Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - biovital1

Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 12
61
Bieżące kolejowe / Odp: Resory wagonów dwuosiowych
« dnia: 18 Września 2021, 20:53:31 »
Chodzi mi po głowie resorowanie podobne wizualnie do tego w wózku 25TN. Czy taki wagon dwuosiowy (towarowy lub osobowy) mógłby się pojawić na prawdziwych torach, czy też są do tego jakieś przeciwwskazania?
Są pasażerskie wagony dwuosiowe na sprężynach śrubowych. Obecnie kilka jest w kolekcji skansenu w Pyskowicach. Szynobusy SA101 i SA102 mają maźnice podobne do wózka 25TN. Sprężynowe zawieszenie miały też szynobusy SN81 i wiele typów drezyn.

62
Tabor kolejowy / Odp: SN61 plus wagony doczepne
« dnia: 30 Sierpnia 2021, 10:14:47 »
I teraz pytanie: Wie ktoś czy np. jeżeli wagon był używany luzem na płaskich szlakach to przestawiano automat zmiany biegów tak żeby silnik pracował na bardziej ekonomicznym zakresie obrotów?
Ja mam inne pytanie. Mianowicie jak to jest w czystych hydraulikach takich jak np. SN80? Przejrzałem instrukcję obsługi Lxd2 i jest tam napisane że nie wolno przy większych prędkościach ustawiać zbyt niskich obrotów diesla, bo grozi to zagotowaniem oleju w przekładni. Zdolność do przenoszenia mocy w układzie pompa-turbina zmienia się do potęgi trzeciej wraz z obrotami na wejściu układu. Gdyby tak w SM42 6Dg zastosować przekładnię hydrauliczną, to różnica możliwej do przekazania na koła mocy pomiędzy obrotami biegu jałowego = 600 a maksymalnymi = 1800 wyniosłaby 27 krotność. W klasycznej SM42 dostępna moc na obrotach biegu jałowego = 496 obr/min jest tylko 4-razy mniejsza od znamionowej (200KM vs 800KM). Nawiasem mówiąc, to nie wiem czy dobrze wnioskuję, ale przeczytawszy perypetie z licencyjną przekładnią voitha zastosowaną w Lxd2 wygląda na to, że sam "rdzeń" hydrauliki jest taki sam jaki zastosowano w SM25 i SN80?

63
Tabor kolejowy / Odp: SN61 plus wagony doczepne
« dnia: 28 Sierpnia 2021, 15:24:59 »
Natomiast wagon SN80 wyposażony w przekładnię hydrauliczną i słabszy silnik mógł pociągnąć dwa wagony na torze prostym i poziomym z prędkością ok. 65 km/h lub jeden wagon z prędkością do ok. 85 km/h. Skan z książki pt. Charakterystyki normalnotorowych pojazdów trakcyjnych:
https://photos.app.goo.gl/w7ADr2MvG1qkYXWp7
Inny ciekawy opis dotyczący problemu z przekładnią mechaniczną można znaleźć w książce mgr inż. Ewalda Kowalskiego pt. "Pojazdy trakcyjne". Fragment na przykładzie SN52:
Charakterystyka pociągowa pojazdów spalinowych z przekładnią mechaniczną. Rysunek 306 przedstawia przykładowo rzeczywistą charakterystykę pociągową wagonu spalinowego (budowy firmy „Ganz") serii SN52. Wagon jest czteroosiowy i ma silnik z zapłonem samoczynnym o mocy 235 kW oraz układ napędowy z przekładnią mechaniczną. W układzie tym znajduje się pięciostopniowa zębata skrzynia biegów. Na wykresie linią ciągłą grubą przedstawiona jest wartość siły pociągowej przy różnych prędkościach wagonu. Z wykresu widać przede wszystkim, że krzywa siły pociągowej nie jest linią ciągłą, jak na rysunku 285, lecz stanowi odcinki krzywej oddzielne dla każdego biegu. Zmiana siły pociągowej następuje w sposób ciągły jedynie w zakresie jednego stopnia prędkości, tzn. w zakresie jednego biegu przekładni. Przy prędkościach do 17 km/h (pierwszy bieg) siła pociągowa spada szybko z 53,2 do 43,7 kN. Przy przełączeniu na drugi bieg siła pociągowa maleje od razu do 33 kN i w miarę zwiększania się prędkości w dalszym .ciągu spada, dochodząc przy 27 km/h do 27,5 kN. Po włączeniu każdego z dalszych biegów siła pociągowa stale się zmniejsza skokami i przy prędkości 95 km/h wynosi już tylko 7 kN. Drugą cechą charakterystyczną przekładni mechanicznej jest więc zmiana siły pociągowej skokami. Skoki w przebiegu siły pociągowej następują zawsze w momencie zmiany biegów, na przykład na rysunku 306 przy przejściu z pierwszego na drugi bieg siła pociągowa spada z 43,7 do 33 kN. Ta skokowa zmienność siły pociągowej wynika z faktu, że w zakresie każdego biegu warunki zmiany mocy w siłę pociągową są inne, zależne od przełożenia w skrzyni biegów. W chwili zmiany biegów następuje jednocześnie przerwa w przenoszeniu mocy na oś napędną, ponieważ następuje wyłączenie sprzęgła, a więc odłączenie silnika od osi napędnej. Oś nie jest napędzana przez silnik i na pojazd działa tylko siła bezwładności. W normalnych warunkach ta przerwa w przenoszeniu mocy na oś napędną nie powoduje specjalnych trudności. Jeśli jednak masa pociągu i opory ruchu w chwili zmiany biegów są duże (np. na łukach lub na wzniesieniu), a przełączanie z jakichkolwiek powodów trwa zbyt długo, to strata prędkości może być tak duża, że silnik po przełączeniu na następny, wyższy bieg nie będzie mógł przyśpieszyć ruchu pojazdu. Zmniejszenie tej niedogodności do granic możliwych przy przekładni mechanicznej osiąga się przez odpowiednią konstrukcję sprzęgła i skrzyni biegów, a zwłaszcza przez odpowiednią konstrukcję mechanizmu przełączania biegów. Układ napędowy z przekładnią mechaniczną nie pozwala też na pełne wykorzystanie mocy silnika spalinowego nie tylko w pełnym zakresie prędkości pojazdu, lecz nawet w zakresie jednego biegu. Gdybyśmy na wykres z rysunku 306 nanieśli krzywą stałej mocy silnika spalinowego wagonu serii SN52, tzn. tego wagonu, którego charakterystykę pociągową przedstawia ten rysunek, to okazałoby się, że krzywa ta pokrywa się z odcinkami krzywej siły pociągowej tylko w pięciu punktach, po jednym w zakresie każdego biegu. Pełną moc silnika spalinowego wykorzystać więc można tylko przy jednej, ściśle określonej prędkości w zakresie każdego biegu. Każda z tych pięciu prędkości odpowiada jednej wartości prędkości obrotowej silnika spalinowego, a mianowicie tej, przy której moc silnika jest największa. Przy każdej innej prędkości pojazdu moc silnika jest w mniejszym lub większym stopniu nie wykorzystana. Jest rzeczą zrozumiałą, że możliwość lepszego wykorzystania mocy silnika będzie tym większa, im więcej biegów będzie mieć skrzynia biegów. Również przebieg krzywej siły pociągowej będzie zbliżać się coraz bardziej do krzywej idealnej. Teoretycznie przy nieskończenie dużej liczbie biegów rzeczywista charakterystyka pociągowa pokryłaby się z charakterystyką idealną, a zmiana siły pociągowej następowałaby bezstopniowo w sposób ciągły. Praktycznie jednak liczba biegów nie może być dowolnie duża, gdyż większa ich liczba komplikuje poważnie budowę skrzyni, utrudnia konstrukcję mechanizmu przełączającego biegi i zwiększa masę oraz koszty całego układu napędowego. W konsekwencji ewentualne zyski nie pokryłyby dodatkowych kosztów oraz trudności konstrukcyjnych i eksploatacyjnych. Stosowane praktycznie skrzynie biegów mają od dwóch do ośmiu biegów, najczęściej zaś stosowane są skrzynie cztero- lub pięciobiegowe.
https://photos.app.goo.gl/SwZKEdZaF92kPgts7

