórce przez kilka godzin wyły wszystkie radiotelefony i dogadać się nie szło, bo ktoś miał ciągle włączony sygnał wywołania.

Przypomnę, że wątek jest na temat znalezienia delinkwenta w Warszawie. Możnaby opisywać przypadki z całej Polski. Proszę się trzymać tematu.
Rozi

30
Na warsztacie / Odp: Edytor scenerii
« dnia: 14 Maja 2013, 23:00:37 »
A ja pozwolę sobie przedstawić swój pogląd:
Każdy z Was ma po części rację, MaSzyna jest w jakimś stopniu narzędziem przybliżającym ludziom kolej, jednakże każdy szuka czegoś innego. Jedni chcą się "przelecieć" nowym wozem, inni widzieć piękne widoczki, inni przeładować hamulec albo nauczyć się hamować na raz, ktoś inny z kolei "poczuć" profil szlaku i tak dalej. I dla każdego inny model będzie inaczej wartościowy. Pojawia się tutaj krytyka płaskich scenerii. Oczywiście, że odpowiedni profil szlaku wzbogaca jazdę i nadaje realizmu, jednakże skupiając się na jednym gdzieś gubi się reszta. Mamy mnóstwo "ładnych" scenerii w których scenariusz "rozgrywki" jest bardzo podobny i monotonny. Ileż bowiem można jechać kiblem 70km/h zatrzymując się na wszystkich przystankach, telepać się bruttem 40km/h cały czas mijając S2 czy też lecieć pośpiechem przez 30 kilometrów mijając ciągle S2 i ewentualnie przy wjeździe na dwie stacje po drodze S13? To ma mało wspólnego z prawdziwą jazdą, o czym wie większość userów, a jednak mało kto zwraca na to uwagę. Ileż można w kółko pieścić Całkowo (twórcy - wybaczcie)? Owszem, sceneria ładna, jednak telepanie się przez 20 kilometrów 30km/h po mazurskich landszaftach to średnia edukacja. Większą uwagę przykłada się do "fajności" a zatraca się gdzieś tą prawdziwą jazdę. Czy wjeżdżając bowiem EP08-006 do Alakowic mam się zatrzymać i żądać komisji? Mamy do czynienia z wieloma błędami; bardzo mało jest zdarzeń nietypowych, a edukacyjnych właśnie - jazda na Sz, rozkaz, różne rzeczy nieprzewidziane. W takich Alakowicach właśnie, na "głupim" ściąganiu pociągu można by się wiele nauczyć. Czy wjazd na zajęty z rozkazem "S", czy na wolny i manewry. Krzyżowania, wyprzedzania, czekanie na dojście, wygaśnięcia itp. Może będąc górnośląskim "ruchowcem" mam skrzywienie na tym punkcie, ale w realnym świecie rzadko przejeżdżamy całą trasę mając S1 tylko na jej końcu. Stąd też nie widzę przeszkód w tworzeniu tak nielubianych, płaskich scenerii, bo w najbliższym czasie, jeśli nie chcemy czekać po 10 lat na wydanie trasy, jesteśmy na nie skazani. A płaska sceneria może być dużo ciekawsza niż górska, którą przejedziemy w całości kiblem na S2, o ile będzie zawierała jakąś wartość dodaną. Sam osobiście taką (płaską) w 3ds tworzę, z racji, że brak mi realizmu w tym co jest obecnie. Być może kiedyś nie przejdzie testu dodatków - będę sobie furmanił sam.

Strony: [1] 2 3 ... 10