- Symulator MaSzyna -
Hyde Park => Bieżące kolejowe => Wątek zaczęty przez: mkbrzeg w 26 Czerwca 2011, 22:52:23
-
Chciałbym się was zapytać o co chodzi, jeżeli lokomotywa jedzie na 2 pantografach, bo zazwyczaj jezdżą na jednym - tylnym. Czy to chodzi o lepszy pobór prądu - większą moc?
tylny, nie tylni
ABu
-
Przy dużym poborze prądu i niewielkiej prędkości pantografy mogą się przyspawać do sieci (powierzchnia styku się bardzo grzeje). Dodatkowo, zimą przedni pantograf może zeskrobywać szron/lód sprzed tylnego.
-
Poczytaj: http://www.transportszynowy.pl/kolodbierakipradu.php (na dole dokumentu jest o konfiguracjach).
-
Jazda na dwóch pantografach jest niebezpieczniejsza. Jeżeli coś jest na sieci to maszynista może nie zdążyć opuścić pierwszego pantografu a sam tylny zdąży. A jeżeli chodzi o pobór prądu to jest tak jak napisał kolega @youBy.
Kolego, Twój post jest tak nielogicznie napisany że z wielkim trudem można zrozumieć o co Ci w ogóle chodzi. Proszę przeredagować swoją wiadomość.
Winger
EDIT: Czy teraz jest dobrze?
Lepiej, dzięki.
Winger
-
Dodatkowo gdy pantograf B przystosowany jest do sieci czeskiej, w Polsce maszynista wtedy jedzie na pantografie A, co jest już niebezpieczne, przynajmniej według mnie.Widać to na tym filmiku, tyle że tu jest akurat na odwrót, pantograf A jest przystosowany do czeskiej sieci.
-
pantograf poleci na kabinę i może zabić maszynistę.
ROFTL! Z tego co piszesz wynika że pantograf mógłby przebić dach lokomotywy, największa bzdura jaką widziałem.
Jazdę na przednim pantografie stosuje się jeżeli skład jest ciągnięty przez podwójną trakcję, żeby w przypadku połamania tylnego pantografu nie wpadł on do kabiny drugiej lokomotywy przez co mógłby wyrządzić krzywdę maszyniście.
-
http://eu07.pl/forum/index.php/topic,14021.msg145556.html#msg145556 (http://eu07.pl/forum/index.php/topic,14021.msg145556.html#msg145556)
Tak jak ktoś tutaj napisał, gdyby lok jechał na tylnym pantografie, nic by się nie stało.
-
Ja tylko napiszę, że wątek o pantografach już był http://eu07.pl/forum/index.php/topic,7277.60.html i są tam opisane sytuacje kiedy się taką jazdę stosuje.
-
Albo np. gdyby przedni pantograf został
by uszkodzony (oderwany od loka) lecąc do tyłu mógł by uszkodzić tylny tylni.
Czytaj uważniej, w pierwszym poście jest uwaga dot. pisowni wyrazu tylny. Zamiast ostrzeżenia napisz poniżej 10 razy: Pisze się "tylny" a nie "tylni".
ABu
1.Pisze się "tylny" a nie "tylni".
2.Pisze się "tylny" a nie "tylni".
3.Pisze się "tylny" a nie "tylni".
4.Pisze się "tylny" a nie "tylni".
5.Pisze się "tylny" a nie "tylni".
6.Pisze się "tylny" a nie "tylni".
7.Pisze się "tylny" a nie "tylni".
8.Pisze się "tylny" a nie "tylni".
9.Pisze się "tylny" a nie "tylni".
10.Pisze się "tylny" a nie "tylni".
Pasuje?
Tak, dziękuję.
ABu
-
Dodatkowo gdy pantograf B przystosowany jest do sieci czeskiej, w Polsce maszynista wtedy jedzie na pantografie A, co jest już niebezpieczne, przynajmniej według mnie.Widać to na tym filmiku, tyle że tu jest akurat na odwrót, pantograf A jest przystosowany do czeskiej sieci.
A jakież to jest to przystosowanie do sieci czeskiej (obecnie)?
-
A jakież to jest to przystosowanie do sieci czeskiej (obecnie)?
Do czeskiej sieci trakcyjnej żadne.
-
Dawniej w pantografach lokomotyw które jeździły po Czechach były inne nakładki na ślizgaczu. W Polsce były miedziane, a w Czechach węglowe, obecnie w obu krajach są takie same.
-
Exe i maacius piszą, że jazda na tylnym pantografie daje maszyniście większą szansę na opuszczenie go przed przeszkodą. Oczywiście, na pewno szansa jest większa, ale czy wystarczająco, aby miało to znaczenie? Odległość pomiędzy pantografami w eu07 to na oko 10 metrów. Żeby ta odległość miała duże znaczenie, to odległość od przeszkody w momencie jej zauważenia musiałaby by być z nią porównywalna.