64
Tabor kolejowy / SN61 plus wagony doczepne
« dnia: 21 Sierpnia 2021, 11:37:45 »
Widok współczesnego szynobusu prowadzącego 5 lekkich dwuosiowych wagonów towarowych i spora sensacja w środowisku tym widokiem, natchnęła mnie do przypomnienia jak to dawniej się udawało. Zeskanowałem kilka stron z książki panów: mgr inż. Ryszarda Krause i inż. Romana Meissnera
pt. Wagony spalinowe serii SN61. Oto krótki fragment: "...Wagon serii SN61 może prowadzić na torze poziomym pociąg złożony z wagonu spalinowego i trzech wagonów doczepnych z prędkością 85 km/h.
1.2. Charakterystyki trakcyjne i eksploatacyjne Charakterystyki trakcyjne wagonu dotyczą mocy silnika spalinowego, rodzaju przekładni, masy wagonu oraz jego pewnych cech konstrukcyjnych. Źródłem mocy wagonu SN61 jest silnik spalinowy o mocy znamionowej 500 KM. Przy jednoczesnej pracy wszystkich urządzeń pomocniczych napędzanych silnikiem spalinowym (wentylatory chłodnic, prądnica pomocnicza i silniki elektryczne napędu urządzeń pomocniczych) i przy uwzględnieniu strat mocy przy przenoszeniu momentu obrotowego (wały przegubowe, skrzynki rozdzielcze) oddaje on na ten cel ok. 63 KM. Na cele trakcyjne pozostaje więc moc 437 KM, które silnik przekazuje na sprzęgło główne. Dalsze przeniesienie mocy do zestawów kołowych (połączone również z pewnymi stratami) odbywa się za pośrednictwem przekładni mechanicznej (sprzęgło główne, skrzynia biegów z mechanizmem nawrotnym, wały przegubowe) i stałej zębatej przekładni osiowej o przełożeniu 19 : 41. Osiągnięta w rezultacie siła pociągowa na obwodzie kół i prędkość wagonu są wzajemnie od siebie zależne i ograniczone mocą przeniesioną od silnika spalinowego do obwodu kół. Zależność tę określa znany wzór:" [ciach] Reszta na obrazkach, bo dziś sobota i brak czasu na dalszą obróbkę:
https://photos.app.goo.gl/xazz5qZq3QK499nZ6

65
Tabor kolejowy / Odp: Co oznacza relokacja lokomotywy?
« dnia: 14 Sierpnia 2021, 09:25:11 »
Jak wiemy, każdy pojazd jest na stanie jakiejś lokomotywowni X. 
Co do zasady nie zawsze tak jest. Do niedawna pod rządami tzw. "bankomatów" wszystkie elektrowozy PKP-CARGO SA. były na stanie...Centrali. Dopiero w okolicy 2016 roku powrócono do sprawdzonych rozwiązań i poprzydzielano bezpańskie maszyny do poszczególnych zakładów i sekcji.

66
Bieżące kolejowe / Odp: Masa pociągów towarowych
« dnia: 01 Sierpnia 2021, 10:50:25 »
Czy istnieją jakieś dane ile maksymalnie możne uciągnąć na haku dana lokomotywa na danym szlaku?
Czy to zależy od przewoźnika tzn. każda spółka może mieć inne masy maksymalne?
Do niedawna były dodatki do rozkładu jazdy. Tworzone przez powołanie konsylium instruktorów, które ustalało co, ile i gdzie uciągnie. Każda spółka miała swoją politykę i czasem różnice były ekstremalnie duże np. dwukrotne. Obecnie jeden z modułów systemu komputerowego rozkładu jazdy liczy co i gdzie można przy danej serii lokomotywy. Warunek jest taki, aby prędkość w krytycznym punkcie nie spadła poniżej 7 km/h. Niektórzy przewoźnicy tego nadużywali, bo skalkulowali sobie że ewentualne niepowodzenia wjazdu np. w gorszych warunkach pogodowych będą na tyle rzadkie, że opłaci im się opóźnić inne pociągi i zapłacić za lokomotywę pomocniczą. PKP-PLK z czasem nauczyła się zwalczać takie postawy wyznaczając np. postój techniczny w trudnym miejscu.

67
Dziś co nieco o projekcie ET42M. Inspiracją jest najnowszy film na YouTube o ET42 autorstwa Mirosława Romańskiego oraz wzmianka o planach modernizacyjnych, która przewinęła się też w komentarzach.
Tygodnik kolejarza z 8.01.2006 KURIER PKP
PREZENTACJE
Poznański hit
Tegorocznym przebojem spółki Sigma i Poznańskich ZNTK będzie dwusekcyjna lokomotywa ET42M.
Poznańskie Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego od 135 lat specjalizujące się w naprawach, budowie i modernizacji taboru i sprzętu kolejowego, po wejściu inwestora strategicznego (lipiec 2005 r.) - spółki Sigma wzbogaciły ofertę o prace modernizacyjne używanych pojazdów szynowych i produkcję lokomotyw. 8 grudnia w poznańskiej siedzibie firmy odbyła się prezentacja projektu nowej lokomotywy elektrycznej ET42M. Pojazd, który został zaprezentowany, powstał na bazie niezawodnej i wielokrotnie sprawdzonej lokomotywy ET42. W przyszłości lokomotywa ET42M zostanie wyprodukowana w kooperacji z Zakładami Budowli Elektrowozów z Tbilisi w Gruzji. Dwusekcyjna lokomotywa ET42M będzie przeznaczona do prowadzenia pociągów towarowych. Wyposażenie każdej z sekcji, połączonych mostkiem i wałkami gumowymi, gwarantuje sterowanie pojazdem z dwóch kabin. Pudło (w przyszłości będzie miało opływowe kształty) oparto na wózkach za pomocą elastycznych wieszaków. Zastosowanie cięgieł ukośnych do przenoszenia sił pociągowych i hamujących w układzie dociążenia zestawów kołowych zdecydowanie poprawiło warunki pracy maszynisty. W porównaniu z lokomotywą ET42 zastosowanie mocniejszych silników trakcyjnych w ET42M zwiększyło moc elektrowozu o 320 kW. Realizowanie przekazu siły pociągowej i hamulcowej od wózka na pudło cięgnami ukośnymi spowodowało zwiększenie współczynnika wykorzystania ciężaru napędowego o 5 proc. Zastosowanie dwustopniowego chłodzenia zmniejszyło straty energii, którą pojazd zużywał na własne potrzeby. Zmniejszenie hałasu wentylatorów polepszyło pracę maszynisty. Zastosowane prostowniki z indywidualnymi stycznikami znacznie zmniejszają nadmiar siły pociągowej przy przejściu z jednego położenia nastawnika w drugie. Natomiast statyczny przekształtnik zastosowany dla zasilania obwodów, sterowania i ładowania baterii zamiast przetwornicy jest efektywniejszy i sprawniejszy niż przetwornica wirująca. Również użycie statycznego przekształtnika dla zasilania uzwojenia wzbudzenia silników trakcyjnych daje możliwości kształtowania charakterystyk hamowania zadanego kształtu i zabezpiecza płynność regulacji siły hamowania. Niewątpliwie znaczącą zaletą nowej lokomotywy będzie cena, która jest o 50 procent niższa od innych oferowanych na kolejowym rynku.
Podstawowe dane techniczne:
Nominalne napięcie 3000 V
Układ osi 2 (B0-B0)
Prześwit toru 1435 mm
Praca godzinowa:
Moc na wałach silników trakcyjnych 5360 kW
Szybkość 55,6 km/h
Siła pociągowa 340 kN (T)
Praca ciągła:
Moc na wałach silników trakcyjnych 4800 kW
Szybkość 57 km/h
Siła pociągowa 295 kN (T)
Szybkość konstrukcyjna 100 km/h
Nacisk zestawów kołowych na szyny 200,9 kN (T)
Średnica okręgu toczonego koła 1250 mm
Długość lokomotywy ze zderzakami 30880 mm
Szerokość lokomotywy 3005 mm
Masa lokomotywy 164 tony

Maciej Martyniak

68
Wykonałem zdjęcie wagonowego zaworu Westinghouse LU-V1 który mamy w zakładowych zbiorach jako pomoc naukową :-). Nagrałem też krótki filmik na podwoziu ET21-57 na którym widać umiejscowienie przełącznika T/O

Dodatkowo można podpatrzeć subtelne różnice w budowie wózka, zawieszenia silników trakcyjnych etc. na niskich numerach ET21 :-). Ogólnie dostęp do przełącznika kiepski. Aby umieścić w kadrze kamery centralnie sam zawór rozrządczy i utrzymać w miarę wygodną pozycję ciała oraz dodatkowo zbytnio się nie pobrudzić, musiałem transmitować obraz na inne urządzenie tzn. celować z wykorzystaniem transmisji obrazu na tablet :-).

