Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - gravition

Strony: [1]
1
Bieżące kolejowe / Odp: Pytania o zawód maszynisty
« dnia: 17 Listopada 2023, 11:32:09 »
Właśnie dlatego jestem spokojny o swój zawód przez najbliższe 30 lat, no chyba że przewoźnicy zaczną zatrudniać roboty człekokształtne ;)

2
Poszukuję, chcę zrobić / Odp: Edytor Scenerii
« dnia: 11 Października 2023, 19:53:51 »
No i może mam trochę skrzywienie, bo ciągle przed oczami mam to:



I bardzo bym nie chciał, żeby powstała kolejna odsłona tak niesamowitego narzędzia do edycji... ;)
No to w pewnym sensie zostałem wywołany do tablicy (chyba nikogo więcej z tamtej ekipy tu nie ma oprócz matek__9292), bo między innymi ja brałem w tym udział. Założenia były jakie były, wyszło z tego co wyszło.

Nie chciałbyś Ty, żeby wyszło takie narzędzie, ale myślę, że większość społeczności ma odmienne zdanie. Bo patrząc ile scenerii wychodzi z takich edytorów jak w Trainz czy TD2, a ile wychodzi w MaSzynie, to odpowiedź jest prosta - obecne narzędzie jest za trudne, nieintuicyjne i pewnie na palcach dwóch rąk da się policzyć ludzi, którzy je ogarniają. Gracze chcą prostego, przejrzystego układania torów i rozjazdów - click i jest. Teren pędzlem, tekstury pędzlem, rozwinąć sieć, postawić semafory, domki, trawę nasiać z drzewami, rozwinąć płoty z peronami i jazda. I można zaklinać rzeczywistość, ale tak jest. Naprawdę w nosie mam, czy jest zrobiona porządnie krzywa przejściowa (pozdrawiam nadgorliwców z TD2), czy inne rzeczy i pewnie większość młodzieży też (widać po FB jaka średnia wieku komentuje). Na to i tak w większości przypadków nikt nie będzie zwracał uwagi, tylko jeździł i cieszył się z całości scenerii.

Za to można się latami "podniecać" cudownym narzędziem, który pozwala ułożyć tory co do mm jak w rzeczywistości, generatorem terenu co do centymetrów, a efektu w postaci finalnych scenerii od kilku, może i nawet kilkunastu lat brak.

3
Bieżące kolejowe / Odp: Pytania o zawód maszynisty
« dnia: 03 Lipca 2023, 07:58:03 »
To i ja wrzucę jakieś parę groszy, bo fajnie się wątek rozkręcił. Sam jeżdżę już ponad 3 lata, od roku mogę dawać jeździć praktykantom (nie wiem czy to przepisy wewnętrzne firmy, czy narzucone z góry), więc pozwolę sobie odnieść się do kilku kwestii.
[...]
Oczywiście w/w fakty są skrajnościami, ale w temacie usterek nie ma zmiłuj: telefon nie pomoże, jeśli nie można się z maszynistą dogadać, bo nie zna podstaw lub wręcz nie chce rozmawiać i żąda serwisu w środku ciemnego lasu o 1 w nocy. Wtedy ręce opadają, a prywatny przewoźnik dostaje białej gorączki. Szkoda, że wszyscy patrzą tyko na skrócenie czasu szkoleń i nie patrzą na konsekwencje choćby w temacie utrzymania lokomotyw i możliwości przeprowadzenia lub nie tego procesu.   
O prywatnym przewoźniku mogłeś napisać na samym początku swojej wypowiedzi i nie byłoby całej tej lawiny "braku wiedzy u maszynistów". Ale po kolei. Obecne szkolenie na świadectwo maszynisty odbywa się u przewoźnika (i to też nie każdy się w to bawi), a nie gdzieś centralnie przez typowo stworzoną np. Ministerstwo Transportu jednostkę. Jak długie musiałoby być szkolenie maszynistów z zakresu budowy pojazdów, by przejść przez wszystkie pojazdy, którymi być może będzie jeździł przez całe swoje życie? Już teraz poprzez szkolenie na licencję w różnych ośrodkach, a egzaminowanie w UTK dochodzimy do kuriozalnej sytuacji, gdzie uczeń zdobywał wiedzę z budowy Impulsa, Dragona, Elfa i EN57, a dostaje pytania w UTK z EU07 czy SM42.

