301
Tabor kolejowy / Odp: SM42 i regulacja wzbudzenia
« dnia: 27 Maja 2016, 21:13:07 »
Dodałem film z prezentacją jak wygląda regulacja SM42 za pomocą potencjometru https://youtu.be/mhfMnghMmAQ
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Tu pojawiło mi się kolejne pytanie. Skąd zasilane jest wzbudzenie prądnicy przetwornicy. Z baterii akumulatorów?Te prądnice są samowzbudne i wystarczy im magnetyzm szczątkowy do wzbudzenia. Współpracują z regulatorami tranzystorowymi w większości OIDP IRN110 (ja pamiętam jeszcze wibracyjne z grafitowymi stykami). Początkowo wzbudzają się przez żarówkę OIDP 100W. Przy pełnych obrotach, to wystarczy, aby prądnica dała ok. 60 V (Na ET21, która nie ma "obcych" uzwojeń i całego układu z transformatorem WN do tłumienia zespołu w stanach nieustalonych i stabilizacji obrotów silnika WN). 60V to już jest aż nadto, aby zadziałała elektronika IRN-a i "przejęła" zasilanie uzwojeń wzbudzenia wraz ze stabilizacją nastawionego napięcia wyjściowego w szerokich granicach obrotów silnika i obciążeń prądnicy. Przełączenie obwodu następuje po odbiorze impulsu od przekaźnika czasowego (na niektórych ET21, ze względu na oszczędności zastosowano układ sterowany ręcznie z pulpitu maszynisty za pomocą hebelka - normalnie stosowanego do startu wentylatora oporów rozruchowych). Wewnątrz regulatora jest przekaźnik który odłącza obwód z żarówką. W razie awarii elektroniki - układ z żarówką wchodził do pracy.
Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, czy tej funkcji często się używa w praktyce,
a jeżeli tak, to jak powinno się tym sterować? Czy staramy się trzymać obroty w połowie skali i dosterowujemy wzbudzeniem, piłujemy silnik na max, czy kręcimy jednym i drugim?
Szkoda to raz, dwa bezpieczniej jednak ciągać na powietrzu. Z resztą wyobraź sobie drogę hamowania składu gdy próbujesz zatrzymać go tylko lokomotywą.
Więc nie dziwię się że np sm31 już nie ma tego rozwiązania.
Eurosprinter to ZTCP elektryk, to po co mu taki akumulator? Spaliówka rozumiem, bo do rozruchu silnika. Ale elektrowóz?Jednak dobrze nie zapamiętałem, bo ES ma 120Ah a nie 200. Obwód antypoślizgowy pracuje na EU45 nawet przy wyłączonej baterii np. podczas przesyłania na zimno i OIDP powinno energii wystarczyć na kilka dni. Automatyka EU45 odłącza wszystkie obwody przy spadku napięcia poniżej 95V. Stara lokomotywa pojedzie jeszcze przy ok. 60V.
Ciekawe, czy jest jakiś spalinowóz z 24V. Czy takie napięcie jest w stanie obrócić silnik (nie porównujcie z ciężarówkami, bo taki silnik jest 10 razy większy).SM42 w wersji 6Dg ma 24V i silnik o pojemności 27 litrów...
Jak operujesz amperogodzinami dobrze by było powiedzieć, że na "starych" maszynach jest 110V, a "nowych" 24V.
Oczywiście jest akumulator, tylko na ile wystarczy?
Czyli w lokomotywach, w których sprężarka zasilana jest z przetwornicy nie da się jechać "w nieskończoność", kiedy przetwornica jest wyłączona.No chyba że z górki ;) W nowszych lokomotywach oraz w modernizowanych z użyciem nowoczesnych tablic pneumatycznych, przy spadku ciśnienia poniżej 0,3 MPa w przewodzie głównym - uruchamiają się zawory nagłego hamowania.
