- Symulator MaSzyna -

Hyde Park => Inne niekolejowe => Wątek zaczęty przez: szczawik w 29 Sierpnia 2011, 23:24:12

Tytuł: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: szczawik w 29 Sierpnia 2011, 23:24:12
Na początku opowiadanie z cyklu ,,prawdziwe historie''.
Mieszkam w miejscu tranzytowym- kibole ŁKS idą bić Widzew, Widzew idzie bić ŁKS. Nie dalej jak godzinę temu szedłem moim osiedlem gdy napotkałem 15-20 osobowe mobilne zgrupowanie łysych karków.
-ŁKS czy Widzew, k$r$a mać!?- zapytał jeden z nich, po czym według standardów (tj bez czekania na odpowiedź) błyskawicznie uderzył ,,z dyni'' w moją twarz (mam szczęście- tylko warga rozcięta w dwóch miejscach); nie było czasu zastanawiania się nad dowcipną odpowiedzią. Na wpół-ślepo (,,przez mgłę") rzuciłem się do ucieczki (udało się- piszę do Was z domu, nie ze szpitala). Standardowa sytuacja w Łodzi.

W Łodzi, na dużej części miasta (moja się zalicza) w wieku 10-30 lat nie wychodzi się za drzwi mieszkania po zmroku bez pistoletu na gaz/ 5-osobowej obstawy z maczetami. I nie chodzi o to, że za każdym razem spotykamy takie pielgrzymki- nigdy nie wiadomo, kiedy trafi na Ciebie!
Spośród moich kolegów około 70% dostało przynajmniej raz ,,popularnie" w mordę; nie jestem wyjątkiem.

Gdy zaś mieszka się w takim miejscu w Łodzi jak ul. Helska (ŁKS), ul. Batorego, nie wychodzi się za drzwi mieszkania w tym wieku praktycznie o jakiejkolwiek porze. Szczęściem mieszkam jedynie w miejscu wycieczek. Choć jest wada- nie wiadomo czy mówić "j$b$ć żydzew" czy "j$b$ć łks" (o ile dadzą odpowiedzieć-patrz historyjka na początku).

Jak to wygląda u Was? Też nie ruszacie się bez gazu/pistoletu z domu? Dużo takich przypadków?
Przypomniało mi się, że nawet w krajowej TV było o mojej okolicy- kiedy pod Pabianicami zabito kibola podczas ustawki.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Tomaszek_Łódź w 29 Sierpnia 2011, 23:42:38
Ja mieszkam w tym samym mieście co ty @Szczawik, dokładniej przystanek za ŁKS-em, czasami piorą sie jakieś półgówki na osiedlowej tzw. "polance", ale z pistoletem nikt nie chodzi, czołgu też nie widziałem póki co, ale faktycznie u ciebie może być inaczej ponieważ granica "panowania" jednych czy drugich bandytów przebiega na wysokości ul. Kilińskiego. Nie wiem czy nie przesadziłeś, ale napewno nie jest to imponująca wizytówka Łodzi. BTW, co do zabitego kibica to chyba pomyliłeś Pabianice z Poddębicami, wiem ze jednego zabili pod Poddębicami, co do Pabianic nie jestem pewien.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Patrykos w 29 Sierpnia 2011, 23:43:49
Jak dobrze jest mieszkać w spokojnym miasteczku, na przedmieściach gdzie każdy każdego zna…
W Katowicach różnie bywa, zależy od dzielnicy i od pory kiedy mamy przyjemność tam przebywać. W Katowicach jestem bardzo często o każdej porze dnia i nocy (różne tam powroty ;>) i do tej pory na całe szczęście nie miałem problemów. Gorzej bywa w takich dzielnicach jak Szopienice, Zawodzie czy Wełnowiec. Natomiast najgorzej wygląda sytuacja gdzie poziom patologii widać już na torach, tam to faktycznie lepiej sobie darować bezcelowe hasanie w poszukiwaniu przygody…
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: niemiec w 29 Sierpnia 2011, 23:45:51
Kolejny argument za powszechnym dostępem do broni.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Patrykos w 29 Sierpnia 2011, 23:48:40
Kolejny argument za powszechnym dostępem do broni.
No to sobie wyobraź jak dostajesz kulę w łeb albo w kroczę bo popatrzyłeś na dziewczynę delikwenta, który dostał broń z powodu tego, iż czuje się zagrożony w miejscu gdzie mieszka.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: 333Wojtas333 w 29 Sierpnia 2011, 23:51:17
A ja mieszkam w prawobrzeskiej części Szczecina (Odra dzieli miasto na pół) i tak się składa, że są to przedmieścia, także bać się nie trzeba. Zdarzają się pielgrzymki pijanych kibiców, ale z reguły są to znane mi osoby, bądź tacy co sobie tylko pokrzyczą i pójdą.

Ewentualnie do dyspozycji mam pałkę ZOMO lub bokken (drewniana katana - oryginał) ;D
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: niemiec w 29 Sierpnia 2011, 23:53:02
A wyobraź sobie takiego łysego kozaczka, kiedy wystawisz mu pistolet. Jak myślisz, dalej będzie taki twardy, wiedząc, że jesteś na równi z nim(i)?
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Sawi w 29 Sierpnia 2011, 23:56:13
Heh panie, a co myślisz, że posiadając gnata jest się kimś?
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: szczawik w 29 Sierpnia 2011, 23:58:47
@tomaszek_lodz, tak, pomyliłem się z tymi Pabianicami:)

@niemiec, @patrkos, chodziło mi o pistolet na gaz, przepraszam za nieścisłość;) Osobiście jestem przeciw dostępowi do broni palnej bez zezwolenia.

Nie mieszkam na Kilińskiego ani podobnych znanych ,,centrach futbolowych'',  a w mniej pseudokibicowskiej okolicy i nie przesadzam.
Posiadając prawdziwą giwerę, dostępną bez pozwolenia, wielu osobom wydaje się że są kimś mocnym- tak jak napisał @sawi.

A na takiego ,,łysego kozaczka'' spokojnie wystarczy gaz, paralizator czy podobny środek obrony własnej.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: DRE w 29 Sierpnia 2011, 23:59:24
U mnie w Chorzowie to różnie bywa. Są okolice, gdzie można przejść spokojnie, a czasami to lepiej nie oglądać się za siebie i iść prosto przed siebie. Od jakiegoś czasu nie obserwuję już ustawek pomiędzy dwoma klubami. Widocznie już sobie darowali. Natomiast większym problemem jest, że coraz młodsi sięgają po alkohol oraz inne używki i zaczynają zgrywać ważniaków. Parę razy zaczepiła mnie banda dzieci w wieku 13 lat z zapytaniem "czy chce wpier**l". Widząc ich stan darowałem sobie dalszą dyskusję i poszedłem dalej. Cóż mogę zrobić 13 latkowi po alkoholu ? Nie wiem skąd oni to wszystko biorą. Widać patologia jest na każdym kroku.