69
Nie wiem jak EP03, ale ET21 wszystkie inne znane mi pojazdy trakcyjne z tego typu hamulcem maja zawór rozrządczy H1K5. Zawór LuV1 to zawór do wagonów towarowych.
Racja. Tak faktycznie jest w przypadku ET21. Mylące jest natomiast oznaczenie na burcie W-GP, ale nie jest też wyjątkiem, gdyż są współczesne polskie konstrukcje, które mają w oznaczeniu SW od SAB-WABCO, a w rzeczywistości mają Knorr-a. Dziś zajrzałem pod pudło ET21 i są tam zawory od Knorra. Nawet mają logo tej firmy :). Obejrzałem sobie też LuV-1 którego oryginał w poglądowym przekroju mamy na sali szkoleń i faktycznie jest typem wagonowym. Same umiejscowienie zaworów rozrządczych na ET21 jest chyba najmniej dogodne dla obsługi i oglądania na świecie. Później wrzucę zdjęcia i jakiś materiał wideo.
Pozdrawiam.

70
Nie wiem jak EP03, ale ET21 wszystkie inne znane mi pojazdy trakcyjne z tego typu hamulcem maja zawór rozrządczy H1K5.
Bardzo możliwe. Jutro będę w pracy, to zobaczę co tam kryje na podwoziu nasz "sputniczek". Ostatni raz tam zaglądałem ok. 3 lata temu podczas przełączania systemu z G na P lub odwrotnie. Nasze ET21 miały zawsze na burcie oznaczenie systemu hamulca W-G-P.
Cytuj

Zasilanie takie powoduje, że powietrze z PG unosi nam suwak obrotowy przez co może nam nadmuchać pod suwak ewentualnych zanieczyszczeń z przewodu głównego. Zanieczyszczenie te mogą porysować suwak i gładź i zawór będzie nieszczelny.
Taki zabieg stosowało się do awaryjnego uruchomienia lokomotywy, gdy np. bateria akumulatorów "siadała". W praktyce bardzo rzadko, ale sposób był bardzo praktyczny. W naszej lokomotywowni standardowo podczas przeglądu okresowego, który to robiło się niezależnie, czy pojazd stał w rezerwie, czy ciężko pracował, co ok. 30 dni - docierało się suwak i gniazdo. Miał zawsze być szczelny i tak wyregulowany, aby możliwa była łatwa manipulacja jedną dłonią :)

71
EP03 wyczerpanie systemu hamulca Westinghouse

Prosta technika i działa :). Hamulec systemu Westinghouse należał do rodziny kolejowych hamulców zespolonych wyczerpalnych oraz nieluzujących stopniowo. Na lokomotywach powszechnie stosowano zawór rozrządczy LuV-1 m.in na ET21 oraz na EP03. To co widzimy i słyszymy w akcji  na stanowisku maszynisty, to krany systemu Knorra. Zawór rozrządczy na EP03 jest na podwoziu i każdy wózek ma po jednym takim samym. Pierwotnie najstarsze lokomotywy z ET21 włącznie aż do początku lat 90-tych nie miały w układzie zaworu sterowanego elektropneumatycznie odcinającego zasilanie sprężonym powietrzem głównego przewodu hamulcowego. Nie sprawiały też problemu ze wstecznym zasileniem zbiorników głównych lokomotywy poprzez główny przewód hamulcowy np. z innej lokomotywy, co na potrzeby niniejszego filmu uczyniono. Dodatkowo lokomotywy tej generacji oraz ciut nowsze nie posiadają systemu wymuszającego nagłe hamowanie, gdy ciśnienie w głównym przewodzie hamulcowym uzyska wartość mniejszą od 2,9 bara. W odbudowanej EP03 zawór hamulca dodatkowego współpracował z reduktorem ciśnienia i maksymalne ciśnienie dostarczane siłowniom pneumatycznym (cylindrom hamulcowym) za jego pomocą nie przekraczało nigdy wartości 4 bary. Po przeładowaniu hamulca zespolonego  wykazuje on zdolność do przekroczenia nawet 4,5 bara, ale w takiej sytuacji uruchamia się zawór bezpieczeństwa cylindrów hamulcowych. Jeżeli chodzi o technikę pracy z samym kranem Knorra, to ta archaiczna armatura potrafi zasilać oraz jednocześnie utrzymywać stabilne ciśnienie w głównym przewodzie hamulcowym tylko w jednej pozycji tzn. w pozycji tzw. jazdy. Maszynista przestawiając rękojeść na kolejne stopnie w kierunku do siebie - odłączał zasilanie przewodu i wszelkie nieszczelności (w praktyce podczas prowadzenia długiego składu, a więc bardzo długiego przewodu z wieloma połączeniami międzywagonowymi) natychmiast dawały o sobie znać.

72
EP03-01 miała pierwotnie trafić do MK Warszawa, ale walała się przez lata w MD Warszawa Odolany. Jej stan na początku lat 90 XX wieku był masakryczny. BTW, skreślono ją z PKP 21.10.1974. W ZNTK Mińsk Mazowiecki dano maszynie "nowe życie", ale wszelkie "flaki" pochodziły z EN57 i ET22. Z ASEA nic nie zostało.
Zostało to co najważniejsze tzn. silniki trakcyjne. Skierniewicka EP03-08 ma do tej pory jeszcze oryginalne opory rozruchowe i wszystkie maszyny pomocnicze. Tzn. 3-cylindrowe sprężarki ze swoimi silnikami NN oraz przetwornice. Niestety, ale "miłośnicy metali kolorowych" powykręcali z nich bieguny główne i komutacyjne. Gdyby zostawili na miejscu same stalowe rdzenie, to można by dość łatwo odtworzyć je poprzez nawinięcie nowych uzwojeń stojana. Wirników nie dali rady ruszyć/udźwignąć, więc pozostały na miejscu.

73
Bez komentarza trudno zrozumieć co autor ma na myśli. EP03 podpięta pod 6DG?
Jeżeli był w niej LuV1, to nie powinna luzować stopniowo.
Tak. SM42 z nowoczesną pneumatyką od Knora sterowała układem hamulcowym EP03, która symulowała klasyczny wagon z nieluzującym stopniowo zaworem rozrządczym. EP03 ma dwa zawory rozrządcze, gdzie każdy wózek ma swój zbiornik pomocniczy i dźwignie przestawcze towarowy/osobowy. Trudno już o takie wagony, bo nawet te z Chabówki podobno przebudowano na luzujące stopniowo.

74
Ale ciekawie ogląda się stojące obok siebie - prababcia i prawnuk :D
Dobrze mieć pod ręką jakiś punkt odniesienia :)

75

Na razie bez opisu.

76
Bieżące kolejowe / Odp: Filmy kolejowe w sieci
« dnia: 26 Maja 2021, 13:57:56 »
SM42 6Dg i moc potrzeba do ściśnięcia zderzaków