Jeśli mówimy już o pełnoprawnych maszynistach, to pretensje @Jaco możesz mieć właśnie do swojego pracodawcy, bo to w jego interesie jest przygotować maszynistę na pojazd przy autoryzacji. I jeżeli firma przyjmuje kogoś, kto jeździł na EZT i nie miał kontaktu z innym taborem, to skąd ma tę wiedzę mieć? A domyślam się, jak wygląda autoryzacja i zapoznanie dla takiej osoby po przyjęciu. Myk myk myk i trzeba jeździć. Druga strona medalu jest taka, że prywatni przewoźnicy (nie wszyscy i żeby nikt nie czuł się urażony) to często zbiorowisko maszynistów "spadochroniarzy" i "ASów", którzy nie grzeszą inteligencją oraz wiedzą i choćbyś niektórym tłukł do głowy, to i tak nie załapie. Od nas kilku poleciało za różne wybryki i gdzie poszli jeździć? Do pierwszych lepszych firm prywatnych, dla których byle kto jest potrzebny, co by tylko pojechał.
I co by nie było, działa to też w drugą stronę, bo przychodzi maszynista, który przejeździł wiele lat na bykach, siódemach, gagarach, innych klasycznych wozach, a tu komputery, sterowniki i nie każdy się odnajduje w przypadku problemów, nie wspomnę jak Elf 2 sypnie patykami w dół i weź go podnieś bez resetu ;)

Co do już typowo szkolenia na maszynistę. Moim zdaniem obecne szkolenie wymaga modyfikacji, czy w taki sposób jak zaproponowano? Nie wiem, wyjdzie w praniu.
Natomiast moim zdaniem zmianom powinno podlegać już samo szkolenie na licencję. Tutaj powinno się przenieść czas obserwatora ze świadectwa i wymusić na ośrodkach szkolenia współpracę z przewoźnikami. Mamy przewoźników państwowych - pakować uczniaków z licencji na obserwatora. Każdy np. po 2 dni na EZT, potem np. w IC, a następnie do Cargo. Chodzi o to, żeby taka osoba mogła w ogóle liznąć tę kolej z każdej strony i odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie będzie jej lepiej. Teraz jesteśmy w sytuacji, gdzie "licencjat" gdzieś tam pójdzie pooglądać lokomotywy na zajęciach praktycznych na szkole, a kompletnie nie zna specyfiki tej pracy. Inaczej jest na fruwać 130-160 na EZT i lokomotywach, a inaczej ciągnąć tysiące ton na haku. I pamiętam rozterki i pytania niektórych osób ode mnie z licencji, gdzie dalej pójść się szkolić. Z reguł kończy się na tym, że składasz papiery wszędzie, a idziesz tam gdzie pierwsi zadzwonią. To bez sensu bo potem się marnujesz przez prawie 2 lata szkolenia, a potem lojalki, jeśli nie spodoba Ci się specyfika danej firmy.

Co do samego skrócenia czasu szkolenia na świadectwo. Obserwator to strata czasu i na tym etapie nie powinno go być w ogóle. Jak też wyżej wspomniano - serwis również jest stratą czasu. Co mi dzisiaj po wymianie klocków, laniu olejów, odkurzaniu silnika na spalinach, myciu chłodnic, naprawie dupereli, zatkanych WC i wycinaniu pękniętej szyby czołowej? Nic. Gdyby nie to, że trafiłem do fajnej brygady na serwisie, to niczego bym się nie nauczył oprócz dosypywania piasku do pojazdów i sprzątaniu kanału. Powinno się od razu zaczynać od ośrodka szkolenia przewoźnika z naciskiem na naukę przy pojazdach. Maszynista powinien wiedzieć gdzie co jest, jak się nazywa, jak powinno "coś" wyglądać gdy działa i jaki jest tego stan zasadniczy, a co jeśli jest coś uszkodzone, zepsute, nie działa poprawnie. Powinien być szkolony tak, by poradził sobie w sytuacjach awaryjnych - uszynianie, jazda wielokrotna, ściąganie na trupa, zakładanie półsprzęgu, łączenie pojazdów itp. Szkoda tracić czas na uczenie się budowy kranu fV4a czy zaworu rozrządczego skoro pewnie nigdy w życiu ich nie rozkręcę (chyba, że przy budowie pulpitu w domu XD). Pamiętam u nas, ile czasu straciliśmy na analizę schematów pneumatyki Impulsa, jakie ciśnienia są do piaskowania, jakie do bloków czyszczących, jakie do syren, a o uczeniu się sieci CAN, bitach dominujących już nawet nie mówię... Nic to nie wnosi do życia, ot materiał, z którego potem łatwo zrobić egzamin. Przecież do naszych obowiązków jako maszynistów nie jest naprawa pojazdu - mamy wiedzieć co się zepsuło i gdzie, a nie jak to naprawić. A i prawdą jest, że czasami serwisanci są również takimi ASami, że to maszynista czasami wie więcej. Często niestety na serwisach przyjmuje się osoby, którym płaci się minimum i jeszcze traktuje jak w obozie koncentracyjnym. Nikt, kto ma troszkę więcej ambicji nie będzie w takich warunkach pracował za grosze.

