1
Bocznica / Odp: Wydzielone z: E-1
« dnia: 15 Marca 2014, 19:41:42 »
No to rzeczywiście, bardzo książkowa...
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Czy w przypadku hamowania wagonu, zamiast rozerwania - nie doszłoby po prostu do jazdy "na smyku"? Nieraz widziałem jadącego "na smyku" ładownego Eaosa, a ten, o ile wagon pasażerski nie miał hamulca Mg, powinien stawiać większy opór?Może nastąpiło tu zjawisko "przeładowania" przewodu głównego (możliwe że użyłem złych pojęć ;) )? Miałem raz taką sytuację w maszynie gdy ostatni wagon nie chciał odhamować i w rzeczywistości pewnie też by się zerwał sprzęg. Swoją drogą komentarze pod artykułem poprawiły mi humor, ludzie tworzą niezłe spiskowe teorie dziejów ;)Raczej takie są skutki zbyt impulsowych rozruchów.
Ciekawe czy może zdarzyć się tak, że podczas jazdy pociągiem mija się na torze obok samotny wagon? Nie rozumiem też tego, że obserwuje się końcówki wagonów na stacjach, skoro przerwanie przewodu głównego powinno skutkować zahamowaniem wszystkich pojazdów. Ktoś może to wyjaśnić?Obserwuje się końcówki i zderzaki gdyż dotychczas nie wymyślono nic lepszego niż ludzkie oko. Owszem, nie ma raczej możliwości by w przypadku rozerwania cokolwiek zostało na szlaku (bez wiedzy dyżurnego i zamknięcia toru) - jest wymóg, by dwa ostatnie wagony posiadały czynny hamulec, od jakiegoś czasu nie stosuję się nawet sygnału Rr1 "Uwaga - nastąpiło rozerwanie pociągu" a każdorazowo podaje się "Stój". Ponadto przy rozerwaniu trudno nie odczuć ingerencji w przewód główny, a przepisy mówią, że: Uproszczoną próbę hamulca należy wykonać w pociągu, w którym po dokonaniu próby szczegółowej wystąpiła co najmniej jedna z okoliczności: nastąpiło zamknięcie lub otwarcie nawet częściowe lub chwilowe przewodu głównego, w którymkolwiek miejscu pociągu, z wyjątkiem zaworu maszynisty w czynnej kabinie sterującej i innych urządzeń na pojeździe trakcyjnym powodujących samoczynne hamowanie. Trudno przy próbie uproszczonej nie zauważyć, że mamy do czynienia z rozerwaniem. Po co więc obserwować końcówki? Zawsze może się zdarzyć, że maszynista/pomocnik/rewident oleje sprawę/pomyli się/będzie pijany i zostawi oderwaną część na szlaku (jak w w/w wypadkach) - w tym przypadku dyżurny, bądź inna osoba stwierdzająca koniec pociągu nie ma prawa dać przybycia pociągu bez końcówek do czasu aż drużyna nie potwierdzi, że numer ostatniego wagonu jest tym widniejącym w R7.
Chodziło mi że, jeżeli występuje jakaś obawa w PKP-PLK lub UTK w wyposażenie dróżników w radiotelefony stacjonarne z Radio-stopem (mój wcześniejszy post), to chociaż niech wyposażą ich w radiotelefony ręczne i poprzez wypowiedzenie hasła Alarm nadadzą sygnał A1r - Procedura sygnału A1r, ze słownym sygnałem alarm jest chyba opracowana na wyrost, bo częściej słychać sygnał dźwiękowy (melodyjkę) niż w formie wypowiadanego hasła.Nie ma obawy w peelce. Ot, po prostu dróżnikowi de facto radiotelefon potrzebny nie jest (wiem, tutaj może by pomógł) jednak wyposażenie wszystkich strażnic w radiotelefony byłoby kosztowne. Procedura nie jest opracowana na wyrost - "Alarm" jako taki, czy nadany automatycznie czy przez wypowiadanie słowa "Alarm" spotykany jest rzadko (ja przez 2 lata pracy na posterunku usłyszałem go raz). Ale jeśli już, używa się automatu, gdyż mamy pewność, że dotrze do wszystkich i to szybko. Słowne nadawanie wprowadzono zapewne dla sytuacji kiedy nie można go nadać automatycznie (awaria, niektóre modele radiotelefonów przenośnych etc).
A co z procedurą ustnego wymówienia "Alarm, ..."?Ja rozumiem, że nie każdy musi być specjalistą we wszystkich dziedzinach kolejowych ale takie pytania rozkładają mnie na łopatki. Komu miał wypowiadać ten alarm jeśli najczęściej jedyną łącznością dostępna dla dróżnika jest łącze strażnicowe mające postać starego telefonu na korbkę? Dostęp do radiotelefonu pociągowego ma najczęściej wyłącznie dyżurny ruchu oraz drużyna konduktorska i trakcyjna. Dróżnik w takiej sytuacji może więc zrobić niewiele - albo nawiązać łączność z dyżurnym ruchu albo podawać ręcznie stój. Tutaj na jedno i drugie prawdopodobnie było już za późno.
Hmm, ale skoro wysięgniki takie występują w istniejących już sceneriach, tworzonych zapewne w 3ds, znaczy to, że są takie modele lub jest sposób by skrócić "zwis". Szukam więc łatwych, szybkich, dostępnych dla laika rozwiązań. Nowego wysięgnika sobie nie wymodeluję, jestem w stanie rzeźbić wyłącznie z tego co już jest.Ktoś ma jakiś pomysł?Tak. Pomysł jest taki, żeby zrobić elementy sieci od nowa, a wysięgniki tworzyć za pomocą generatora, któremu by się podawało wymiary.
Od kilku dni na terenie torów odstawczych sp. Przewozy Regionalne w Raciborzu można zauważyć iż prowadzone są prace złomujące stary zużyty już tabor kolejowy należący do ów wyżej wymienionej spółki.Zużyty tabor? Gdyby nie zapis przy sprzedaży o cięciu ostoi i ram wózków po modernizacji zrobiłby jeszcze ładnych kilka kilometrów. To niestety wybieg psa ogrodnika.