Gdyby każdy miał swobodny dostęp do broni, w parę dni, nie zostałby nikt w tym kraju...
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Patrykos w 30 Sierpnia 2011, 00:02:26

A na takiego ,,łysego kozaczka'' spokojnie wystarczy gaz, paralizator czy podobny środek obrony własnej.
Gorzej jeśli ten ktoś faktycznie będzie miał pistolet i Ty się z gazówką będziesz mógł…
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: niemiec w 30 Sierpnia 2011, 00:03:32
Heh panie, a co myślisz, że posiadając gnata jest się kimś?
Na pewno kimś więcej od faceta z kijem. Wątpię żeby ktokolwiek zgrywałby bohatera.

@niemiec, @patrkos, chodziło mi o pistolet na gaz, przepraszam za nieścisłość;)
Ja mówię o broni palnej ;)

Gdyby każdy miał swobodny dostęp do broni, w parę dni, nie zostałby nikt w tym kraju...
Selekcja naturalna. Idioci wytępią się sami.

To już jest dyskusja na inny temat.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Sawi w 30 Sierpnia 2011, 00:12:02
Na pewno kimś więcej od faceta z kijem. Wątpię żeby ktokolwiek zgrywałby bohatera.
Heh doprawdy no popatrz, tylko nie pomyślałeś o jednym, że może przyjść taki moment iż owa broń wystrzeli albo nawet ty strzelisz i co wtedy, jak śmiertelnie ranisz hm? Myślisz, że będziesz wtedy lepszym kozakiem?
Natomiast większym problemem jest, że coraz młodsi sięgają po alkohol oraz inne używki i zaczynają zgrywać ważniaków. Parę razy zaczepiła mnie banda dzieci w wieku 13 lat z zapytaniem "czy chce wpier**l".
I skąd ja to znam heh. Tu na Biskupicach wieczorem pełno się tego kręci. W grupce kozaki i wymiatacze nie tylko  w tym wieku, ale w sumie od 13 do 19, jednak jak spotkasz jego samego, to jest wtedy komedia, bo przeprasza i mówi, że pana nie zna he he.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: szczawik w 30 Sierpnia 2011, 00:13:38
@Patrykos, też racja- dlatego jestem przeciw broni palnej bez pozwolenia. Jednak należy pamiętać, że zwykły kibol bardziej bezie szpanował takim pistoletem, niż go użyje.
Zostałem kiedyś zaczepiony przez dziecko z pokaźnym scyzorykiem- robił groźną minę, jednocześnie uważał, żebym przypadkiem nie nadział się na scyzoryk. Wtedy byłem opanowany- jeden chłopczyk nie robi na mnie wrażenia, więc role prędko się odwróciły.
Niestety, kibole są bardzo mocni w grupie- raz szła grupa chłopaczków, każdy niższy ode mnie (jestem dosyć wysoki- to robi pewne wrażenie). Nie poskąpili wyzwisk. Niedługo potem spotkałem jednego z nich- szybko skręcił w bok.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: kamils w 30 Sierpnia 2011, 00:21:36
Skoro zrobił się taki piękny OT, to wrzucę swoje 3 grosze:
1. Broń wyrównuje szanse --- staruszka z gnatem ma jakieś szanse obronić się przed kibolem z gnatem. Staruszka bez gnata nie ma żadnych szans obronić się przed kibolem bez gnata.
2. W warunkach ograniczonego dostępu do broni posiadają ją ci najmniej odpowiedni --- czyli bandyci, bo im bardziej zależy, a ponieważ łamią sporo innych przepisów, to ten o posiadaniu niewiele zmienia.
3. Broń w rękach obywateli skutecznie odstrasza aparat państwowy przed przerodzeniem się w aparat represyjny.
4. Nie da się usunąć wszystkich niebezpiecznych i mogących służyć złym celom rzeczy. Życie po prostu jest niebezpieczne. Skoro nie można usunąć wszystkiego, to dlaczego usuwać akurat broń?

Dla ciekawych i znających angielski --- http://ferfal.blogspot.com/ --- ciekawy blog opisujący do czego może się przydać broń w domu normalnego człowieka. Zwracam uwagę, że społeczeństwo argentyńskie jest pod pewnymi względami (np. ilość mniejszości rasowych) bardzo podobne do naszego.

PS. Broń czarnoprochowa jest w Polsce legalna. Może nie jest zbyt wygodna do obrony (trudno przechowywać w stanie gotowym do szybkiego użycia), ale do przeprowadzenia ataku, albo wzięcia ze sobą na ustawkę się nadaje. Jak często czyta się o przestępstwach z użyciem broni czarnoprochowej?
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Sawi w 30 Sierpnia 2011, 00:26:35
Szczawik życie mi pokazało, że z tymi jak to nazwałeś kibolami bywa różnie. Jedni owszem może i zgrywają twardzieli, ale i spotkałem też się z takimi sytuacjami gdzie pojedyncze jednostki potrafią wymiatać i nie potrzebują do tego zorganizowanej grupy. Nie ma co uogólniać, bo środowiska tego typu różnią się od siebie.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Mnia w 30 Sierpnia 2011, 00:57:19
Skoro zrobił się taki piękny OT, to wrzucę swoje 3 grosze:
1. Broń wyrównuje szanse --- staruszka z gnatem ma jakieś szanse obronić się przed kibolem z gnatem. Staruszka bez gnata nie ma żadnych szans obronić się przed kibolem bez gnata.

Bzdura na torach i resorach.
Broń daje Tobie poczucie tylko i wyłącznie względnego bezpieczeństwa, reszta zależy od szybkości Twojej i napastnika. W skrócie kto pierwszy ten lepszy.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: kamils w 30 Sierpnia 2011, 01:41:32
1. Broń wyrównuje szanse --- staruszka z gnatem ma jakieś szanse obronić się przed kibolem z gnatem. Staruszka bez gnata nie ma żadnych szans obronić się przed kibolem bez gnata.
Bzdura na torach i resorach.
Broń daje Tobie poczucie tylko i wyłącznie względnego bezpieczeństwa, reszta zależy od szybkości Twojej i napastnika. W skrócie kto pierwszy ten lepszy.

