1
Tabor kolejowy / Odp: P5 i modernizacja EP07
« dnia: 13 Lutego 2017, 19:28:04 »
Tam nic nowego nie ma. To zwykła siódemka z lekkimi innowacjami takimi jak nowe szyby czy elektroniczny prędkościomierz. Cała reszta jest po staremu.
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
W Cargo są takie przepisy, a nie inne. Ktoś mądry wymyślił tak, a nie inaczej więc trzeba dostosować się do tego. Zresztą jeśli już o tym mowa to bardzo krótko idzie to wytłumaczyć. (...)Faktycznie, bardzo krótko. Zresztą wyżej pisałem, że postrzeganie różnic to pojęcie względne. Co do ET22 to przykład wcale nie jest tak podobny, jak by się mogło wydawać. Wydanie osobnej autoryzacji jest w tym przypadku (moim zdaniem) w pełni zrozumiałe, bo tam różnic jest naprawdę sporo, nie tylko w kabinie - jak zresztą wspomniałeś już samo uruchomienie się jest zupełnie inne. Za to w 303Eb zaś zmienił się pulpit, dorzucono kilka nowinek i już osobna autoryzacja - dlatego to mnie dziwi. Ale mniejsza o to, przyjmuję do wiadomości te uniwersalne kolejowe wytłumaczenie, że "takie są przepisy".
Porównaj sobie chociażby szafy WN zwykłej siódemki i 303Eb. Już sam fakt że przeniesiono sterowanie silnikami trakcyjnymi z szafy na pulpit, zmieniono układ elektryczny w taki sposób, że sterowanie wielokrotne możesz załączyć po sprzęgnięciu lokomotyw kablami, a nie tak jak dotychczas, że wszystkie obwody pracują po podłączeniu kabli i załączeniu baterii w obu lokomotywach. Innymi słowy trochę tego jest. PDF jest tylko materiałem informacyjnym ale dopiero na szkoleniu wychodzi jakie są dokładniejsze różnice.Wytłuszcz mi to wyraźnie, dlaczego w Cargo każą robić drugą autoryzację na 303Eb, a nie każesz mi coś porównywać - jeśli oczywiście to poprzesz czymkolwiek, poza domysłami. To, że lokomotywy nieco się różnią, to ja wiem, ale postrzeganie różnic to pojęcie względne. Ty robisz wielkie halo z umiejscowienia odłączników silników trakcyjnych, dla mnie to są konwenanse.
Polecam tego PDFa do poczytania. Teraz będziesz wiedział czemu na lokomotywy po modernie jest osobna autoryzacja.Nie widzę tam nic szczególnego, co by wymagało autoryzacji. Sterowanie te same, hamulec ten sam. Trochę innowacji na pulpicie, zaś reszta nawet nie dotyczy maszynisty. Więc przykro mi, ale nadal nie wiem, czym one się tak bardzo różnią, że potrzebna jest osobna rubryczka.
http://roboyama.com.pl/files/eu07-303eb_1500.pdf
Obawiam się, że takie podpisy lecą od ręki dobrych znajomych.Uważam, że to zbyt daleko idący wniosek. Pracodawca (naczelnik, zawiadowca) chce mieć obsadzone posterunki i robi to wedle własnego uznania, uprzednio poznawszy możliwości i chęci danego pracownika. Czasem wywiad nie zadziała do końca i do zbyt wymagającej pracy zostaje skierowany człowiek, który się nie sprawdza. Sprawy często przybierają taki obrót w przypadku starszych i/lub mało obrotnych pracowników, którzy nie chcąc podpaść, godzą się na pracę powyżej swoich możliwości i się męczą, przy okazji męcząc też współpracowników dookoła siebie.
Z rysunkiem technicznym. --> http://zeus.krb.com.pl/?nowoczesne-wagony-osobowe-typu-127a-do-ruchu-miedzynarodowego,85Ja tylko dodam od siebie, że wyprodukowano jeden wagon 127A, wycofano go z ruchu i podobno poszedł na przebudowę na jakiś pomiarowy, zaś drugi wagon z rodziny, czyli 127Aa został już pocięty na złom.
Może PLK zezwoli na służbową łączność komórkową jako drugą dopuszczalną.Jakiś czas temu, bodajże po wypadku w Korzybiu, wydano zarządzenie o zakazie używania telefonów komórkowych do wszelkich spraw związanych bezpośrednio z prowadzeniem ruchu.
Słuchaj no. Albo jesteś jakimś niespełnionym MK, albo nie wiem kim. Co ty masz do nas dyżurnych he? Czy ja kiedyś na tym forum pouczałem jakiegoś maszyniste?! Wiemy za co odpowiadamy i nic Ci do tego. Jak nabroje to ja bede za to odpowiadał nie ty, a te swoje wyjasnienia to wiesz. Jak sie jest dobrym ISDR to wyjaśnień się nie dostaje.Młodzieńcze, nie spinaj się tak, bo Ci żyłka pęknie. Dyżurny ruchu powinien być przede wszystkim _o_p_a_n_o_w_a_n_y_ a Ty wybuchasz, bo bierzesz wszystko do siebie. Po co?
Proszę, nie uskuteczniaj swoich mądrości.Rozumiem, że nie zgadzasz się z moją tezą, dotyczącą odpowiedzialności i w dokumentacji podpisujesz się pseudonimem.