Dochodzimy w końcu do jazdy pod nadzorem. Też już wyżej wspomniano, że nie każdy z maszynistów nadaje się do szkolenia. Kilku moich kolegów poszło do "prestiżu" i doświadczyło "kolegów", którzy nie dawali jeździć i zatrzymali się w czasach tyrania pomocników. I weź zdaj egzamin, jak z 1100h przejeździłeś tylko 300h.
Nie jest wybierana odpowiednia grupa maszynistów, która ma wiedzę i smykałkę do przekazywania wiedzy, tylko kto typowo nie powie, że nie chce mieć ucznia, to go ma. Ja, mając teraz ucznia, też muszę się w jakimś stopniu przygotować, potrafić przekazać wiedzę, odkurzyć sobie czasami te mniej istotnie rzeczy z budowy czy przepisów, wymaga to też ode mnie pracy - nie każdy chce to robić. Kolejna strona medalu, to sprytne wpisanie w umowie o pracę punktu, który mówi o tym, że będę szkolił innych. Więc tak naprawdę charytatywnie wykonujemy dodatkową pracę (może u innych przewoźników są dodatki za posiadanie ucznia), a dobrze wiemy, jak jazda z lewego fotela męczy - nie dość, że bardziej chce się spać, to jeszcze musisz cały czas czuwać i patrzeć na uczniaka, czy wszystko robi poprawnie. Jednocześnie w przypadku zdarzenia ryzykujemy za friko własną karierę, a przecież uczeń się uczy, może popełnić błąd, tak? Ale na to już nikt nie patrzy, po du*ie dostanę ja jak coś się stanie "bo przecież masz jego/ją pilnować".

Co do skrócenia czasu szkolenia jazdy za nastawnikiem, wszystko i tak wyjdzie w momencie zdawania egzaminu. Skoro UTK będzie teraz nadzorować każdy egzamin to czemu ciągnąć te szkolenie. Z moich obserwacji mogę powiedzieć, że są tacy uczniowie, którzy już po wyjechaniu 500h mogliby śmiało przystępować do egzaminu - widać u nich wiedzę, zaangażowanie, słuchają się, mają pokorę, umiejętność jazdy. A są tacy, którym 1500h będzie mało i dalej trzeba stać nad nimi i czesać ich po głowie. Tu wszystko w rękach instruktorów - ich zadaniem jest ocenić, czy taka osoba nadaje się już do jazdy i egzaminu, czy nie.
Przecież to jest tak samo jak z nauką jazdy samochodem. Jedni zdają 20 razy i wyjeździli już setki godzin, innym wystarczy minimum i zdają za pierwszym.