Napisałem, że broń wyrównuje szanse. Zacząłeś od napisania, że to bzdura, po czym nie obaliłeś w żaden sposób mojego stwierdzenia. Przeciwnie potwierdziłeś je pisząc, że kto pierwszy, ten lepszy --- czyli kto pierwszy zdecyduje się na strzał i będzie miał to szczęście, że trafi, ten wygrywa --- jak dla mnie to jest wyrównanie szans w stosunku do sytuacji gołych rąk i konfrontacji staruszki z kibolem, w której szczęście nie ma nic do rzeczy. Przy okazji, poczucie bezpieczeństwa nie ma nic do wyrównywania szans.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: MasterYoda w 30 Sierpnia 2011, 01:55:56
Ale spójrzmy na to z innej strony. Zależy kto stanie naprzeciwko kibola z bronią. Bo ten w konfrontacji ze starszą kobietą nie będzie czekał aż ta babcia wyciągnie broń z torebki i przeładuje itp...
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Mnia w 30 Sierpnia 2011, 02:53:19
Napisałem, że broń wyrównuje szanse. Zacząłeś od napisania, że to bzdura, po czym nie obaliłeś w żaden sposób mojego stwierdzenia. Przeciwnie potwierdziłeś je pisząc, że kto pierwszy, ten lepszy --- czyli kto pierwszy zdecyduje się na strzał i będzie miał to szczęście, że trafi, ten wygrywa --- jak dla mnie to jest wyrównanie szans w stosunku do sytuacji gołych rąk i konfrontacji staruszki z kibolem, w której szczęście nie ma nic do rzeczy. Przy okazji, poczucie bezpieczeństwa nie ma nic do wyrównywania szans.

Broń nie wyrówna szans, może dać przewagę, ale jak wcześniej pisałem daje tylko i wyłącznie poczucie względnego bezpieczeństwa, żadnej gwarancji. Były  przypadki, że uzbrojony policjant nie zdążył wyciągnąć broni w starciu z napastnikiem, więc nie sądzę, że "kibol" podejdzie do staruszki i grzecznie zapyta: "Przepraszam, czy Pani będzie do mnie mierzyła bronią, którą Pani, raczy posiadać w torebce?".

@Kamils drobne pytanie: miałeś kiedykolwiek broń w swoich rękach? Jeśli tak, jaki to typ broni był? Próbowałeś celować do człowieka? Jeśli tak to opisz proszę wszystkim wrażenia. Po Twojej teorii wnioskuję, że nie.

Wszystkim łatwo jest pisać, że potrzeba jest łatwiejszego dostępu do broni. Owszem, potrzeba jest, ale szczerze ile osób dałoby radę wycelować i strzelić w napastnika? Sądzę, że tu niewielu by się odważyło i zdążyło. Każdy jest mądry przy klawiaturze, ale z bronią to juz nie jest tak "różowo".
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: MasterYoda w 30 Sierpnia 2011, 02:59:13
Pewnie większość się bawiła np wiatrówką. Ja to nawet z nienabitej nie mam odwagi wycelować do kogoś. Broń nie rozwiąże problemu napaści, pobić, itp. Trzeba zmienić podstawę czyli polskie prawo w dziedzinie karania i odbywania wyroków...
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Darth Luk w 30 Sierpnia 2011, 06:32:13
@MasterYoda - nawet nie tyle zmienic prawo, co zwiekszyc nieuchronnosc kary. Zeby napastnik nie czul sie bezkarny, ze dostanie wyrok w zawiasach i dalej bedzie sobie chodzil na wolnosci po pobicu (jak to czesto bywa, niska szkodliwosc czynu spolecznego po takim zdarzeniu).
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: MasterYoda w 30 Sierpnia 2011, 10:01:12
Jak milicja i ZOMO było to nie było tak. Jak się znalazł odważny do bicia kobiety czy kogoś o wiele słabszego to nie było sądu. Dostał taki pałom po plecach od kilku milicjantów i wiedział co źle zrobił. A teraz policjant to boi się dotknąć jakiegoś zbira bo ten może go posądzić o nadużycie i różne inne cuda. Teraz podobnie z użyciem broni przez policję. Tak to sprecyzowne zostało że policjant to musi robić przed strzałem jakąś paradę żeby "uprzejmie" napastnika poinformować że do niego strzeli.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: KormaK w 30 Sierpnia 2011, 10:29:50
U mnie w Mysłowicach też nie jest wesoło. W sumie, mieszkam na dzielnicy, która jest "otoczona" przez inne o tym samym "wyznaniu klubowym" (Ruch Chorzów). Ale co z tego, jak niekiedy nie możesz czuć się bezpiecznie na boisku 100m od domu grając jakiś mecz, bo mogą Ci "wpaść" zaraz z 2 dzielnic obok kibice GKS Katowice i trzeba uciekać, bo inaczej wpiernicz za nic. Samo to, że jak zobaczysz ich wcześniej to zdążysz uciec. No i też nie wiadomo, co tacy kibole mają przy sobie. Kije baseballowe, noże, maczety... jeden koleś leciał też z deską z powbijanymi gwoździami. o_O
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: LHS_ST40S w 30 Sierpnia 2011, 10:37:30
Nie tylko prawo ma tu ważną rolę, ale również aparat przymusu. Polskie organy ścigania często nic nie robią. To nie broń należy zalegalizować, ale należy przemówić policji do rozumu. Legalne posiadanie broni oznaczać będzie jedynie więcej samosądów. Dlaczego? - No dlatego, że jak policja się nie zajmuje swoimi obowiązkami, to ktoś za nich musi to zrobić kiedyś. Jak hołota chodzi i "dymi", to potem można już tylko "popić wodą", gdy ktoś z obywateli wymierzy sprawiedliwość sam, bo policjanci tymczasem wypisują mandaty lub siedzą wygodnie za biurkiem. Jak nikt nic nie zrobi, to hołota dalej będzie "robić swoje". Czemu policja nic nie robi? - Proste, wszystko olewa, bo po co się samemu narażać, niech się pozabijają a my posprzątamy tylko. Podobnie dlaczego funkcjonariusze zjawiają się po ustawkach, a nie w czasie ich trwania? - Oczywiście j/w.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: ET21-622 w 30 Sierpnia 2011, 10:38:20
I skąd ja to znam heh. Tu na Biskupicach wieczorem pełno się tego kręci. W grupce kozaki i wymiatacze nie tylko  w tym wieku, ale w sumie od 13 do 19, jednak jak spotkasz jego samego, to jest wtedy komedia, bo przeprasza i mówi, że pana nie zna he he.
Sawi co do Biskupic... Kiedyś wyjechałem z jakiejś ciemnej uliczki na główną drogę na Biskupicach i szła banda ( 4-5 dzieciaków ) i hasłem do mnie " Witamy w dzielnicy śmierci" : F
Chociaż... Osiedle "Waryniol" też uchodzi za miejsce po którym samemu lepiej nie chodzić. Od 2,5 roku tam przesiaduje i nic nie zaobserwowałem. Inaczej ma się oś. Jodłowa. Tam już się życie inaczej toczy. Chociaż, też zależy od pory dnia. A Zaborze... Raczej spokojnie jest. Jak i jedna tak i druga strona : D
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: szogun w 30 Sierpnia 2011, 11:04:40
Jak dobrze jest mieszkać w spokojnym miasteczku, na przedmieściach gdzie każdy każdego zna…
Hehe, skąd ja to znam... W Gnieźnie można poruszać się wszędzie o każdej porze, ale zapuszczając się w trzy miejsca
     - Tajwan (czy jak kto woli Osiedle Grunwaldzkie);
     - Winiary
     - Budowlanych (osiedle)
należy zachować ostrożność z naciskiem na Tajwan. Najlepiej jest na Pustachowie (na której mieszkam), została uznana za najbezpieczniejszą dzielnicę Gniezna, praktycznie spokój przez całą dobę.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: MaSzynowicz w 30 Sierpnia 2011, 14:39:09
Jak dobrze jest mieszkać w spokojnym miasteczku, na przedmieściach gdzie każdy każdego zna…
Och, w Koninie też jest spokojnie, żadko kiedy idzie jakiś pseudo kibol, najważniejsze jest to, że w mieście(doslownie) mamy tylko jeden klub(Górnik Konin), dopiero 10km wyżej jest osiedle Gosławice, gdzie siedzibę ma Sparta Konin. Naszczęście na moim Chorzniu jest cicho i spokojnie ;)
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: maacius w 30 Sierpnia 2011, 15:29:46
Część Piotrowic (dzielnica Katowic) w której mieszkam wg mnie też należy do najbezpieczniejszych, oprócz tego, że pod domem często wracają z pubów/"domówek" imprezowicze - głośno rozmawiają, ale spać się da. Wręcz przeciwnie jest na Ligocie. Wychodząc tam w barwach jednego z klubów (np. Górnik Zabrze, GKS Katowice czy Ruch Chorzów) można je stracić nie wiedząc nawet w jaki sposób. Jeszcze patologia która wywodzi się z okolic ul. Grunwaldzkiej, Żeromskiego czy Franciszkańskiej (nie mówię tutaj o wszystkich tam zamieszkałych, raczej o mniejszości), 13-15 latkowie, którzy biegają po ulicy z "ketami" i każdego pytają się o wyznania klubowe (tamte rejony to raczej Ruch Chorzów). Sam zostałem ofiarą takiej napaści, grając grzecznie w piłkę na pobliskim boisku przy szkole podstawowej. Grupa 6 dzieciaków wbiegła na boisko, i zaczęła mnie okładać - na szczęście nic mi się nie stało, kiedy się zbierałem z ziemi to wszyscy po prostu uciekali. To są osoby w moim wieku zdemoralizowane przez otoczenie na tych osiedlach - często nie kończące nawet podstawówki. Ostatnio policja zabrała się za tę grupę. Bodajże dwóch lub trzech "przywódców" - po 15 lat każdy wylądowało w tzw. poprawczaku, teraz żaden z tych cwaniaków nie śmie na mnie spojrzeć przechodząc nawet drugą stroną ulicy.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: kamils w 30 Sierpnia 2011, 19:19:04
Broń nie wyrówna szans,