Kilka rzeczy. Jak widać, aby uzyskać dużą siłę podczas manewrów z niskimi prędkościami nie potrzeba dużej mocy. Przekładnia elektryczna "rules" :). Pojazd trakcyjny zaraz po zluzowania hamulca toczył się na pochyłości tzw. równi stacyjnej (budowniczy stacji kolejowych starają się tak ukształtować tam teren, aby było w miarę płasko). Wagony i lokomotywy w grupie PKP mają od dawna wymienione zderzaki na elastomerowe o dużej zdolności pochłaniania energii zderzeń, ale też i sporej twardości. Badany tu wagon był wyprodukowany w latach 70-tych dla kolei SNCF i ma klasyczne miękkie bufory. Zapomniałem w domu kamerki Wi-Fi i na szybko użyłem firmowego systemu konferencyjnego. Jako że obraz z kabiny szedł na około świata z użyciem sieci 4G, to jest trochę opóźniony względem obrazu z kamery tabletu i transmitowanego po Wi-Fi obrazu z HMI lokomotywy (HMI czasem się przycina, bo VNC odświeża obraz generowany przez aplikację SM42.exe tylko gdy klikamy w ekran urządzenia odbiorczego lub np. lewy klawisz bezprzewodowego gryzonia ;)). Celowo użyłem niską rozdzielczość 480p, bo wielkości plików wynikowych dla dużych rozdzielczości potrafią w mig wyczerpać zasoby pamięci, a myślę że widać wyraźnie to co ma być widoczne :). Aha i prawie bym zapomniał SM42 6Dg w pewnym momencie jakby skoczyła i lepiej ścisnęła zderzaki, ale nie wynika to z jakiejś progresywnej charakterystyki zderzaków czy napędu, a w zmienionym oprogramowaniu, które choć częściowo kompensuje niedogodności dla maszynisty w jej obsłudze związane z integracją hamulca dodatkowego i napędu w jednej manetce. Polega to na tym, że na zahamowanej do pewnego stopnia lokomotywie (hamulec działania bezpośredniego do wartości ok. 3 bar) da się uruchomić napęd, a po pewnym czasie sterownik automatycznie luzuje nam hamulec i można "wyrwać jak z procy" ;).
P.S. zapomniałem włączyć mikrofonu i mamy nieme kino ;)

77
Chyba otarłem się o nią trochę nieświadomie, bo w tamtych latach często bywałem w BB. W sumie to cenna informacja, bo myślałem, że "grzejką" była także przy peronie 1A. Gdzieś w notatkach znalazłem info, że w WGW "grzała" do 1984.
Już na przełomie 1985/86, gdy ją oglądałem na terenie WGW Bielsko Biała, to nie była w stanie nic grzać. Gdy tylko ją podstawili w okolicę peronu 1a, to jak pamiętam ciężko było się dostać do kabiny, bo tak była zagracona.
Szkoda tylko, że jest tak ubogo jeśli chodzi o zdjęcia kompletnej kabiny.
Intryguje mnie np. prędkościomierz firmy Deuta-Werke i jego sposób podświetlenia tarczy (wskazówka z tego co wiem była ciemna, zatem w nocy musiał być kiepsko widoczny).
Jedno czarno białe z czasów młodości mojego planowego śp. maszynisty już chyba tutaj gdzieś wrzucałem? :). Prędkościomierze się zachowały u nas i OIDP mają tarczę czarną, a wskazówkę białą. Jutro jak będę to mogę sprawdzić, bo głowy nie dam odnośnie tych barw.

78
Mi udało się w 04.1990 w starej parowozowni w BB zobaczyć jako "grzejkę" Ty42-93, a w MD Czechowice w 03.1991 maszynę Ty42-127 w tej samej roli. W MD CzDz także w 03.1991 jako "grzejka" pracował Ty2-94.
W Zebrzydowicach w latach 1990 do 1994 mieliśmy cztery Ty42 z ważnymi kotłami m.in 19 (do końca zdolna do jazdy o własnych siłach) i OIDP 92, 94 i jeszcze jeden. W 1993 pocięto u nas na złom podwozie i tender jakiejś innej maszyny z serii Ty2/42. Trzy  ostatnie parowozy Ty42 wywieziono z Zebrzydowic ostatecznie w 1998 roku. Akurat miałem dniówkę na miejscowym przetoku i przypadkiem kamerę video8 :).
EU04-18 do 11.1987 pracowała jako "grzejka" przy peronie 1A w BBG, czyli tam, gdzie później był skansen taboru. 
EU04-18 kilka lat stała na terenie wagonowni w Bielsku-Białej i była niewidoczna dla podróżujących w kierunku Katowic czy Wadowic. Natomiast bardzo dobrze widoczna dla podróżnych udających się w kierunku Cieszyna. W 1986 odholowano ją w okolicę peronu 1a i każdy kto chciał mógł ją "zwiedzić" (w kabinie już była tylko sterta po komorach łukowych styczników WN i kikuty okablowania). W okolicy listopada 1987 na parę dni odwiedziła miejsce swego ostatniego stacjonowania tzn. MD Czechowice-Dziedzice, gdzie koledzy oddzielili od pudła lokomotywy na pamiątkę tabliczki firmowe, które zdobiły później ściany jednego z biur. W tym czasie tzn późna jesień 1987 była widziana EU04 w Czarnolesiu, ale nie wiem czy to była 18-tka przed wysłaniem do Muchowca, czy jeszcze jakaś inna.

79

"Parowozownia swoją służbę zakończyła 30 maja 1964 roku, a lokomotywy przeniesiono m.in. do lokomotywowni w Zebrzydowicach czy Czechowicach-Dziedzicach. 
Do ok. 1994 wysyłaliśmy tam z Zebrzydowic na okres grzewczy dwa Ty42. Jeden ogrzewał halę i inne obiekty, a drugi był zapasowym na czas przeglądu pierwszego.

80
Po godzinie 20.00 zgłoszono pożar hali wachlarzowej byłej lokomotywowni w Bielsku-Białej.
Statusu lokomotywowni chyba raczej nigdy nie miała. Była to dawna parowozownia przekształcona w oddział naprawy żurawi kolejowych. Lokomotywy SP42 z Krakowa Płaszowa i Trzebini zjeżdżały tam na obrządzanie po obsłudze kalwaryjskich składów. Najbardziej potrzebowały wody do zasilania wytwornicy pary. Tuż przed ukończeniem elektryfikacji linii do Kalwarii Lanckorony w ok. 1990 roku niespodziewanie pojawił się parowóz z Chabówki do planowej obsługi niektórych tamtejszych pociągów. Od wielu lat nie był w Bielsku-Białej widywany, gdyż pełną obsługę zapewniały tandemy SP42 a linię do Cieszyna zelektryfikowano w 1983 roku. Ostatni raz wjechałem lokomotywą (SM42) na teren byłej parowozowni w sierpniu 2001 w celu odstawienia tam wstępnie sformowanego składu parowozów, które zabraliśmy razem z kolegami z sekcji utrzymania z Czechowic-Dziedzic z bielskiej wystawy stałej taboru kolejowego (istniała ok. 6-lat). W kolekcji równoległej do peronu 1a było kilka parowozów wąskotorowych oraz Pt47, Ty51, Tkt3 i OIDP krótko Ty42-19.

81
Bieżące kolejowe / Odp: Bocznikowanie na pozycjach oporowych
« dnia: 08 Maja 2021, 12:13:46 »
Nie, no jasne. Niech się jarają. Zespół przekładni także wytrzyma. Co tam zębatka?
A co się dzieje z kołami zębatymi przekładni gdy maszynista dociska zderzaki na zahamowanym składzie wagonów? :) Praktycznie nic się nie dzieje, bo przy zerowej prędkości silnik nie wykonuje żadnej pracy mechanicznej. Momenty podczas wykonania pomiaru na EU07 były kilkukrotnie mniejsze od momentów występujących  podczas większości operacji ściskania zderzaków i zwykłych rozruchów lekkich składów pasażerskich. Prosta fizyka i trzeba przyznać że zespoły konstruktorskie wielkich zakładów modernizujących tabor często mają z tym problem lub nie potrafią wytłumaczyć/przekonać klientów do takich lub innych rozwiązań. Przykładem niech będzie sterowanie mocą, momentem oraz obrotami silników diesla w najnowszych modernizacjach poczciwej SM42 lub SM48, które to miały od samego początku wykonane perfekcyjnie a teraz maszyniści łapią się za głowę gdy przyjdzie im zasiąść za pulpitem takiej modernizacji.
Ogólnie odnośnie pierwszego pytania w wątku, to mam koncepcję taką iż posiadamy znakomity symulator i wystarczy podmienić jeden plik przed uruchomieniem maszyny na komputerze. Kto chce to może zasymulować zachowanie EU07 lub dowolnej maszyny z włączonym od początku dowolnym stopniem bocznikowania. Ja to robiłem podmieniając plik zawierający tabelkę z fizyką silnika EE541. Już nie pamiętam nazwy rozszerzenia, bo działo się to w 2004 roku :)
Pozdrawiam