Na końcu zgodzę się z biovital1, że to co się dzieje na pojazdach z elektroniką i interfejsami do obsługi przechodzi ludzkie pojęcie, o rozmieszczeniu urządzeń i ich obsługą to kolejna litania. Przykładów można wymieniać mnóstwo (PESA tu będzie przodować), dla ciekawych kilka ode mnie:
1) Szczegółowa próba hamulca na Elfie 2 z komputera, prosi o zahamowanie kranem pneumatycznym konkretnie na pozycję 5. Hamujesz tak jak jest napisane. Próba nieudana. Domyśl się co jest nie tak. Okazuje się, że maszyna za mało upuściła z przewodu głównego, a w programie jest konkretny zakres. Także następna próba jest robiona z pozycji 6, a nie tak jak prosi z 5. Tak to jest jak polecenia są napisane na sztywno, a nie uwarunkowane sytuacją na pojeździe.
2) Elf 2 - zrób przycisk SOS w WC w takim miejscu, gdzie ludzie naturalnie wciskaliby spłukiwanie wody i jeszcze podświetl go wyraźniej niż faktyczny przycisk do spłukiwania wody. Informuj piskliwym dźwiękiem oraz komunikatem na pół ekranu maszynistę w kabinie, że ktoś wcisnął SOS. Na składzie, dla kierownika i konduktora pociągu nie ma informacji o wciśnięciu przycisku pomocy. Taka sytuacja powoduje, że w ciągu godziny jazdy, potrafisz mieć wciśnięte 5x SOS. Co się dzieje, jeśli jakiś sygnał ostrzegawczy jest nadużywany? Każdy go ignoruje. Kiedyś ktoś naprawdę będzie wzywał pomocy i jej nie dostanie - właśnie przez idiotyczne rozmieszczenie przycisków. Swoją drogą kolejne kuriozum. W wymogach TSI przy budowie pojazdów są dwa przyciski SOS w WC, co zrobiła PESA? Wsadziła dwa przyciski SOS do dużego WC, a w małym nie ma żadnego XD
3) Elf 2 - Dojeżdżasz do stacji końcowej, otwierasz drzwi. Następuje dezaktywacja kabiny, idziesz na drugą stronę i dajesz aktywację. Od razu zrzucana jest aktywacja drzwi, chowają się stopnie. Nie ważne, czy ktoś wchodzi, wychodzi, z automatu jest przytaskany drzwiami, bo pojazd nie pamięta, że ma drzwi otwarte. A Ty nie widzisz, czy kogoś nie przytrzaśniesz, bo lusterka są złożone.
4) Impuls 2 Hybryda - załączenie wysunięcia stopnia na niskich peronach odbywa się poprzez wejście w komputer pokładowy, kliknięcie "Urządzenia -> Sterowanie -> "Załącz jazdę ze stopniem" i dopiero można otworzyć drzwi. Do tej pory na reszcie Impulsów przy przyciskach otwierających drzwi, był dodatkowy od stopnia. Klik i masz drzwi ze stopniem. Podobno według TSI nie może taki przycisk być na pulpicie. Ale według tego samego TSI Elf2 ma ten przycisk na pulpicie XD

Mógłbym tak bez końca pisać idiotyzmy jakie są zrobione w obsłudze pojazdów. Trochę się to normuje, ale dalej producenci kombinują i idą po najniższej linii oporu.

4
Bieżące kolejowe / Odp: Pytania o zawód maszynisty
« dnia: 02 Lipca 2023, 22:57:57 »
Cytuj
Warsztat nie jeździ i maszynista jest pierwszą instancją dla utrzymania ciągłości/punktualności ruchu.

I tu jest rola konstruktorów żeby zaprojektowali odpowiednią ilość rozwiązań jazdy awaryjnej żeby dojechać lub przynajmniej udrożnić szlak mimo najróżniejszych usterek.

I taka idea mi przyświeca od początku mojej pracy. Konsekwentnie staram się ją wdrożyć i myślę że jakościową zmianę w tym zakresie odnośnie prac konstrukcyjnych obecnie prowadzonych w Polsce - działania naszego zespołu już zapoczątkowały. Nie widzę miejsca dla outsiderów zarówno wśród konstruktorów jak i użytkowników pojazdów trakcyjnych. Maszynista i pracownik warsztatu musza tworzyć jedną, zgraną drużynę. Nie możemy jeździć i patrzeć tylko na czubek swojego nosa.

Cytuj
Podając za przykład wyśmiewanie przez wielu ED250, da się zaprojektować tabor ktory jeździ, na którym jeśli nie przetrzesz dwóch pantografów to zawsze gdzieś dojedziesz. Raz na ED 250 dostałem piorunem w pantograf, na drugim pojechał i dokończył obieg.
Jechałem parę razy ED250. Nie zagłębiałem się w szczegóły konstrukcji, ani nawet interfejs człowiek-maszyna. Pamiętam że wyróżniał się panelem z podświetlanymi kolorowymi lampkami i kranem hamulca oraz kluczem do zamykania pneumatyki przy zmianie kabiny. Inspirowały mnie bardziej rozwiązania stosowane w technice wojskowej (redundancja, sterowanie rozproszone, autonomiczność poszczególnych bloków etc.). Technika jest często zawodna, a moim zdaniem do póki są kółka i budka maszynisty pojazd ma jechać i tu rola odpowiedniego przygotowania zawodowego, wyszkolenia maszynisty. Maszynista musi być świadomym użytkownikiem powierzonego mu sprzętu, a nie niedzielnym kierowcą lokomotywy.