Napisałem wyrównuje. Być może faktycznie nie dość jasno, więc spróbuję jeszcze raz: wyrównuje, czyli powoduje, że szanse tej strony, która ma je mniejsze w sytuacji bez użycia broni, wzrastają. Nie oznacza to, że stają się większe. Nie oznacza to też, że szanse obu stron stają się idealnie równe.

Cytuj
jak wcześniej pisałem daje tylko i wyłącznie poczucie względnego bezpieczeństwa, żadnej gwarancji.

A ja napisałem, że twierdzenie o wyrównywaniu szans nie ma nic wspólnego z tym czy broń daje, czy też nie daje jakiegokolwiek poczucia bezpieczeństwa. Nie napisałem też nic o gwarancji. Twoje argumenty nie dotyczą w żaden sposób mojego stwierdzenia. Dalej nie obaliłeś tego, że broń wyrównuje szanse.

Cytuj
Były  przypadki, że uzbrojony policjant nie zdążył wyciągnąć broni w starciu z napastnikiem,
Czyli teoretycznie lepiej wyszkolony (bo zawodowo i za grubą kasę) policjant przegrał z głupim bandytą. Moim zdaniem potwierdza to to, że broń wyrównuje szanse. W tych wypadkach wyrównała akurat w sposób niekorzystny dla społeczeństwa. Ale z drugiej strony, wczoraj podawałem linka do bloga i przy okazji rzuciłem na niego okiem. Jeden z nowszym wpisów dotyczył napadu na autobus. 5 uzbrojonych bandytów weszło do autobusu i zażądało kosztowności od pasażerów. Policjant (w cywilu) wyczekał na chwilę nieuwagi bandytów, po czym dał radę wyciągnąć broń, powiedzieć kim jest i zastrzelić dwóch bandytów w reakcji na ich próbę wycelowania w niego. Pozostałych trzech uciekło. Było 5 na 1 i broń wyrównała szanse na tyle, że ten jeden mógł wygrać. Miał oczywiście też szczęście, ale dokładnie o tym pisałem. Bez broni ten pojedynczy wyszkolony policjant nie miałby żadnych szans w starciu z pięcioma nieuzbrojonymi bandytami.

Cytuj
więc nie sądzę, że "kibol" podejdzie do staruszki i grzecznie zapyta: "Przepraszam, czy Pani będzie do mnie mierzyła bronią, którą Pani, raczy posiadać w torebce?".
Jest wiele sytuacji w których staruszka da radę użyć broni z torebki. Np. napad na sklep, bandyta nie zauważył staruszki za reklamą chipsów, ta po cichu wyciąga broń, robi kilka kroków i strzela bandycie w plecy. Albo nie mogąca spać w nocy staruszka słyszy, jak ktoś się włamuje do jej domu. Po ciemku wyciąga broń z szafki i gdy tylko zauważa latarkę bandyty ładuje w jego kierunku cały magazynek. Oczywiście Te rzeczy wymagają pewnych umiejętności i pewnego stanu umysłu, ale to są właśnie przykłady na to, że broń wyrównuje szanse.

Cytuj
@Kamils drobne pytanie: miałeś kiedykolwiek broń w swoich rękach? Jeśli tak, jaki to typ broni był? Próbowałeś celować do człowieka? Jeśli tak to opisz proszę wszystkim wrażenia. Po Twojej teorii wnioskuję, że nie.

Ponownie stosujesz argument nie mający nic wspólnego z moim stwierdzeniem --- klasyczne zagranie ad personam. Ale co tam, odpowiem. Od tego miejsca zaczyna się OT w stosunku do kwestii tego, czy broń wyrównuje, czy też nie szanse. Jeśli masz jakieś uwagi w stosunku do poniższych stwierdzeń zapraszam na priv.

W ręku miałem tylko broń długolufową. Zarówno w miarę współczesną jak i czarnoprochową. Nie strzelałem nigdy z broni automatycznej. Strzelałem tylko do tarczy na strzelnicy. Nie celowałem nigdy do człowieka.

Cytuj
Wszystkim łatwo jest pisać, że potrzeba jest łatwiejszego dostępu do broni. Owszem, potrzeba jest, ale szczerze ile osób dałoby radę wycelować i strzelić w napastnika? Sądzę, że tu niewielu by się odważyło i zdążyło. Każdy jest mądry przy klawiaturze, ale z bronią to juz nie jest tak "różowo".