Jak Ci się mechanik na radio nie głosi to najlepsze co można zrobić - nie podawać semafora. Jak pociąg stoi = 100% bezpieczeństwa jest zachowane. A po pewnym czasie mechanik chcąc jechać sam dochodzi do wniosku, że coś jest nie tak i woła.Zapewniam Cię, że 90% maszynistów wywołuje posterunek, gdy tylko widzi tarczę na stój bądź jakiekolwiek inne odstępstwo od normy. Celem kolei jest to, by pociąg dojechał do stacji docelowej zgodnie z rozkładem i jazdy - i leży to w interesie dyżurnych ruchu, jak i maszynistów. Niestety (a raczej na szczęście) wiele spraw regulują określone przepisy i mądrowanie się młodych żagli nic nie zmieni, póki nie dostanie jednego lub drugiego wyjaśnienia. Bo wszystko odpowiada, póki kolej nie zabiera pieniędzy za popełnione błędy, kiedy "jakimś cudem" nie znajdziesz paragrafów, którymi mógłbyś się podeprzeć przy składaniu wyjaśnień.
Mówie o sytuacji tak jak u mnie np na Luboniu. Jedziesz tlką widzisz, że masz na lewy wyjazdowy, ja ja Ci mówie, że pojedziesz na lewy, brak reakcji..mijasz sem wyjazdowy, pach nagłe stajesz za semaforem, najlepiej w rozjazdach jeszcze i co? Kaplica, musze przez 15 min lecieć do CiebieNiektórzy chodzą dalej na głupie oględziny rozjazdów i nie marudzą tak, jak Ty. No a jak nie będziesz miał kontroli na rozjeździe, to też nie pójdziesz lub olejesz sprawę w sposób podobny do Andrzeja N.?
Nie wiem czym jest 'nowy radmor', ale z tego co się orientuje to PLK na nastawniach montuje Kolibry.Różnie, ostatnio "nowe radmory" pokazały się w województwie Zachodniopomorskim. Ów "nowy radmor" jest mniejszy i nie ma drugiego przycisku selektywnego.
Należnych szkoleń się domagamMożna się domagać bez końca. Ludzie do dziś komputerów nie potrafią dobrze obsłużyć, a wam się szkoleń z radia zachciewa ;)
Czas to zmienić.Wielu było takich wojowników, co próbowali coś zmienić. Albo w porę się zorientowali, że się nie da, albo odchodzili z pracy, bo nie mogli się pogodzić z tym, że mało co można zmienić.
Dla porównania, mojego Kolegi kuzyn jeździ jeszcze na stażu za trzeciego w IC Południowym, robi tam już rok czasu i w kieszeń bierze 1200 - 1300 na ręke a pracuje codziennie i wiecznie go nie ma w domu a więcej mu płacą tylko wtedy gdy pojedzie do Krynicy i musi w kasku rozłączyć sprzęgi. Gdy tylko skończy mu się umowa rezygnuje z tego zawodu i idzie na ciężarówki C+E.Cóż, z ekonomicznego punktu widzenia jest dla zakładu nieprzydatny, więc płacą tyle, ile muszą. Zresztą ciężko znaleźć pracę, w której od razu zbije się kokosy, leżąc z nogami na biurku. Początki praktycznie zawsze są trudne, lecz wielu młodych ludzi tego nie rozumie - zwłaszcza ludzie po studiach, bez żadnego doświadczenia. Druga sprawa, że kolega kolegi kuzyna kolegi kolegi pewnie podpisał tzw. lojalkę, więc nie tak łatwo będzie mu odejść - zwłaszcza, jak przyjdzie mu płacić kilka tysięcy.
Też mnie bardzo do jazdy ciągnie ale w PLK na nastawni po roku czasu można wziąść nawet 2300 na ręke, a jak by tak poszedł w sylwestra na 2-gą zmianę i w święta ? wtedy kasa by była jeszcze większa.Sylwester - o ile nie wypada w niedzielę - wcale nie jest ekstra płatny.
ATSD czy to jest zgodne z Kodeksem Pracy? Skoro to "pracodawca" wysyła na badania - on powinien za nie płacić. Nikt przecież nie robi sobie dla jaj badań na mechanika, a na wyraźne ich żądanie.Nie mam pojęcia, jak to jest ugryzione. Być może furtką jest to, że PKP IC w momencie wysyłania ludzi na badania nie jest jeszcze ich pracodawcą.
Szczerze? Dziadowsko macie, w PLK niezależnie od wyniku zakład pracy je finansuje - w końcu on je zleca i w jego to interesie (nawet przy negatywnym wyniku - ryzyko) jest skierowanie na nie potencjalnego pracownika.Może PLK, skoro na badania kieruje najwięcej ludzi, to ma w medycynie jakieś zniżki albo upusty i może sobie poszastać skierowaniami? ;-)
Nie często, a zawsze ;-)Nie bylem pewien wlasnie ;)
Co ma kierpoć do napięcia w sieci trakcyjnej, masy hamującej czy Vmax w przypadku Sz?Pytanie o napiecie jest pewnie zwiazane z zagadnieniami BHP. Masa hamujaca... prosze, przeciez kierownik pociagu czesto jest odpowiedzialny za wypelnienie karty proby hamulca.