5
Bieżące kolejowe / Odp: Pytania o zawód maszynisty
« dnia: 28 Czerwca 2023, 13:42:50 »
Tylko że tacy "nieogarnięci" maszyniści byli również wtedy kiedy trzeba było kończyć szkoły kolejowe, warsztat, pomocnika i dopiero się dopchało za nastawnik. Sam znam kilku co są już w wieku emerytalnym i mają problem z przełożeniem ładowania na EP09 więc to takie trochę odwracanie kota ogonem. A że obecnie dużo takich "nieogarów" trafia do prywaciarzy to efekt tego że nie radzą sobie tam gdzie są większe wymagania, a prywaciarze biorą każdego, sam znam kilku co nie zdali egzaminów a poszli do prywaciarza i jeżdżą więc przewoźnicy też doprowadzają do tego że jest jak jest bo brakuje ludzi do pracy.
Po drugie o jakim utrzymaniu lokomotyw tu piszesz kiedy naprawy poziomu P4 ograniczają się do pomalowania lokomotywy i wraca ona w gorszym stanie niż była wcześniej. Wszyscy zrzucają na maszynistę wszystko, najlepiej jak by po godzinach jeszcze naprawiał te lokomotywy, kiedy pomimo odpisywania konkretnego i w sposób jednoznaczny usterek nikt z tym nic nie robi. Więc zróbmy, aby każdy potrzebował inżyniera kolejnictwa aby zostać maszynistą bo będzie musiał trupy naprawiać na szlaku aby warsztat nic nie robił. Na pewno zachęcimy potencjalnych nowych kandydatów.

PS. W tak uwielbianych i stawianych za wzór kolejach czeskich szkolenie trwa kilka miesięcy... (czego nie jestem zwolennikiem ale tak tylko zaznaczam)

6
Tabor kolejowy / Odp: Q&A z tematyki taboru kolejowego
« dnia: 30 Maja 2023, 18:52:25 »
@gravition z polecanych podręczników dominuja także klasyki ,,Wagony i hamulce kolejowe" Neumanna oraz  ,,Hamulce pociągów kolejowych" Andrzeja Orlika. ,,Hamulce elektropneumatyczne" Dyji. To były podreczniki wydawane  za czasów epoki słusznie minionej, jednak świetnie wprowadzaja czytelnika w podstawy budowy i dzialania hamulców.
Z nowszych wydań polecam ,,Hamulce pojazdów kolejowych" Tadeusza Piechowiaka.

7
Tabor kolejowy / Odp: Q&A z tematyki taboru kolejowego
« dnia: 30 Maja 2023, 18:33:28 »
@gravition jeśli jestes zainteresowany literatura fachowa z dziedziny hamulców kolejowych, to zapraszam na pw badź ewentualnie na czat.
Jezeli chodzi o dzieła prof Adolfa Langroda to z pewnością polecam ,,Podręcznik rewidenta taboru" z bardzo bogatym opisem i pieknymi rysunkami technicznymi. Zaznaczam, że moze byc trudno dostępny.

8
A co za problem zrobić stację w edytorze TD2, a potem przekonwertować ją do MaSzyny? Nie śledzę tego od paru lat, ale w 2017 roku format zapisu scenerii w TD2 pozwalał bez większego problemu na konwersję. Trainza jeszcze nie ruszałem, ale przymierzam się do konwersji danych z Open Rails (nie zabierałem się za to wcześniej, bo chciałem zakończyć przeliczenia Ozimka i dopracować podział na komórki). Chociaż, gdyby się komuś chciało, to i wczytywanie bezpośrednie danych z Open Rails można było zrobić...
Po tym cyrku jaki się dział w TD2 nawet mi się nie chce tego ściągać, nie wspomnę o otrzymaniu bana za widzimisię od wielkiego pana administratora symulatora i jego królewny. Także podziękuję za korzystanie z tamtejszego edytora. Jak się pojawi inna opcja, która pozwoli przyjemnie układać tory oraz sieć i generować teren, to chętnie skorzystam i spróbuję coś porobić, bo dekoracja scenerii to już najmniejszy problem

9
Bieżące kolejowe / Odp: Filmy kolejowe w sieci
« dnia: 05 Kwietnia 2023, 12:29:09 »
Jakby ktoś nie widział, to ode mnie cały cabview z Wrocławia aż do Zgorzelca.