Ja nie napisałem nic o tym, że potrzeba łatwiejszego dostępu do broni. Ja podałem kilka stwierdzeń. Jakie wnioski ktoś z nich wyciąga, to inna sprawa.
Nie wiem jaki procent współczesnych polaków dałby radę z zimną krwią strzelić do człowieka, będąc przekonanym, że to bandyta, po tym jak właśnie zobaczyli jak brał udział w napadzie i zastrzelił sklepikarza. Nasze społeczeństwo od dłuższego czasu wychowywane jest w sposób zniechęcający do jakiejkolwiek przemocy, więc być może faktycznie niewielu. Ja sam nie wiem czy miałbym dość jaj, żeby coś takiego zrobić.

Z drugiej strony doświadczenia ludzkości (choćby ostatnie dwie wojny światowe, trochę późniejsze konflikty wewnętrzne w Ameryce południowej, czy współczesne wojny w afryce z dziećmi żołnierzami) pokazują, że bardzo duży procent naszej populacji można przerobić na żołnierzy, morderców a nawet sadystów. Przy odpowiednim wychowaniu i kulturze można moim zdaniem bez problemu uzyskać społeczeństwo, w którym większość obywateli w obliczu napadu w zasięgu wzroku/słuchu podejmie działania mające na celu likwidację bandytów. Zaznaczam, że nie piszę nic o tym, czy takie społeczeństwo byłoby lepsze od naszego obecnego, czy może gorsze.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Proof w 30 Sierpnia 2011, 21:08:17
Ja tam mieszkam na legnickim Zakaczawiu, najstarsza i najbiedniejsza dzielnica tego miasta. Nie bede mówił jak tu wylądowałem. Dzielnica jest uważana za "cygańską", na każdej ulicy diler, albo "meta" (wódka, tytoń, papierosy bez akcyzy sprzedawane). Nie jest duża, ale niebezpieczna, da sie żyć, tylko trzeba wiedzieć z kim trzymać.

EDIT: okolica jest nazywana też "dzielnicą cudów", bo to cud żeby za nic w biały dzień w morde dostać.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: hunter w 30 Sierpnia 2011, 22:49:55
A ja mieszkam w prawobrzeskiej części Szczecina (Odra dzieli miasto na pół) i tak się składa, że są to przedmieścia, także bać się nie trzeba.
Prawobrzeze i bac sie nie trzeba? No chyba zartujesz sobie w tej chwili.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Niebugoclaw w 30 Sierpnia 2011, 23:04:41
I tak Niebuszewo miażdży wszystko :P
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: MasterYoda w 31 Sierpnia 2011, 00:35:30
Co do Niebuszewa:) Znajomy raz wracał z domówki która była na w/w dzielnicy. Wieczorem stoi na przystanku zachodzi od tylu go dwóch łebasów w wieku około 15 lat i z tekstem telefon i kasa albo wpi****l. Kolega odruchowo łokciem w tył i jeden z nich prosto w nos dostał. Drugi widząc powalonego kompana długo nie myśląc w długą :D
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Sawi w 31 Sierpnia 2011, 08:25:33
Sawi co do Biskupic... Kiedyś wyjechałem z jakiejś ciemnej uliczki na główną drogę na Biskupicach i szła banda ( 4-5 dzieciaków ) i hasłem do mnie " Witamy w dzielnicy śmierci" : F

Ciemna uliczka powiadasz, to zapewne musiałeś być na Bozywerku, tamte uliczki do super oświetlonych nie należą to fakt, albo na tak zwanej Ukrainie. Jedno z dwóch, bo reszta w Biskupicach raczej należy do spokojnych miejsc.
Chociaż... Osiedle "Waryniol" też uchodzi za miejsce po którym samemu lepiej nie chodzić. Od 2,5 roku tam przesiaduje i nic nie zaobserwowałem. Inaczej ma się oś. Jodłowa. Tam już się życie inaczej toczy. Chociaż, też zależy od pory dnia. A Zaborze... Raczej spokojnie jest. Jak i jedna tak i druga strona : D
Waryniol o tyle o ile znam. Nie ma tam różowo to prawda, ale tak sobie myślę, że zapewne na całym świecie jest pełno takich miejsc. Od siebie dodam, że nie polecam bujać się na pewno po Bobrku, jednej z dzielnic Bytomia. Tam to jest już ostro.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: maacius w 31 Sierpnia 2011, 10:33:58
Od siebie dodam, że nie polecam bujać się na pewno po Bobrku, jednej z dzielnic Bytomia. Tam to jest już ostro.
Balangi do późnej nocy przy ulicy, kilkuletnie dzieci bez opieki... Często przejeżdżam tam jadąc od Miechowic przed Karb, Bobrek, Chebzie na średnicówkę i do Katowic i za każdym razem brat wspomina jakie to slumsy...
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: 333Wojtas333 w 31 Sierpnia 2011, 14:14:20
Co do Niebuszewa:) Znajomy raz wracał z domówki która była na w/w dzielnicy. Wieczorem stoi na przystanku zachodzi od tylu go dwóch łebasów w wieku około 15 lat i z tekstem telefon i kasa albo wpi****l. Kolega odruchowo łokciem w tył i jeden z nich prosto w nos dostał. Drugi widząc powalonego kompana długo nie myśląc w długą :D

Z tego co słyszałem to na Niebuszewie jest już w miarę spokojnie. Nie wiem czy to prawda, ale faktem, że gorzej jest w takich dzielnicach jak Stołczyn lub Gocław.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Niebugoclaw w 31 Sierpnia 2011, 14:38:30
Oj nie bój nic, na Niebku zdarzają się czasem 2 zabójstwa na tydzień, a na Skolwinach i innych dziurach jest w miarę spokojnie, chłopaki co najwyżej kradną kable na linii do Trzebieży, ewentualnie możesz dostać w czambo jak będziesz prosił ;]
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: jageer w 31 Sierpnia 2011, 21:01:10
Ja generalnie mieszkam niedaleko Krakowa. Co prawda nieduża miejscowość i 2 skromne osiedla. Co do kibicowania to 99% osób jest za Wisełką. Kiedyś przyjeżdżali, ze wsi obok kibice Cracovi, ale raz dostali porządne manto i się już nie pojawiają. Ja u siebie nie boję się chodzić o żadnej porze dnia i nocy. Może dlatego, że znam większość "pseudo dresów". Jedynie podczas jakiś festynów trafi się pseudo cwaniak co się chce bić, ale wtedy chodzimy mocną grupą i spadają.