Brak powietrza w przewodzie (nie jest napełniany ze zbiornika gł. lokomotywy bo ten jest pusty bo nie napełnia go sprężarka) powodujeNagrałem dziś na realnym taborze omawianą przeze mnie sytuację. Skład pociągu złożony z 40 ładownych wagonów o długości ok. 570m i masie niecałych 3200 ton. Oś x to czas w sekundach, gdzie w ok. 40s odciąłem zasilanie przewodu głównego ze zbiorników lokomotywy. Po spadku ciśnienia do wartości ok. 400kPa zwolniłem hamulec dodatkowy, a że spadek na stacji początkowej był w kierunku tyłu składu, to wagony lekko podciągnęły mnie do tyłu, czyli ewidentnie nie były zahamowane (pozwoliłem im na to) a następnie uruchomiłem napęd i przez ok. 100 sekund jechałem do przodu w kierunku semafora wyjazdowego ze średnią prędkością w ok. 0,5 km/h (maksymalnie 1 km/h, a dokładny pomiar był poprzez czujniki poślizgu lokomotywy). Po wyłączeniu napędu, gdzie na wykresie widać prąd jednego z silników (prąd godzinny = 310A), a napięcie nie przekroczyło 80 V - opory tak ciężkiego składu na pochylonym torze od razu mnie zatrzymały i skład pociągnął z powrotem w "dół". Dopiero trzecia pozycja na hamulcu dodatkowym pozwoliła zatrzymać skład. Na koniec podciągnąłem znowu bliżej semafora. Powietrze cały czas z przewodu ulatywało w sposób naturalny i pod koniec eksperymentu było bliskie 300 kPa, a jak wiadomo obniżenie ciśnienia do 350 = pełne hamowanie. Temperatura zewnętrzna w ok. 5 stopni C i deszcz. Oczywiście później dojechała lokomotywa prowadząca i po próbie uproszczonej pojechaliśmy w świat. Skład trochę za ciężki przy takim profilu linii dla pojedynczej "SP45" ;)
Nie będziesz miał zasilania sprężarki w większości taboru, wiec powietrze ci zejdzie i skład zahamuje.Nie zahamuje nawet jak spadnie do zera. Spadek powietrza musi mieć odpowiednią intensywność, aby hamulec zadziałał. Naturalne ubytki powietrza tego nie dają :) Każdy "przebity" skład można wyluzować bez użycia odluźniaczy na wagonach. Jak kran np. Oerlikona szwankuje i za szybko obniża ciśnienie po przestawieniu rękojeści z tzw. "fali" na "jazdę" (przy bardzo długich składach z duża nieszczelnością), to trzymam do oporu w napełnianiu uderzeniowym, wyłączam sprężarkę i czekam aż samo spadnie poniżej 5 atmosfer. Zbiorniki powietrza na lokomotywie mają pojemność w ok. 1000 litrów i działają trochę jak filtr w elektronice tzn. spadek powietrza jest łagodny i żaden zawór nie zahamuje. Jak już jest ze 4,5, to przestawiam "kran" na "jazdę" i włączam sprężarki...
Czy ktoś ma wiedzę, przy jakim (dużym) napięciu EU07 jeszcze działa normalnie? A może ktoś ma jakiś inny pomysł, co z tym zrobić?Jak przychodziły do nas fabrycznie nowe EU07 np. 505 to miały naklejki, że mogą pracować na napięciu 4kV przez 5 minut :) i to było wzięte z którejś normy branżowej/państwowej :)
Co najlepsze to napięcie "przebicia" nie jest stałe i potrafi obniżyć się nawet poniżej napięcia nominalnego.Jest silna zależność rezystancji np. włókien szklanych od temperatury. Na spalinówkach wyposażonych w izometr można nawet szacować nagrzanie maszyn elektrycznych tzn. najgorętszy lokalnie punkt - znając charakterystykę izolacji oraz obserwując stan początkowy i końcowy. W praktyce rezystancja izolacji spada z kilku megaomów na początku pracy do setek tysięcy omów w punkcie kulminacyjnym np. po godzinie dobrej i solidnej pracy ;)
Widać to bardzo dobrze na spalinówkach gdzie napięcie OG zmienia się w szerokim zakresie. Często jest tak że lokomotywa pracuje na przetoku i nic się nie dzieje a potem ma okazję pojechać gdzieś szybciej i wybija zienozwarciowy mimo tego że jeszcze sporo brakuje do maksymalnego napięcia w OG. Wtedy zwykle przyczyną są brudne komory łukoweSM42 przy zadaniu 100% mocy uzyskuje maksymalne napięcie już przy ok. 33km/h.