Powiedzmy, że przy zauważeniu przeszkody w odległości mniejszej niż 100m, znaczenie czy podniesiony był pantograf przedni czy tylny jest wystarczająco duże. Jak często się to zdarza w porównaniu do zauważenia przeszkody w odległości większej niż 100m? Warto przy tym zaznaczyć, że maszynista po zauważeniu przeszkody musi zareagować, a pociąg jadący z prędkością 120km/h pokonuje ponad 30m w ciągu sekundy, więc jest też dolna granica, przy której jest jakakolwiek szansa na reakcję.
Nie jestem maszynistą, ani nie znam statystyk mówiących o tym w jakiej odległości zazwyczaj maszyniści zauważają takie przeszkody, ale moim zdaniem więcej czasu na opuszczenie pantografu tylnego niż przedniego ma bardzo nikłe znaczenie dla unikania przeszkód w rzeczywistości. Jeśli ktoś ma jakieś informacje, które by temu przeczyły, to z chęcią się dowiem.
-
Nie jestem maszynistą, ani nie znam statystyk mówiący o tym w jakiej odległości zazwyczaj maszyniści zauważają takie przeszkody, ale moim zdaniem więcej czasu na opuszczenie pantografu tylnego niż przedniego ma bardzo nikłe znaczenie dla unikania przeszkód w rzeczywistości. Jeśli ktoś ma jakieś informacje, które by temu przeczyły, to z chęcią się dowiem.
To zależy od warunków atmosferycznych. Zapytałem się u pewnego maszynisty i mówi że to jest na oko 200m. No i zawsze może się zdarzyć sytuacja że wyjedzie się poza zakrętu łuku i po patyku.
"Zakrętu"? Chyba o łuk chodziło?
Winger
Tak chodziło o łuk. Już poprawiłem.
-
Według mnie nie jest możliwe opuszczenie pantografu przed przeszkodą przy dużej prędkości, wystarczy że maszynista na chwile odwróci wzrok od szlaku i trakcji, poza tym przy dużej szybkości jest bardzo mało czasu na reakcję. Przedni pantograf opuszcza się aby uchronić go przed zniszczeniem w tedy zniszczeniu ulega tylko tylni. Podobnie jak @kamils nie jestem maszynistą i mogę się mylić, piszę to co wiem ( mam nadzieję że prawdę).
-
Nie jestem maszynistą, ani nie znam statystyk mówiących o tym w jakiej odległości zazwyczaj maszyniści zauważają takie przeszkody, ale moim zdaniem więcej czasu na opuszczenie pantografu tylnego niż przedniego ma bardzo nikłe znaczenie dla unikania przeszkód w rzeczywistości. Jeśli ktoś ma jakieś informacje, które by temu przeczyły, to z chęcią się dowiem.
Widoczność w przypadku do którego podałem link wyżej wynosiła max 50 metrów. Każdy metr się wtedy liczył, nawet głupie 10m od pantografa do pantografa. Prędkość była niewielka a przedni pantograf doznał lekkich uszkodzeń, co wskazuje na to, że tylny mógłby ocaleć w takiej samej sytuacji.
-
Nie jest przypadkiem tak, że kiedy maszynista naciśnie przycisk awaryjnego opuszczania pantografów, to powietrze jest spuszczane z obydwu cylindrów, a tym samym dwa pantografy opadają? Trochę dziwne i nieprzemyślane byłoby spuszczanie powietrza z tylko jednego cylindra.
-
Jazda na dwóch pantografach jest niebezpieczniejsza. Jeżeli coś jest na sieci to maszynista może nie zdążyć opuścić pierwszego pantografu a sam tylny zdąży.
Nie jest to zgodne z prawdą, każdy pantograf ma swój własny elektrozawór (wyjątek niskie numery tandemów i anglików, tam patyk wybierało się wajchą w przedziale maszynowym) i w momencie wyłączenia, spuszcza on powietrze z pantografu do którego jest podłączony.
-
Oni jeżdżą po to na tylnym, ponieważ jak dojdzie do połamania pantografu tylnego to nic się złego nie stanie, a jeżeli będzie jechał na przednim to podczas połamania pantografu uszkodzi także ten drugi. Tylko jeżdżą na przednim w przypadku jazdy dwoma lokomotywami to wtedy maszynista z przedniej włącza przedni a maszynista w drugiej lokomotywie włącza tylny.
A jeśli chodzi o jazdę na dwóch pantografach naraz to jeżeli by jechał tak to może dojść do przegrzania kabla i może się przepalić sieć trakcyjna. Tylko jak stoi w dłużej w peronach to załącza obydwa.