Generalnie tylko raz prawie dostałem "w ryj" w Szczecinie przy katedrze. Gość mnie zapytał o szluga, ale nie miałem. Jak studiowałem w Szczecinie to generalnie nie było sytuacji, żeby był dym (no ale na disco się chodziło w grupach 20-30 osób dla znawców Pinokio- akademik AM).
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Szopa w 31 Sierpnia 2011, 21:39:52
Ja napiszę w celu przestrogi. Wrocław generalnie według mnie jest dość spokojnym miastem, jednak jest parę dzielnic, w których jak się przekonałem lepiej się nie pojawiać. Niedawno w jednej z nich (Fabryczna, rejon Pafawagu), w biały dzień zostałem pobity i okradziony. Nie polecam również pokazywać się w tzw. Trójkącie Bermudzkim (okolice ulicy Krakowskiej). Myślę, że tego co w tych dzielnicach się dzieje nikomu opisywać nie trzeba.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: hunter w 31 Sierpnia 2011, 21:45:19
Oj nie bój nic, na Niebku zdarzają się czasem 2 zabójstwa na tydzień, a na Skolwinach i innych dziurach jest w miarę spokojnie, chłopaki co najwyżej kradną kable na linii do Trzebieży, ewentualnie możesz dostać w czambo jak będziesz prosił ;]
Zalezy na ktorej czesci Niebuszewa, okolice ul. Boguchwaly oraz Cyryla i Metodego jest w miare spokojnie.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Niebugoclaw w 31 Sierpnia 2011, 21:58:31
A na takiej Niemierzyńskiej jak sama nazwa wskazuje się nikogo nie mierzy xD
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Mnia w 31 Sierpnia 2011, 22:39:07
Oj nie bój nic, na Niebku zdarzają się czasem 2 zabójstwa na tydzień.......ewentualnie możesz dostać w czambo jak będziesz prosił ;]

Malmö - Rosengård ( Malme - Rozengord w naszym języku) Dziennie minimum 2 spalone samochody na stacji benzynowej, zabójstwa średnio około 5, bombki 2-3 zazwyczaj nad ranem. Pobicia nie wiem ile ale napisze, ze w dzień lepiej nie poruszać się pieszo. Wszystko są to "przyszywani" szwedzi rodem z krajów arabskich. Na szczęście już tam nie mieszkam.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Proof w 01 Września 2011, 13:29:49
Nie polecam również pokazywać się w tzw. Trójkącie Bermudzkim (okolice ulicy Krakowskiej). Myślę, że tego co w tych dzielnicach się dzieje nikomu opisywać nie trzeba.

Warto wspomnieć też o ulicy Traugutta, też należy do tego całego Trójkątu.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Preki w 02 Września 2011, 13:23:55
No to super... właśnie 8 września wybieram się na III Zjazd Twórców Gier, mający miejsce na Politechnice Łódzkiej. I tak, będę obładowany tobołami, miał laptopa na dodatek. I teraz nie wiem czy po wyjściu z Fabrycznego będzie sytuacja typu, że wyskoczy mi łysa małpa i zacznie bić mnie "za Legię" (której nawet nie jestem kibicem, ale jako że pochodzę z tamtych stron...). Poza tym na początku sierpnia cały dzień spędziłem w Łodzi, obijając się tramwajami (pod)miejskimi tu i tam, i jakoś nikt mnie i mojego kumpla nie zaatakował. Cholera, gdybym miał tylko jakąkolwiek broń (niekoniecznie palną)...
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: szczawik w 02 Września 2011, 13:44:49
@Preki, Politechnika to blisko mojej szkoły (tzn koło osiedla studenckiego), a dokładniej naprzeciwko elektrociepłowni:) W Łodzi po prostu chodź tymi szlakami co wszyscy inni, wtedy na pewno Cię nikt nie zaczepi. Laptopa trzymaj tak, żeby nie rzucał się w oczy. Łódź jest niebezpieczna tylko tam, gdzie nie ma ludzi a Ty masz wiek ,,młodzieńczy''.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Domio w 11 Lutego 2012, 19:58:47
A ja mieszkam w 10 tysięcznych Obornikach Śląskich linia 271, 26 km do Wrocławia. Mam spokój tutaj znam dużo osób i tak samo one mnie znają więc nie jest żle, ale owszem zdażają się bójki nawet była ze skutkiem śmiertelnym ale to raz na 10 lat, ogólnie śmiało można chodzić, natomiast jak jeżdżę do Wrocławia zwłaszcza w tereny kolejowe na foty z kumplami to tam już trzeba być ostrożnym  bo w okolicahc towarówki łącznicy towu z podg. Stadion - Muchobór jest dużo kibiców Śląska bo to obok stadionu. Najgorszą dzielnicą Wrocławską uważam Brochów bo plaga tam cyganów...słynny Wrocławski Trójkąt i Wrocław Leśnica też jest nie miła dla obcych.
Wracając do Łodzi to statystycznie jest to najbardziej niebezpieczne miasto w kraju, kumpel opowiadał jak był na obozie w Łodzi, i siedząc w rynku w barze wszedł wysoki Łysy koleś ok 30 lat mówiąc do kumpla "E jest sprawa ! jaka ? Jak nie jesteście Z tego miasta to za 15 minut solówczeka po kolei z każdym was ! a dla czego ? przecież nic nie zrobiliśmy złego...Łysy odpowiada ale ja i moi kumple nie biliśmy się już dwa dni i musimy komuś wpdl....spuścić, sory że akurat na was chłopaki wypadło" na szczęście koleś wyszedł a kolega ze znajomymi się zmył z baru. Więc wnioskuję że wszędzie w Łodzi jest duże bandyctwo ?