raz jak stałem w Trójmieście i hamowało Pendolino nagły skok napięcia wypalił mi IRNa. Pamiętam, że było dość rzadkie zasilanie. Wahało się w granicy 2800-2900 po czym nagle zrobiło się 4kV. Na nieszczęście w chwili skoku załączyła się sprężarka i było bum… Wypaliło IRNa oraz żarówkę regulacyjną wraz z oprawą.
CytujIm mniejsze przełożenie, tym pociąg elektryczny szybszy :)
Albo stosujesz jakiś strasznie paskudny skrót myślowy, albo jesteś w błędzie. Jak tak by było to by do pojazdów testowych zakładali koła jak w Pm36
Co znaczy "szybszą" przekładnie? Większe przełożenie czy materiały pozwalające na większą prędkość obrotową elementów?Dosłownie to przekładnia o mniejszym przełożeniu. Im mniejsze przełożenie, tym pociąg elektryczny szybszy :)
Zakładam, że byłeś na testach i widziałeś. To TGV co przytaczasz to na 3 KV? Mój francuski jest żaden, ale w opisie widzę 29 KV.
ED250 żeby osiągnąć 200 km/h potrzebuje 2 KA. Nie wiem ile potrzebowało by do 300 km/h ale podejrzewam, że nawet 4KA (moc maksymalna 12 MW) . Myślę, że dopóki ktoś nie wymyśli innej technologi napędu, to Pendolino osiągnęło wszystko co da się na 3KV zrobić.
Od dłuższego czasu męczy mnie jakie są różnice w tych lokomotywach. Pomijając że jedna jest ze stajni Bombardiera a druga Siemensa. Wizualnie niemal identyczne. Więc w czym tkwi haczyk?
(Jeżeli był temat to bocznica ale nie mogłem znaleźć podobnego)
Jak plotki głoszą, mechanik któremu wczoraj nie udał się bezpieczny powrót do MNS, jeździł krótko, bo drugi miesiąc. Był bardzo obiecującym maszynistą, podobno rewelacyjne zdawał egzaminy, a teraz będą ujadali przeciwnicy licencjatów.To ja zapytam: jak wyglądają ci mniej obiecujący?
Branża producentów taboru jak i przewoźnicy nie widzą niestety tutaj przyszłości z powodu rażąco niskiej mocy (1 koń niemechaniczny)
Nie rozumiem trochę tego - po 3 tygodniach kursowania zepsuło się Pendolino. No faktycznie klapa, falstart, porażka. Tylko teraz zestawcie to sobie z defektami niezawodnych, ergonomicznych i ogólnie cacy lokomotyw EU07, EP09. Obawiam się, że Pendolino wyjdzie z tej konfrontacji obronną ręką.
Kiedyś miałem na kasecie VHS defiladę parowozów, którą zakończył przejazd i prezentacja własnie TGV. Ponad 10 lat czekaliśmy na tabor podobnej klasy.
Dlatego — moim zdaniem — automat sterujący powinien nie tylko reagować na stan aktualny pojazdu, ale również mieć zaprogramowane parametry trasy, a także z wyprzedzeniem znać stan semaforów...
Lepiej napisałbyś, czy łatwo bez tempomatu utrzymać stałą prędkość na ED74 i jak to się ma do siódemki z 8 pudłami. Oczywiście, jeśli masz taką wiedzę.
Folder dotyczący elfa 22WE: moc maksymalna 2500 kW oraz siła 35,7 kN przy prędkości 160 km/h (co daje 1600 kW). Daleko tam do 3MW.
Lecz czeski tabor ma trzy białe lecz jeżdżą na dwóch.