Przeglądam Twoje wypowiedzi i widzę, że porady w Twoim wykonaniu zwykle wprowadzają innych w błąd. Jeśli nie jesteś tego pewien i tylko "wydaje Ci się", to lepiej nie pisz takich bzdur innym.
ZiomalCl
-
A jeśli chodzi o jazdę na dwóch pantografach naraz to jeżeli by jechał tak to może dojść do przegrzania kabla i może się przepalić sieć trakcyjna.
Podczas jazdy, i to na dwóch patykach? Proszę Ciebie... Żeby przepalić sieć trakcyjną to chyba by trzeba na jednym pantografie ruszać na wysokim rozruchu, przy amperażu "pod kreskę".
-
Tylko jak stoi w dłużej w peronach to załącza obydwa.
No właśnie dlaczego akurat gdy stoi na stacji podnosi się dwa pantografy, a nie jeden?
-
By nie pobierać prądu z jednego miejsca na sieci. Choć różnie z tym bywa. Często chłopaki nie podnoszą drugiego patyka na postoju.
-
Mówię to co mi kiedyś maszynista powiedział jak się go pytałem. Mówił że nie należy tak jeździć.
Przecież jak jedzie to tez jest tarcie i jakaś temperatura się wytwarza.
-
Ja wam powiem, bo to zależy od maszynisty czy będzie jechał na dwóch czy na jednym pantografie, ale najczęściej jeżdżą na na tylnym.
UWAGA!
"Po zmianie wersji forum na 2.0 nie działa skrypt automatycznego łączenia ostatnich wypowiedzi jednego użytkownika. Nie zwalnia to jednak z konieczności przestrzegania Regulaminu, a zwłaszcza zapisu w punkcie 12 obowiązków Użytkownika. Osoby nagminnie naruszające ten punkt Regulaminu nagradzane będą przyznaniem ostrzeżenia."
/ Żuk
Moderator nie przeglądał chyba wiadomości. Przyznaję oficjalne ostrzeżenie, jest to u Ciebie nie pierwszy przypadek: http://eu07.pl/forum/index.php/topic,18864.msg215079.html#msg215079 , http://eu07.pl/forum/index.php/topic,18873.msg215177.html#msg215177 2x5=10 / REWIZOR
-
Witam, odpowiem na pytanie czemu dwa lub jeden patyk na postoju.
Na stacjach w torach głównych gdzie jest podwójna sieć nie ma obowiązku podnoszenia 2 patyków (chyba że rozruch ciężkiego składu towarowego), choć w zimie jest to wskazane
W Pozostałych torach gdzie jest pojedyncza sieć w przypadku załączenia ogrzewania składu (przy nowych wagonach bateria, oświetlenie i klima chodzi z przetwornicy z 3KV, więc się załącza ogrzewanie z loka zawsze) powinno się podnosić 2 pantografy aby zwiększyć powierzchnie styku między ślizgaczem a drutem jezdnym. Podczas postoju może płynąć prąd ok 200A w obwodzie pantograf - drut jezdny, a docisk nie jest duży, ok 12 KG, powoduje to nagrzewanie i może doprowadzić do upalenia sieci, tym bardziej że sieć i nakładki na pantografach nie są idealnie gładkie.
Drugim przypadkiem gdy powinno się podnosić 2 pantografy jest zima gdy jest ryzyko oszronienia lub oblodzenia sieci, wtedy pierwszy patyk ma za zadanie oczyścić sieć z drobinek lodu, a przez 2 płynie główny prąd. (widziałem kiedyś jak jednostka jechała na nakładkach grafitowych na 1 patyku przy oblodzeniu sieci, cały czas utrzymywał się łuk między siecią a pantografem, a po dachu spadały palące się kawałki grafitu ;) )
-
Witam. A jak są pantografy podniesione jeżeli, lokomotywy jadą w takim układzie: czynna i za nią zimna?
-
To, co napisal kolega @Ryszard-san, moge w 100% potwierdzic. Na Warszawie Wschodniej również jest jeden drut. Az przejrzalem wiele swoich zdjec i doszedlem do wniosku, ze w zime lokomotywy podniesione mialy obydwa pantografy. A teraz podczas postoju w uzyciu jest tylko jeden, zazwyczaj tylny.
-
Witam. A jak są pantografy podniesione jeżeli, lokomotywy jadą w takim układzie: czynna i za nią zimna?
Pierwsza lokomotywa na przednim pantografie, druga "zimna" opuszczona bądź przy ogrzewaniu/klima podniesiony tylny pantograf.
-
Jak lok jest "zimny" to nie ma podniesionych pantografów, jeżeli jest wpięty jako drugi i ma poniesiony pantograf, to najczęściej jest to jakiś podsył z maszynistą na pokładzie i dlatego jest uruchomiony.