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: szczawik w 11 Lutego 2012, 20:05:51
Nie. Źle mają osoby w wieku do około 25 lat, wtedy standardowe pytanie: "Za kim jesteś?" i są dwie odpowiedzi- "za Widzewem", "za Ełkaesem". A jak jest "wpad" to czasami obędzie się bez pytania...;] To w zasadzie wyłącznie na osiedlach dla wspomnianych osób. Na innych terenach jest już jak w każdym mieście.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: darek71wrc w 11 Lutego 2012, 20:06:55
Najgorszą dzielnicą Wrocławską uważam Brochów bo plaga tam cyganów...
Dziwne masz podejście do Brochowa. Ja tu mieszkam 20 lat, między cyganami i jakoś nigdy nie miałem guza na głowie. Jak się nie czepiasz sąsiadów, to i oni nie czepiają się ciebie.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: mechatronik w 11 Lutego 2012, 20:12:12
W Łodzi tragedii nie ma. No może po za paroma rejonami gdzie trzeba mieć się na baczności. Druga sprawa, że jako mieszkaniec tego miasta może już jestem wyczulony co gdzie i jak się zachować ;). Ogólnie do tej pory jak zwiedziłem trochę miast to najbezpieczniejszy wydawał mi się Gdańsk, natomiast najmniej przyjazny rejon to Nowa Huta w Krakowie oraz okolice Siemianowic, Szopienic i Mysłowic. Co do Krakowa to bywało tak, że taksówkarz, który po nas przyjeżdżał na podmianę wcześniej dzwonił żebyśmy spotkali się "na styk" i żeby nie musiał na nas czekać bo było kilka przypadków gdy pobili kierowcę, ukradli samochód albo go uszkodzili. Do tego wiezienie dla kobiet i czasem nieciekawe elementy kręcące się w pobliżu… Może my tylko takie wrażenie odnieśliśmy -nie wiem. Zapewne jak ktoś tam mieszka albo bywa częściej to zna lepiej zakamarki -my nie chcieliśmy się tam kręcić ;).
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: EU07-483 w 11 Lutego 2012, 20:59:49
natomiast najmniej przyjazny rejon to Nowa Huta w Krakowie oraz okolice Siemianowic, Szopienic i Mysłowic. Co do Krakowa to bywało tak, że taksówkarz, który po nas przyjeżdżał na podmianę wcześniej dzwonił żebyśmy spotkali się "na styk" i żeby nie musiał na nas czekać bo było kilka przypadków gdy pobili kierowcę, ukradli samochód albo go uszkodzili. Do tego wiezienie dla kobiet i czasem nieciekawe elementy kręcące się w pobliżu…
Kolego, Ty Nowej Huty na oczy nie widziałeś...
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: mechatronik w 11 Lutego 2012, 21:16:35
Pisałem o rejonach stacji, aczkolwiek samą dzielnicę też kilka razy widziałem. Zwłaszcza dużo pozwiedzałem jak nie mogłem trafić na lotnisko. Co ciekawe 3 osoby które pytałem się o drogę zwróciły mi uwagę, żebym uważał bo przyjezdni mogą mieć tu problemy. Na tyle co byłem w tamtych okolicach to mi wystarczy. A to, że dokładnie nie znam NH to wybacz. Są miejsca ciekawsze i warte poznania. Ja tylko stwierdzam fakty. Ludzie, którzy jeździli tam od lat bali się przebywać w niektórych rejonach NH zwłaszcza po zmroku. Podsumowując, byłem a to co zobaczyłem i usłyszałem było tylko na niekorzyść NH. Może akurat w złe dni tam byłem… Nie wiem i zbytnio mnie to nie interesuje.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: EU07-483 w 11 Lutego 2012, 21:18:14
Stacja Nowa Huta, a Nowa Huta to dwa różne miejsca.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: mechatronik w 11 Lutego 2012, 21:19:49
Lotnisko i okolice polibudy też? Pytam bo wydawało mi się, że to NH.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: EU07-483 w 11 Lutego 2012, 21:20:49
Lotniska to tam już nie ma od dobrych kilkudziesięciu lat. Tam gdzie ono było, obecnie są (chyba) Czyżyny.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: up5358 w 11 Lutego 2012, 23:37:20
W Krakowie w każdym miejscu można przejść spokojnie, jak i "zarobić w puzon" jak się "zasłuży" i to bez względu na dzielnicę. Kozłówek, Kurdwanów, Bieżanów NW, czy szeroko pojęta Nowa Huta.  Inna sytuacja, gdy odbywają się derby Wisły z Cracovią. Wtedy (ale też nie zawsze) gonią się kibole między sobą, lub z policją (ostatnio w rejonie os Wysokiego). Bowiem prawdziwi KIBICE to nie byli i nie są na pewno! Co najwyżej domorośli półgłówki. To nie są dawne lata co się prali z "władzą" pod Arką, czy boje o powstanie kościoła w Mistrzejowicach, a także msze pod kapliczką przy pętli. Jednak w tamtych latach nie strach było przejść się z rodziną i małymi dziećmi na stadion i KIBICOWAĆ w czasie meczu, a potem na spokojnie do domu wrócić. W tamtych czasach by, który spróbował podskakiwać - zaraz Milicja, a w czasie większych "uroczystości" ZOMO jakby wpadło to pały szły w ruch się ogień czuło na plecach albo prysznic i sponiewieranie przez wodę z armatek wodnych na wozach. Potem na komisariat jazda "na poprawiny". Wtedy się tylko modlić by nie wieźli na komisariat, gdzieś na wieś pod miastem. Tam nie lubili jak się im ciszę przerywało i jeszcze większy "wpie*dol" robili, jak Ci z komisariatów w mieście...