82
Bieżące kolejowe / Odp: Bocznikowanie na pozycjach oporowych
« dnia: 08 Maja 2021, 10:39:13 »
Tak w ogóle to co to za zwyczaj katowania silnika przy zahamowanej lokomotywie?
Silnikom jest wszystko jedno czy opór stawia hamulec, czy ciężki skład i nie wiem jakie katowanie? To była tylko trzecia pozycja, czyli silniki były delikatnie głaskane :). W ruchu towarowym niejednokrotnie zdarza się zadać maksymalny prąd 600 i więcej amper, a pociąg ani nie drgnie. Czasem stosuje się pełne bocznikowanie na pozycjach oporowych np. w EU07 w trakcie użycia funkcji "dostosowanie sił do nacisku kół", gdzie połowa silników jest zbocznikowana, a połowa dostaje 100% pola magnetycznego. Rozruch odbywa się z większym prądem z dużo większymi stratami energii elektrycznej, ale w ogóle się odbywa tzn. lokomotywa wykonuje ruch postępowy do przodu ze składem :) i nie musi czekać na lokomotywę popychową/pomocniczą podczas startu w trudnych warunkach pogodowych. Taką funkcję realizowaną na drodze elektrycznej w klasycznych lokomotywach da się zastosować tylko w elektrowozach stałoprądowych, które wykorzystują szeregowe połączenie wszystkich silników trakcyjnych. Nie da się tego zrobić w lokomotywach spalinowych np. typu SM31, ST44, SP45 etc. gdyż silniki tam są stale połączone równolegle. Normalnie nie ma sensu bocznikować silniki podczas rozruchu oporowego. Cztery silniki typu EE541 (krajowe oznaczenie LK-535) przez które przepuścimy prąd 355A dadzą nam łącznie na haku EU07 ponad 14 ton siły. Ten sam prąd, ale osłabione pole magnetyczne do 22%, czyli ponad czterokrotnie da nam na haku tylko ok. 6,5 tony. Gdyby zorganizować wyścig równoległy dwóch EU07 z tymi samymi składami, to maszynista pierwszej ruszał by spokojnie stosując prąd 355A, a maszynista drugiej EU07 musiałby stosować prądy w okolicach 700A, aby dorównać pierwszemu.
Gdy będzie to lekki kilkuwagonowy skład, to mamy tylko kilkukrotnie większe straty energii na rezystorze (dwa razy wyższa prędkość końca rozruchu oporowego = ponad cztery razy wyższe straty na rezystorach). Gdyby był to cięższy pociąg, to dodatkowo doszłoby do przegrzania izolacji silników (włókno szklane i impregnaty ciężko stopić, ale raz przegrzane stają się kruche, zaczynają pękać i przez to stają się higroskopijne, wnika w nie woda, a woda + brud/kurz i wysokie napięcia = przebicia, zwęglenie etc.) oraz szybkie utlenienie/spalenie rezystora rozruchowego. Film nie sugerował zmian konstrukcyjnych w EU07. Film ukazuje zjawiska fizyczne, a EU07 jest tu tylko przykładem. Następnym razem postaram się o jakiś dynamometr lub belkę tensometryczną :). Konstruktorzy innych typów lokomotyw np. EP09, ET42, ET40 chcąc uzyskać mały gabaryt i masę rezystora rozruchowego zastosowali kilka "wybiegów"  i jednym z nich jest uzyskanie wstępnych sił pociągowych o poziomach jak najmniej generujących szarpnięcia poprzez zastosowanie osłabiania pola magnetycznego silników na początku rozruchu. W rezystorze EU07 który składa się z ok. 200 elementów zdolnych rozpraszać po kilka kW mocy jest tylko OIDP osiem "grzałek" typu G900 o rezystancji jak nazwa wskazuje 900 miliohmów dla każdego segmentu. Te zaledwie osiem segmentów (każdy po kilka kilogramów wagi własnej) rozprasza (zamienia na ciepło) na pierwszej pozycji prawie 30% mocy pobieranej w tym czasie z sieci trakcyjnej przez EU07. Elementy typu G900 najczęściej ulegają przepaleniu na lokomotywach EU07, ET22, ET41 etc. mimo iż pracują tylko na pierwszej pozycji. Elementy te najbardziej dostają po d. gdy ruszamy ze "sklejonym" (najczęściej dochodzi do tego z powodu nieszczelnego zaworka w elektrozaworze - który przepuszcza powietrze do siłownika stycznika)  innym stycznikiem oporowym.
Pozdrawiam

83
Tabor kolejowy / ST48 możliwości trakcyjne
« dnia: 10 Kwietnia 2021, 10:22:03 »
Dzień dobry forum "maszyny"! :).
Ostatnio analizowałem konstrukcję ST48 poprzez odtworzenie zapisów "czarnej skrzynki". Wszystkiego jeszcze nie sprawdziłem, ale ciągle mam pokusę do kompleksowego porównania zmodernizowanego ST44 i ST48 oraz innych takich otrzymanych na bazie poradzieckich konstrukcji :).

Jeżeli chodzi o wykorzystanie ciężaru napędnego ST48, to jest znaczna poprawa w stosunku do SM48 za sprawą połączenia wszystkich silników równolegle :).
Pozdrawiam.

84
Tabor kolejowy / Odp: Transformator przetwornicy w EU07 i uzwojenia obce
« dnia: 16 Stycznia 2021, 09:28:36 »
Tak jak obiecałem tak zrobiłem tzn. pomierzyłem obroty przetwornicy.
Co prawda układ jest bardziej odporny na uszkodzenie elektronicznego regulatora napięcia np. z rodziny IRN lub żarówki niż wstępnie założyłem, bo w przypadku uszkodzenia żarówki i tak się wzbudzi regulator i podejmie normalną pracę - od wzbudzenia obcego prądnicy, które jak wiadomo jest wpięte w szereg z silnikiem WN. Jedynie usterka obu układów lub fizyczna przerwa w obwodzie wzbudzenia może skutkować zwiększeniem obrotów przetwornicy o ok. 20%. Mi się udało zwiększyć obroty o ok. 18,5%, ale nie zmierzyłem napięcia prądnicy, a te jest potencjometrycznie regulowane w granicach +/-10V i różnie z tym jest, bo ostatnio widziałem maszyny które miały nawet i 118 V. Aparatura pomiarowa zgodna z zasadą Adama Słodowego tzn. "zrób to sam" z wykorzystaniem biblioteki FreqMeasure od Paula Stoffregen-a, która ma przewagę nad biblioteką FreqCount w zastosowaniu do pomiaru stosunkowo niskich częstotliwości, a zwłaszcza w przedziale 0,1 do 1000 Hz. Na dołączonym obrazku widać już przeliczone obroty na minutę w funkcji czasu.

85
Tabor kolejowy / Odp: Transformator przetwornicy w EU07 i uzwojenia obce
« dnia: 09 Stycznia 2021, 13:04:44 »
W przypadku mijania z ED250 w trakcie jego hamowania i tak ten transformator nie pomoże. Podwyższone napiecie w sieci trakcyjnej powoduje przyspieszone obroty wirnika przetwornicy. Charakteryzuje się to dziwnym dźwiękiem przwtwornicy.
Najłatwiej "zabić" MG91H w czasie ekstremalnie wysokich napięć na sieci, gdzie często mamy 3900-4000 V, a dodatkowo układ regulacji napięcia prądnicy jest całkowicie nieaktywny, bo np. w zestawie prądnica regulator IRN mamy spaloną żarówkę lub inną przerwę w obwodzie wzbudzania prądnicy. Silnik przetwornicy pracuje z mocą prawie dwa razy wyższą niż w normalnym stanie przy braku obciążenia prądnicy tzn. gdy jedynym  odbiorem mocy z wału silnika jest wentylator. Silnik przy szczątkowym tylko magnesowaniu od uzwojenia obcego (przy napięciu w sieci 3500 V jest tego ok. 19 V, gdyż prądnica nawet w sytuacji pełnej awarii własnego wzbudzenia jest magnesowana obco przez prąd proporcjonalny do obciążenia silnika) cała tą prawie dwa razy większą moc przekazuje wentylatorowi. Zgodnie z prawem wentylatorowym dwa razy większa moc dostarczona wentylatorowi skutkuje obrotami większymi o prawie 26%. Przetwornica MG91H swoje maksymalne obroty 1750 obr/min uzyskuje już przy 3600 V przy w pełni sprawnym układzie ładowania. Myślę że przy niesprawnym układzie ładowania jest w stanie rozwinąć o te ok. 20% wyższe obroty i bez problemu przekracza 2000 obr/min już przy 3,6 kV. W tym stanie pracy kilka % mocy rozprasza 25 omowy rezystor rozruchowy który nie zostanie zbocznikowany swym stycznikiem rozruchowym, gdyż cewka tegoż jest zasilana napięciem własnej prądnicy i 19 V to zdecydowanie za mało. Może w przyszłym tygodniu użyję jakiegoś bezkontaktowego miernika obrotów i zobaczę jak się te sprawy mają. Film z przed kilku lat gdzie widać i słychać wpływ wzbudzenia na obroty nieobciążonej niczym MG91H na zmodernizowanej ET22:

Na obrazku prąd silnika podczas pracy awaryjnej i normalnej.
Pozdrawiam

86
Tabor kolejowy / Odp: Transformator przetwornicy w EU07 i uzwojenia obce
« dnia: 09 Stycznia 2021, 09:39:26 »
Czy spotkałeś już takie przypadki że po kilkukrotnym nagłym wyłączeniu i włączeniu np. sprężarki głównej przebijało główny tranzystor regulatora napięcia, przez co pełne napięcie szło na wzbudzenie i "paliło się" wszystko na obwodach 110V.
Obsługując jakoś tak intuicyjnie zawsze starałem się uspokoić pomocnicze maszyny elektryczne i nie miałem nigdy awarii elektroniki. Jedynie na ET21 (ET42 mało jeździłem i mało dokumentacji kiedyś miałem, więc jeździło się z duszą na ramieniu) nie bałem się heblować przełącznikami na pulpicie, bo jego pomocniczym maszynom WN to nie przeszkadzało. Szukałem teraz schematów do tych nowych regulatorów napięcia i w swoich zasobach nie znalazłem. Przedwczoraj przekonałem się że REN110 od Bombardiera ma wyprowadzone wszystkie we/wy jak starsze klasyczne IRN, ale np. nie korzysta do samowzbudzenia się prądnicy z zewnętrznej żarówki. Obwód z żarówką na zmodernizowanych lokomotywach jest widocznie tylko po to, aby w sytuacji awaryjnej zagrało wszystko po założeniu gdzieś w Polsce klasycznego IRN-a. Klasyczny IRN był tak zaprojektowany że nigdy nie widziałem zbyt długo napięcia powyżej nastawionego. W przypadku przebicia tranzystora w końcówce mocy lub wysterowania tranzystora na ciągłe przewodzenie -  zawsze szybko przełączał się do stanu awaryjnego ze wzbudzaniem poprzez żarówkę i był po prostu genialnie zaprojektowany (przekaźnik fizycznie odłączający elektronikę regulatora od obwodu zasilania i wzbudzenia był napędzany energią spadku napięcia na końcówce mocy, więc ta aby skutecznie zasilić cewkę 24V musiała być impulsowana, czyli tranzystor i układ jego kluczowania musiał być sprawny). W przypadku symulacji różnych stanów REN-a 110 udało mi się przedwczoraj odstrzelić warystor na cewce napędowej stycznika rozruchowego przetwornicy (i tylko jego, bo ładowanie było przełączone na drugą prądnicę), więc coś jest z nimi nie tak, ale jeszcze nie wiem co. Na obrazku widok napięcia prądnicy i prądu silnika WN przetwornicy w funkcji czasu, gdzie można zaobserwować ich wzajemne zachowanie w różnych stanach np. takich jak moment włączenia sprężarki (na zmodernizowanej ET41), moment wyłączenia sprężarki czy ponowny rozruch przy wirującej jeszcze maszynie. Na jednej z maszyn udało mi się przy okazji zrobić zdjęcie regulatora IRN z tabliczką "ZNLE im..."
Pozdrawiam

87
Tabor kolejowy / Odp: Transformator przetwornicy w EU07 i uzwojenia obce
« dnia: 14 Listopada 2020, 15:46:50 »
Bardzo wszystkim kolegom serdecznie dziękuję za odpowiedzi, póki co :)
Częściowo przebadałem ten ciekawy zespół elektromaszynowy. Pomierzyłem napięcie za stycznikiem WN przetwornicy
Układ pracuje stabilnie i broni się przed światem zewnętrznym oraz rożnymi nieumyślnymi błędami obsługi. Raz udało się pobudzić zabezpieczenie główne lokomotywy tzn. wyłącznik główny zwany szybkim. Na lokomotywach EU07 i pochodnych oraz ET22 zabezpieczenia nadprądowe i zwarciowe przetwornic są w obwodzie sterowania wyłącznikiem szybkim. Na ET21 tego np. nie było i zadziałanie przekaźnika nadmiarowego przetwornicy otwierało tylko stycznik tejże, a najgorsze przypadki awaryjne np. intensywny ognień okrężny na komutatorze - ochraniał bezpiecznik topikowy WN. Ogólnie ET22, EU07 i pochodne mają bardzo rozbudowany układ zabezpieczeń i rozruchowy. Przekaźnik nadmiarowy przetwornicy najłatwiej wyzwolić, gdy np. maszynista w trakcie rozruchu zmieni zdanie i "hebelek" przetwornic ustawi w położenie OFF. Dzieje się tak za sprawą bardzo dużej czułości podczas pracy i braku czułości podczas rozruchu. Próg wyzwalania jest ustawiony tylko ciut powyżej normalnego prądu roboczego. Na czas rozruchu przekaźniki są blokowane elektrycznie tzn. dodatkowy elektromagnes utrzymuje zworę w położeniu niezadziałania. Przestawienie w trakcie trwania rozruchu przetwornicy przełącznika w pozycję OFF spowoduje w efekcie szybsze zdjęcie napięcia z blokad niż ze styczników WN. Prąd rozruchowy jeszcze płynie a zwora nadmiarowego została uwolniona i po prostu robi swoje. Opis do samego filmu tu: "Silnik i prądnica przetwornicy o angielskim rodowodzie mają skojarzone uzwojenia swych stojanów. Działa to dość dobrze tzn. sama przetwornica jest bardzo stabilna. Niedogodnością tak powiązanych ze sobą uzwojeń jest właściwość generacji napięcia tzn. praca prądnicowa silnika po "odcięciu" go od źródła zasilania zewnętrznego np. podczas zaniku napięcia w sieci trakcyjnej lub podczas oderwania się pantografu od przewodu jezdnego. Proste i klasyczne silniki przetwornic np. z ET42, ET21 etc. mają tylko uzwojenie szeregowe i po odłączeniu od źródła zewnętrznego napięcia generują tylko kilkadziesiąt woltów przy znamionowych obrotach. Źródłem pola magnetycznego w tym czasie pozostaje tylko magnetyzm szczątkowy biegunów silnika. Dodam jeszcze, że po wystąpieniu ognia okrężnego na komutatorze i otwarciu wyłącznika głównego zwanego szybkim...on jeszcze tzn. ogień - sieje spustoszenie, bo na tych przetwornicach utrzymuje się znacznie dłużej niż na prostszych silnikach zastosowanych w ET42, ET21 etc. Pomiar napięcia sondą oscyloskopową o przełożeniu nominalnym 1000:1.". Dodatkowo w załącznikach zrzut ekranu oscyloskopu, gdzie można zobaczyć nawet w milionowych częściach sekundy przyrost potencjału elektrycznego za stycznikiem WN przetwornicy tzn. deltę napięcia w funkcji czasu.
EDIT:
Ciąg dalszy nastąpił i mam np. taki materiał:

Opis do filmu: "Filmem chcę choć trochę przybliżyć zjawiska elektryczno-mechaniczne, które bardzo odróżniają tę maszynę w porównaniu do prostszych rozwiązań znanych z ET21 i ET42. W związku z tym, że silnik przetwornicy jest maszyną o wzbudzeniu szeregowo-obcowzbudnym (prądnica jest bocznikowo-obcowzudną i też to odróżnia ją od innych prądnic) - przetwornica MG91 jest podatna na zaniki napięcia sieciowego i jej silnik dość łatwo przechodzi z pracy silnikowej na prądnicową (silniki innych przetwornic praktycznie nigdy nie przechodzą na pracę prądnicową). Szybka zmiana  napięcia w dół o ok. 10% tzn. już stosunkowo niewielka zmiana np. z wartości 3500 V na 3150 V skutecznie destabilizuje nam maszynę, która przechodząc na pracę prądnicową zasila nasze i nie tylko nasze własne silniki trakcyjne, obwody ogrzewania. Przetwornica zaczyna pełnić rolę lokalnego magazynu energii i wspomagać okoliczne podstacje trakcyjne przetwarzając na prąd zakumulowaną w masie wirnika energią kinetyczną. W związku z tym, że rezystancja wewnętrzna nie jest duża (wirnik 5 ohm, uzwojenie szeregowe + "transformator" w ok. 3 ohm), a rezystor ochronny ma zaledwie 10,5 ohma (w książce o EU07 jest błąd) maszyna jest w stanie wygenerować prądy znacznie przekraczające jej znamionowe oraz maksymalne dopuszczalne. Dodatkowo zaburzony pozostaje jej obwód magnetyczny i strefa neutralna szczotkotrzymaczy ulega przestrzennemu przesunięciu, co dodatkowo pogarsza komutację w układzie szczotki-komutator, a szczególnie w chwili powrotu napięcia (w typowych obwodach magnetycznych tzn. wykonanych z pakietu blach - mamy zawsze opóźnienia związane z prądami wirowymi). Zjawisko może wystąpić na liniach o słabym zasilaniu np. z powodu remontów, zasilania jednostronnego etc. gdzie operuje prądożerny tabor np. w postaci ET42. Lokomotywa taka po ustawieniu przez maszynistę pierwszej pozycji jazdy pobiera od razu ok. 500 A co przy napięciu jak na filmie = 3350 V daje nam 1675 kW! Nasza ET41 była w miejscu o dość dobrym zasilaniu, blisko podstacji trakcyjnej, gdzie taka moc  powodowała spadek tylko o ok. 150V. Dwie sekcje ET41, gdzie każda pobrała z osobna 250A na trzeciej pozycji jazdy. Raz przez przypadek wskoczyła mi pozycja czwarta i pobór zwiększył się do ponad 300 A na sekcję, co wywołało spadek w sieci trakcyjnej w ok. 200 V. Zmiana napięcia w ok. 5% spowodowała chwilową zmianę prądu pobieranego przez silnik przetwornicy o ponad 50%. Zwykły w pełni szeregowy silnik DC przetwornicy nawet specjalnie by nie "zauważył" tak drobnej zmiany napięcia, podobnie jak szeregowe silniki trakcyjne DC. Zielona krzywa na oscyloskopie, to odwzorowanie prądu silnika przetwornicy. Pomiar wykonano jako pomiar spadku napięcia na rezystorze ochronnym, gdzie aparatura pomiarowa ulokowana została w zamkniętej na cztery spusty szafie oporowej, co zasadniczo utrudnia transmisję bezprzewodową, więc zapis odbywał się na karcie mikroSD. Przebieg oscyloskopowy odtworzony off-line z zapisanych próbek, a synchronizacja z obrazem... ręczna i stąd drobne przesunięcie w czasie. Układ wykonywał ponad 150 pomiarów napięcia na sekundę (w praktyce wystarczy 10 pomiarów na sekundę), a z niedoskonałości mamy tu jeszcze drobny szum kwantyzacji z racji tego, że możliwości 10-bitowego przetwornika ADC wykorzystywałem w kilku procentach. Prąd rozruchu przetwornicy pokrywał ok. 25% możliwości przetwornika i być może przy następnych próbach zmienię konfigurację dzielnika napięcia (mam w aparaturze wyprowadzone odczepy i trwa to sekundy, ale to następnym razem). Inne okoliczności przymuszające nasze przetwornice do pracy prądnicowej to:
1) jazda "prądowa" tzn. praca napędu lokomotywy w miejscach sekcjonowania sieci trakcyjnej (większość miejsc jest nieosygnalizowana wskaźnikami z grupy We np. wszystkie jazdy polegające na zmianę torów z parzystych na nieparzyste bądź odwrotnie - bo nie może być osygnalizowana. Byłby niezły zamęt);
2) jazda podczas oszronienia/oblodzenia sieci trakcyjnej;
3) zaniki napięcia wywołane zadziałaniem zabezpieczeń na podstacji trakcyjnej (przyczyna dowolna np. duży pobór mocy przez sąsiednie pociągi).
Do współpracy z układem przetwornic w oryginale tzn. przed modernizacją konstruktorzy przewidzieli przekaźnik zanikowo-prądowy "spolaryzowany", który współdziałał z układem przetwornicy wtrącając do obwodu dodatkowy rezystor rozruchowy o wartości 25 ohm. Przekaźnik był niedoskonały (często się zacinał) i teraz na wszelkich modernizacjach go nie ma. Na EN57 od połowy lat 80-tych zaczęto montować stos diodowy, który blokował prądy generacyjne. Tu najtańszym środkiem zaradczym - na dzień dzisiejszy - wydaje się włączenie na trwałe do pracy owego rezystora rozruchowego, który zresztą jest przystosowany do pracy ciągłej. Problem ogólnie dotyczył naszych wszystkich ezt. (do EW58,  EW60,  ED72/73 włącznie) oraz niektórych serii lokomotyw, a dokładnie tych w których zdecydowano się napędzać kompresory do sprężania powietrza silnikami zasilanymi niskim napięciem..."
Pozdrawiam noworocznie :)