10
Pomoc doraźna / Odp: MaSzyna 22.08 - problemy
« dnia: 22 Sierpnia 2022, 22:31:03 »
Wg loga pobrało same pliki patcha (za drugim podejściem) ale nie znalazłem archiwum z libkami. Ponoć jakieś nieistniejące pliki serwer widzi i zmieniły się linki w instalatorze po 16. Trzeba go pobrać od nowa. Ale że sam patch się zainstalował poprawnie, a serwer ledwo dycha, spróbuj z działu publikacje dograć same libki i exeki.

11
Bieżące Symulatorowe / Odp: Maszynowy Discord
« dnia: 25 Lipca 2019, 22:24:46 »
Discord musi stać na serwerze discorda i wymaga oddzielnej autoryzacji. MM jest pod naszą pełną kontrolą i jest spięty z forum. Bawcie się, ale oficjalnie nic nie będzie. Człowiek z większą renomą próbował i nic z tego nie wyszło.

12
Bieżące kolejowe / Odp: Pytania o zawód maszynisty
« dnia: 07 Lipca 2019, 15:50:13 »
Może nie chce. Jedni nie rozumieją tych co nie odpoczywają inni nie rozumieją tych co odpoczywają. Dajmy każdemu żyć i niech każdy robi co chce ;) Znam kilkanaście takich przypadków. Jeden lubi to co robi, inny pracuje żeby wnuczkom opłacić studia, kolejny ma ciężko chorego członka rodziny i pracuje na emeryturze żeby opłacić operacje itp. Ile ludzi tyle historii. Ja osobiście też sobie nie wyobrażam żebym miał kiedyś siedzieć na emeryturze i "odpoczywać". Ale podobno tak jest, że jak człowiek przyzwyczajony jest do ciężkiej pracy to po jakimś czasie już nie usiedzi na miejscu... Życie :)

13
Bieżące kolejowe / Odp: Pytania o zawód maszynisty
« dnia: 01 Lipca 2019, 09:50:34 »
Jest takie piękne powiedzenie, że "wypadki (i nie tylko) wpisane są w ryzyko zawodowe maszynisty"... Owszem, na każdym stanowisku zrobiona jest ocena ryzyka i każdy kandydat musi się z tym pogodzić co tam jest napisane. Inaczej jednak jest na gruncie, bo mam na myśli wypadki z ludźmi, a nie jest to przyjemne ani dla maszynisty, ani dla komisji powypadkowej. Czy każdy jest sobie w stanie z tym poradzić? Myślę, że nikt tego nie wie, dopóki nie będzie miał z tym większej lub mniejszej styczności. Zatem jest to ryzyko, które wcześniej czy później wystawi was na próbę... Oczywiście wyżej pisano też o służbach nocnych, ale może też trafić się seria ciężkich służb pod rząd i będzie to kolejny negatywny aspekt pracy, ale są też przyjemniejsze chwile w tym zawodzie i każdy odbiera to inaczej i z czego innego czerpie satysfakcję. Tutaj jeśli ktoś wykonuje zawód maszynisty z pasją, a nie tylko dla kasy, to łatwiej mu jest/będzie znieść niedogodności, a nawet i nimi się cieszyć...

Ot, taka moja luźna opinia...

14
Z krótkiej obserwacji (bo w zasadzie dopiero zacząłem jeździć) wnioskuję, że przy podwójnej obsadzie (niezależnie czy 160km/h czy 130km/h) wszystko zależy od osób, które ze sobą jadą. Ogólnie z większością maszynistów mieliśmy zasadę, że mówimy sobie tylko o tym, że następny semafor na "Stój", ale mimo wszystko każdy się obserwował i "na wszelki" zwracał uwagę, jeśli jest jakieś ograniczenie, a widać lekkie opóźnienie kolegi z hamowaniem :D Nawet jeżdżąc za obserwatora nie bałem się zwracać uwagi, przecież to też moje życie i też za pewne byłbym pociągnięty do odpowiedzialności w razie jakiegoś zdarzenia. Ale co człowiek to inny charakter i to powinno być też weryfikowane, jak wygląda współpraca ze sobą dwóch osób.