Tamte czasy minęły i nie wrócą. W jednym kwestiach to dobrze, w innych wręcz przeciwnie...
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Cesky Kretek w 12 Lutego 2012, 02:09:51
Lotniska to tam już nie ma od dobrych kilkudziesięciu lat. Tam gdzie ono było, obecnie są (chyba) Czyżyny.
Tak, Czyżyny. W miejscu lotniska jest obecnie muzeum lotnictwa polskiego.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Domio w 12 Lutego 2012, 15:53:08
@ darek71wrc: A ja wnioskuje po własnej sytuacji będąc w okolicach Brochowskiego dworca, dwóch gości podeszło pytając o kasę i grożąc więc sam się o tym przekonałem.

  Dodano: 12 Lutego 2012, 16:18:42
Co do Wrocławskiego trójkąta to na pewno nie jest tak jak z przed 10 lat, gdzie było o wiele gorzej niż teraz.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Sawi w 12 Lutego 2012, 23:22:10
@ darek71wrc: A ja wnioskuje po własnej sytuacji będąc w okolicach Brochowskiego dworca, dwóch gości podeszło pytając o kasę i grożąc więc sam się o tym przekonałem.
@Domio moim zdaniem to praktycznie w każdej dzielnicy takie łebki się znajdą i nie ma znaczenia czy to Zabrze, czy Kraków itd. Po prostu w każdym mieście się nie raz coś dzieje i takiego typowego bezpieczeństwa nie ma.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: ET21-622 w 12 Lutego 2012, 23:40:08
No co do Zabrza można wymienić jedną najpopularniejszą dzielnice "buchen" gdzie faktycznie nie da się przejść. Chyba że w nocy i to biegiem. A tak. to raczej wszędzie się znajdzie jakiś ktoś kto demoralizuję dzielnice, miasto. i z takimi to jedynie numer pod 112 i niech ruszą swe pupy do roboty.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Sawi w 12 Lutego 2012, 23:44:53
Że niby na buchen dzielnicy cyganów nie da się przejść? To w takim razie wygląda na to, że ja muszę tam nie raz fruwać skoro ją czasem mijam i żyję. Tak jak już napisałem wcześniej według mnie raczej nie ma czegoś takiego jak bezpieczna dzielnica, bo w każdym mieście się znajdzie jakieś niebezpieczeństwo. Nie czarujmy się po prostu w każdej dzielnicy obojętnie czy to małej czy dużej nie raz coś się dzieje albo cwaniaczki, albo pijaczki itp elementy spod ciemnej gwiazdy. Tego się raczej nie uniknie takie czasy.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: darek71wrc w 13 Lutego 2012, 14:10:28
@Sawi ma rację. Najczęściej lumpiarstwo żebra pod "Biedronką", a że biedronka jest blisko dworca PKP, to nie dziwne, że ktoś może się nadziać na takie towarzystwo. Mnie już parę razy zaczepiali, ( daj złotówkę) ale wystarczyło im głęboko w oczy spojrzeć i chłopaki dają se luz. Tym bardziej, że chodzę tamtędy z psem:)
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: MasterYoda w 13 Lutego 2012, 14:22:26
Nie czarujmy się po prostu w każdej dzielnicy obojętnie czy to małej czy dużej nie raz coś się dzieje albo cwaniaczki, albo pijaczki itp elementy spod ciemnej gwiazdy. Tego się raczej nie uniknie takie czasy.
Tak jak mówisz. Ile to razy było dzielnica spokojna, ludzie policję widują raz na... dużo miesięcy a tu nagle jakaś afera. Morderstwo, gwałt etc. Wystarczy znaleźć się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie i gotowe.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Sawi w 13 Lutego 2012, 18:46:28
Chłopaki po prostu krótko rzecz ujmując czas i przypadek decyduje w życiu. My możemy nie wiem jak się starać by nie szukać cwaniaków, pijaków itp elementów. Prawda jest jednak taka, że nieraz nie dwa wystarczy chwila i już jest problem, bo nieroby chcą za darmo kasę, fajkę a jak nie to wpiernicz. Pijaczki to samo daj no złotówkę lub dwa złote. Się tak dziady nauczyły daj to daj tamto. Ja mam na to sposób mówię krótko, słuchaj no taki a taki mnie nikt nie daje, więc ja Tobie też nie dam proste. Choć nie raz dla spokoju już mu dam by nie marudził pod nosem i ściemniał, że to na bułkę. Z cwaniakami jest podobnie. Sorry masz fajkę albo ziomek do browara mi zabrakło poratujesz? Odpowiadam nie, nie palę. Ile Tobie niby zabrakło pytam on do mnie no kule trzy złote. Uśmiecham się i mówię dobry żart. Masz tu złoty pięćdziesiąt to połowa tego co potrzebujesz i nara. Ja taki pewny jesteś, do mnie ten koleś na pewno a wp...... byś nie chciał? Patrzę a on zbliża się z kumplem i zaś gadka daj bo jak nie. No to wtedy krótko słuchajcie dostaliście, więc w czym problem. Spojrzeli na mnie i nie no w tym, że browara nie będzie postawisz? No to już mnie to wkurzyło i mówię dostaliście swoje i więcej nie dam i po sprawie. Spojrzeli się na siebie oboje po czym ja go znam chyba on jest w porządku trzymaj się ziomuś. I se poszedłem na luzie :). Nie wolno dać się zastraszyć to fakt, ale nie raz zgrywanie kozaka działa jak zapalnik i na to nie ma reguły. Autentycznie taką sytuacje niedawno miałem na dzielnicy heh. Pewnie niejeden z Was przeżył na swojej dzielnicy coś podobnego, więc mnie nikt nie przekona iż istnieje coś takiego jak bezpieczna okolica. Nie ma bata. Takich przykładów można by zapewne podać całe multum.
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: maacius w 13 Lutego 2012, 19:05:22
Patrzę a on zbliża się z kumplem i zaś gadka daj bo jak nie.
Bez kumpla to by nie podszedł (szczególnie do Ciebie :P ). Takie "kozactwo" mamy. Kozak to by był, jakby chciał samemu sprawę załatwić a nie zawsze w dwóch, trzech a czasem i pięciu...
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: jageer w 13 Lutego 2012, 19:06:53
Lotniska to tam już nie ma od dobrych kilkudziesięciu lat. Tam gdzie ono było, obecnie są (chyba) Czyżyny.

Ex lotnisko było za muzeum lotnictwa m.in zloty Trucker Country itp są obecnie ;)
A fakt, Hutę też można podzielić na bezpieczniejszą i mniej bezpieczną ;) Zresztą jak mówią - zawsze może spaść na nas cegła w kościele drewnianym ;)
Tytuł: Odp: Twoje osiedle a bezpieczenstwo.
Wiadomość wysłana przez: Sawi w 13 Lutego 2012, 19:21:33
Bez kumpla to by nie podszedł (szczególnie do Ciebie :P ). Takie "kozactwo" mamy. Kozak to by był, jakby chciał samemu sprawę załatwić a nie zawsze w dwóch, trzech a czasem i pięciu...
Mnie to akurat nie dziwi, bo dziś takie załatwianie spraw w kilku to norma. Koleś się rzuca do Ciebie, a za rogiem się już jego koledzy czają. Solówki honorowe to już chyba tylko w filmach można zobaczyć. Prawda jest przykra, że dzisiaj cwaniaki mało kiedy rzucają się z pięściami. Najczęściej mają przy sobie kastety, maczety różnego rodzaju noże, gnaty, pałki itd. To ich autorytet. Może być chudy jak szczypior, ale gdy coś z tego arsenału ma przy sobie czuję się odważny i bojowy jeden z drugim. Choć i nie raz sama butelka takiemu wystarczy se ją rozbije i tulipan jak znalazł. Wiem bo nie raz już się z tym spotkałem. A co do mnie fakt trenuje sobie na siłce już jakiś kawałek czasu w miarę regularnie i se tam powoli rosnę, ale mam zasadę choćby nie wiem jak ktoś był przeogromny i znał ileś tam stylów walki kulki nie zatrzyma. Poza tym jedno niedawno zrozumiałem i pojąłem dzięki Rewiemu, że nieważne jest to kto ma jaką rangę, kto jaki jest i kto kim jest na scenie forumowej, tylko liczy się to co ta osoba reprezentuje sobą, swoim zachowaniem i niech robi to co lubi i tyle :). I tak jest ze mną bardzo lubię wycisk fizyczny choć znajomi twierdzą, że mam zryty beret, bo praca na magazynie nie jest lekka a tu jeszcze siłka he he. Ja po prostu to lubię tę pompę wtedy się czuję super, ale w porównaniu do przekokszonych zrytych kolesi mimo iż nie raz jestem furiatem mam mózg i nie postrzegam swoich mięśni jako wow teraz to mu pokażę, bo nie raz można się bardzo zaskoczyć. Konfrontacja siłowa tylko i wyłącznie w ostateczności. Staram się każdego dnia nie działać emocjami :). W sumie można by rzecz uczę się każdego panować właśnie nad nimi. Nie zawsze się to uda, to prawda i wynik bywa rozmaity, ale nawet po porażce trzeba iść dalej, nie wolno się poddawać dlatego, że nie poszło po naszej myśli. Tego się właśnie uczę każdego dnia. I serio uwierz @maacius, że nie wolno się dać jasne i być dupą wołową, ale trzeba mimo wszystko panować nad sobą to jest właśnie ta sztuka. Nie dać się sprowokować, a z tym bywa różnie heh.