88
Tabor kolejowy / Odp: Transformator przetwornicy w EU07 i uzwojenia obce
« dnia: 11 Listopada 2020, 20:34:04 »
Mój egzemplarz książki z ok. 1966 roku (wydanie drugie) pt. Tabor Trakcji Elektrycznej autorstwa doc. mgr inż. Stanisława Plewaki - temat przetwornic opisuje tak: 
6.14.1. Przetwornice
Obwody rozrządcze zazwyczaj zasilane są niskim napięciem 50-120 woltów. Do wytwarzania takiego  napięcia służą w pojazdach trakcyjnych przetwornice, stanowiące zespół dwóch maszyn: silnika  zasilanego z sieci trakcyjnej i prądnicy niskiego napięcia, zasilającej obwód rozrządczy i  ładującej jednocześnie buforową baterię akumulatorów. Ponadto prądnica ta zasila obwód  oświetleniowy i inne obwody pomocnicze. W wagonach oświetlanych świetlówkami stosowana jest  osobna prądnica oświetleniowa prądu zmiennego o napięciu 110 V lub więcej i częstotliwości  400-1200 Hz. Prądnica taka jest napędzana albo osobnym silnikiem, albo też jest osadzona na  wspólnym wale przetwornicy zasilającej obwody rozrządcze. Duża częstotliwość pozwala na  zmniejszenie wymiarów dławików i kondensatorów w świetlówkach. Czasem do zasilania świetlówek  są stosowane falowniki typu tranzystorowego przyłączone do źródła niskiego napięcia prądu  stałego. Możliwe jest też zastosowanie osobnego uzwojenia na biegunach głównych prądnicy.  Silniki przetwornic są zwykle zasilane bezpośrednio z sieci trakcyjnej i ruszają zwykle bez  rozruszników oporowych, natomiast przeważnie stosowane są stałe oporniki szeregowe,  ograniczające prąd rozruchu. Opór ten jest tak dobierany, aby był równy oporności wewnętrznej  silnika. Wzrastające zapotrzebowanie mocy do celów pomocniczych zwiększa stale moc silnika  napędowego i jeśli zapotrzebowanie przekroczy 8 kW, to do uruchomienia przetwornicy potrzebny  już jest rozrusznik. Silniki przetwornic pracują przy częstych zanikach napięcia, powstających  w czasie biegu przy odrywaniu się pantografu od sieci trakcyjnej. W celu poprawienia stałości  napięcia prądnicy stosowane bywa tzw. "uzwojenie stabilizacyjne" *). Polega ono na tym, że w  obwód uzwojeń stojana silnika włączone jest uzwojenie biegunów prądnicy, a uzwojenie  bocznikowe biegunów silnika jest włączone w obwód prądnicy. Rozruch przetwornicy jest wówczas  bardzo szybki, gdyż silnik rusza jako szeregowy (rozwijając duży moment obrotowy niezależnie  od napięcia w sieci trakcyjnej). Po osiągnięciu właściwej szybkości obrotowej i po wzbudzeniu  się prądnicy silnik przetwornicy chroniony jest przed rozbieganiem się przez uzwojenie  bocznikowe. Jeśli z jakichkolwiek przyczyn napięcie prądnicy się obniży, to silnik zwiększa  szybkość obrotową wskutek osłabienia pola bocznikowego i napięcie prądnicy wzrasta, co znów  ogranicza szybkość silnika. W ten sposób napięcie prądnicy ma tendencję do utrzymywania się na  stałym poziomie. Samo uzwojenie stabilizacyjne jednak nie wystarcza do utrzymania stałości  napięcia i konieczne jest stosowanie regulatorów napięcia. Dużą niedogodnością uzwojenia  stabilizacyjnego jest silne powiązanie magnetyczne (indukcja wzajemna) uzwojeń magnesów obu  maszyn (silnika i prądnicy). W razie chwilowego zaniku napięcia zespół obraca się w dalszym  ciągu pod wpływem bezwładności. Dzięki istnieniu bocznikowego wzbudzenia silnika napięcie na  jego zaciskach utrzymuje się i silnik zaczyna pracować jako prądnica, zasilając obwód główny  pojazdu. Ponieważ obwód elektryczny przetwornicy, zamykający się w tym przypadku przez silniki  trakcyjne, ma niewielką oporność, przeto prądy generacyjne są duże i dochodzą do 8-krotnej  wartości prądu znamionowego; ma tu bowiem dodatkowe znaczenie indukcja wzajemna obu uzwojeń  magnesów, przyczyniająca się do wzrostu prądu. Wzrost prądu nie powinien powodować iskrzenia  na komutatorze. Aby zapobiec nadmiernemu wzrostowi prądu, czasem rozdziela się oba uzwojenia  biegunów za pomocą tzw. „transformatora", którego jedno uzwojenie jest włączone do obwodu  zasilającego, a drugie do uzwojeń stabilizacyjnych. "Transformator" ten zmniejsza indukcję  wzajemną między obu uzwojeniami, a przez to ogranicza wzrost prądu (rys. 6-48). Silniki  przetwornicy przy napięciu 1500 V są zazwyczaj czterobiegunowe, natomiast przy napięciu 3000 V  bywają również dwubiegunowe. Przetwornica zwykle jest mocno wentylowana, ale powietrze jest  przepuszczane nie nad komutatorami lub uzwojeniami, lecz nad powierzchnią jarzma albo przez  kanały wentylacyjne. Schemat układu przetwornicy z transformatorem pomocniczym przedstawia  rysunek 6-49. Prądnica prądu stałego, szeregowo-bocznikowa, ma płaską charakterystykę, a  stałość napięcia na jej zaciskach utrzymuje regulator napięcia przy stałej szybkości obrotowej  przez zmianę napięcia w uzwojeniu bocznikowym. Trudne warunki pracy przetwornicy wywołują  niebezpieczeństwo przeskoków i ognia komutatorowego, co wymaga bardzo starannej konserwacji.
Należy pamiętać, że w każdym pojeździe silniki trakcyjne pracują znacznie mniej niż  przetwornica, która - niezależnie od tego, czy silniki trakcyjne są obciążone, czy nie - musi  pracować bez przerwy. Wymaga to częstego czyszczenia komutatora i starannego sprawdzania oraz  wymiany szczotek.
Dla ograniczenia ciężaru przetwornicy komutatory silnika mają niewielkie wymiary; działki  komutatora są bardzo wąskie. Trudne zadanie powstaje zwłaszcza w silnikach zasilanych  bezpośrednio z sieci trakcyjnej o napięciu U = 3 kV. Jeżeli przyjąć napięcie międzydziałkowe e  = 21 V, to liczba działek komutatora maszyny czterobiegunowej (2p = 4) wypadnie ~ 571.
Wobec trudności wykonania działek grubości mniejszej od 3,5 mm średnica komutatora D wypada:
571x3,5/pi  = 636 mm . Średnica taka jest za duża z uwagi na ogólne wymiary zespołu, a może  być zmniejszona tylko przez przyjęcie wyższego napięcia międzydziałkowego e. Jeżeli przyjąć e  = 40 V, to liczba działek wypadnie = 300, a średnica komutatora = 335 mm ,
co odpowiada wymiarowi spotykanemu w praktyce. Na przykład komutator przetwornicy PKP serii  MG80 ma 349 działek przy napięciu międzydziałkowym e = 38,4 V.
Poprawę w kierunku stabilizacji pracy przetwornicy daje przyłączenie wentylatora chłodzącego  silniki trakcyjne do wspólnego wału zespołu, ponieważ obciążenie wentylatorów jest  proporcjonalne do trzeciej potęgi szybkości obrotowej. Czasami konstruktorzy celowo zwiększają  ilość powietrza dostarczanego przez wentylatory, aby uzyskać stabilizację szybkości obrotowej  silnika przetwornicy. W tablicy 6-8 zestawione są dane charakterystyczne przetwornic  stosowanych w taborze PKP (importowanych i produkcji krajowej). 
*) Patrz podrozdział 5.4.8., rys. 5-26 i 5-27.
Skany dostępne tu: https://photos.app.goo.gl/LMm6paek2aqD21fK8

89
Pomiary wykonano na postoju (no prawie, bo maszyna czasem przemieszczała się kilkanaście centymetrów w ramach luzu na sprzęgu śrubowym): https://youtu.be/p4rs5Ty-Tr0
Reszta w opisie do materiału wideo :)
Pozdrawiam

90
Tabor kolejowy / Odp: Transformator przetwornicy w EU07 i uzwojenia obce
« dnia: 06 Listopada 2020, 21:03:28 »
Dzięki za odpowiedź @biovital1! Jak zawsze można na Ciebie liczyć! :)
:)
Cytuj

Hm, nie wiem może mam jakieś braki z elektrotechniki, ale obciążenie mam rozumieć jako rezystancję? Bo jak rezystancję to z jej zwiększeniem chyba mniejszy prąd? Czy że chodzi o zwiększenie obciążenia silnika?
Tak, chodzi o obciążenie silnika tzn. bardziej obciążona prądnica próbuje wyhamować nam silnik. Przykładowo na ET21 przetwornicę napędza typowy silnik szeregowy i on obciążony taką prądnicą jaką ma EU07 (17 kW) bardziej zmniejszał by swoje obroty podczas pracy sprężarki. Na ET21 głównym obciążeniem jest wentylator chłodzący silniki trakcyjne jednego wózka, a prądnica ma znamionowo OIDP 3kW. W sumie wentylator silnie stabilizuje obroty takiej przetwornicy, bo zgodnie z prawami wentylatorowymi zapotrzebowanie wentylatora na moc rośnie do potęgi trzeciej wraz z obrotami. Poza tym zwiększanie obciążenia kojarzy mi się ze zmniejszeniem rezystancji. Przykładowo żarówka 100W ma 10 razy większą rezystancję podczas swej normalnej pracy (zmierzona w stanie zimnym ma małą rezystancję) niż grzejnik 1000W.
Cytuj
A jeżeli tak, to czy zwiększające się obciążenie daje większy prąd?
Tak. Przykładowo przetwornica pobierająca 10 A z sieci o napięciu 3000 V pobiera z niej 30 kW mocy. 20 amperów przy tym samym napięciu oznacza 60 kW.
Cytuj
I w końcu takie pytanie trochę na boku ale związane z tematem, co powoduje zwiększenie/zmniejszenie strumienia-prąd czy napięcie?
Strumień magnetyczny zmieniamy za pomocą prądu. Zwiększone napięcie powoduje zwiększenie pola elektrycznego.
Cytuj
I wybaczcie mi jeszcze, pytanie o podłączenie-uzwojenia obce prądnicy są połączone szeregowo z nią, a uzwojenie obce silnika bocznikowo z silnikiem?
Obce uzwojenie naszej prądnicy jest podłączone w szereg z silnikiem WN, czyli strumień magnetyczny indukowany przez to uzwojenie zależy od prądu pobieranego przez silnik z sieci 3kV. Obce uzwojenie silnika jest wpięte równolegle do wirnika prądnicy, a więc tu strumień zależy od napięcia na zaciskach prądnicy.
Cytuj
I ostatnie pytanko-co daje dowzbudzenie prądnicy
Daje w efekcie większe napięcie na jej zaciskach.
Cytuj
PS A ktoś może dysponuje jakąś DTR, czy opisem regulatorów impulsowych stosowanych na siódemkach? Dzięki z góry za wszystkie odpowiedzi!
DTR regulatorów tranzystorowych typu IRN-1/110V (posiadam z 1987 roku) zeskanowałem dziś i jest tu:
https://photos.app.goo.gl/z8iKBpMyDtMWcH7HA
Pozdrawiam

Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 12