Co do jazdy 160km/h w pojedynkę. Przede wszystkim 160km/h w przewozie regionalnym mija się z celem, za blisko siebie są przystanki i stacje, a koszty eksploatacji pojazdów rosną masakrycznie. 130 w zupełności wystarczy. Spółki powinny jednak skupić się na usprawnieniu wymiany pasażerów w miejscach postoju a nie kupowanie biletu w pierwszych drzwiach...
ETCS dla pośpiechów to powinno być minimum dla pojedynczej obsady przy 160km/h i tyle. Każdy system, który zwiększa bezpieczeństwo, powinien być stosowany.

15
Bieżące Symulatorowe / Rozkład jazdy Herby Nowe - Kępno dla Ra
« dnia: 28 Grudnia 2018, 17:19:07 »
Witam

Nie mam Facebooka, a na wysyłaniu prywatnej wiadomości nie dopatrzyłem się możliwości dołączenia załącznika.
Poniżej rozkłady jazdy pociągów z roku 2003 dla projektu Ra Herby Nowe - Kępno. 

16
Tabor kolejowy / Odp: Prąd rozruchu przetwornicy na lokomotywie EU07
« dnia: 09 Czerwca 2018, 17:52:16 »
I sprężarka normalnie startowała? To niemożliwe by obciążona i nieobciążona przetwornica miały taki sam prąd rozruchowy.
Tak oczywiście normalnie startowała. Mam gdzieś na dysku filmy dla tego "wydarzenia". Pomiar wykonałem, bo swego czasu był zarzut ze strony specjalistów od utrzymania lokomotyw, że wypalenia na komutatorze powstają, bo maszyniści nie zwracają uwagi na zalecenia opóźnienia włączenia sprężarek względem uruchamiania przetwornic (nie wszędzie są blokady za pomocą przekaźników czasowych). Prawda jest taka że prądnica mająca obroty = zero nie indukuje nic, a więc zwarcie jej wyjścia za pomocą stojących również silników sprężarek nic nie zmienia. Prądnica wzbudza się stopniowo i najpierw prąd płynący przez jej uzwojenie wzbudzenia - płynie przez szeregowo włączoną żarówkę. Dopiero gdy napięcie na zaciskach uzyska ok. 60V - pracę podejmuje elektronika regulatora napięcia, która za pomocą przekaźnika odłącza żarówkę i przejmuje zasilanie i podciąga napięcie do 110V. To wszystko trwa w czasie. Dziury na komutatorze powstawały z innego powodu, a mianowicie z niewyważenia maszyny, która zawsze zatrzymywała się w tym samym miejscu i rozruch odbywał się z tych samych działek na komutatorze.

17
Bieżące kolejowe / Odp: Zmiany w IR1 projekt
« dnia: 06 Czerwca 2018, 20:54:11 »
Tylko w porze nocnej na szlakach z SBL.

18
Na warsztacie / Odp: Odp: Exe - konwersja na C++
« dnia: 05 Lipca 2017, 08:34:19 »
Otwórz edytorem tekstu typu notatnik plik w głównym folderze z maszyną "eu07_input-keyboard" i zmień sobie, odszukaj numerację od hamulców czyli:
Cytuj
trainbrakeincrease num_3 // zwiekszenie stopnia hamowania zaworu maszynisty
trainbrakedecrease num_9 // zmniejszenie stopnia hamowania zaworu maszynisty
trainbrakecharging num_. // napelnianie uderzeniowe przewodu glownego
trainbrakerelease num_4 // ustawienie zaworu maszynisty w pozycji jazdy
trainbrakefirstservice num_2 // pozycja pierwszego stopnia hamowania
trainbrakeservice num_5 // pozycja hamowanie pelnego
trainbrakefullservice num_8 // pozycja hamowania uzupelniajacego
trainbrakeemergency num_0 // hamowanie nagle
I pozmieniaj sobie cyferki. P.S. Ten wpis powyżej jest oparty na starych ustawieniach o takich jakich opisujesz.

Strony: [1]