- Symulator MaSzyna -
Hyde Park => Bieżące kolejowe => Wątek zaczęty przez: darek71wrc w 22 Stycznia 2013, 20:34:44
-
Jak poinformował w poniedziałek Krzysztof Zaporowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, dotychczas zarzuty usłyszało pięciu mężczyzn, wobec jednego z nich sąd zastosował tymczasowy areszt na trzy miesiące. Wśród zatrzymanych są m.in. maszyniści i ustawiacz pociągów.
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/wroclaw/ukradli-53-tony-rudy-miedzi-wartej-300-tys-zl,1,5399994,region-wiadomosc.html
-
Proszę nie pokazujcie tego specom od węgla, bo już żaden pociąg w pewnych rejonach normalnie nie przejedzie...
-
Bardziej powszechny wśród kolejarzy jest chyba temat ropki. :D
-
A nie bujanie składem i latanie z miską/wiadrem pod cysternami z benzyną po rozładunku?
-
Ja myślałem, że jednak ropka z rumuna. :D Co do samych panów. Cóż... Wszędzie znajdzie się ktoś wywijający takie numery.
-
Eee, teraz ciężko rąbnąć ropę z lokomotywy. Zbiorniki plombowane, czujniki poziomu i zużycia paliwa zintegrowane z GPSem i wysyłające dane na bieżąco...
A odnośnie postawienia zarzutu kradzieży mienia dużej wartości prokurator ma ode mnie piwo. Górnośląscy złodzieje powinni to przeczytać, bo niestety, u nas złapanie na gorącym uczynku złodzieja, który ukradł kilka ton węgla/koksu/złomu/infrastruktury skutkuje stanięciem przed obliczem prokuratora, który orzeka "niską społeczną szkodliwość czynu". Czasami nie dziwię się Policjantom/SOKistom, że nie bardzo spieszą się z interwencją, bo jakbym widział, że złodziej wychodzi po godzinie śmiejąc mi się w twarz, to sam bym to olał. A znam sytuację, gdzie złodziej złapany rano na kradzieży kabli od USRK po południu poszedł kraść to, co rano zaczął...
-
Ja nie rozumiem jak stwarzanie zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu kolejowego można kwalifikować jako "niską szkodliwość społeczną czynu"
-
A odnośnie postawienia zarzutu kradzieży mienia dużej wartości prokurator ma ode mnie piwo. Górnośląscy złodzieje powinni to przeczytać, bo niestety, u nas złapanie na gorącym uczynku złodzieja, który ukradł kilka ton węgla/koksu/złomu/infrastruktury skutkuje stanięciem przed obliczem prokuratora, który orzeka "niską społeczną szkodliwość czynu". Czasami nie dziwię się Policjantom/SOKistom, że nie bardzo spieszą się z interwencją, bo jakbym widział, że złodziej wychodzi po godzinie śmiejąc mi się w twarz, to sam bym to olał. A znam sytuację, gdzie złodziej złapany rano na kradzieży kabli od USRK po południu poszedł kraść to, co rano zaczął...
Dokładnie. W Mysłowicach Brzezince notorycznie usypują w peronach i dzwonienie na SOK/policję nie ma sensu bo zawsze nie ma ludzi, nie ma auta, auto zepsute albo paliwo się skończyło. Najgorsze dla dyżurnego chyba jest sytuacja jak usypowi węgla towarzyszy otwarcie kurka w ostatnim wagonie…
-
Oj tam oj tam ;) W Brzezince wystarczyłoby żeby SOK zajrzało raz na jakiś czas do pobliskich opuszczonych budynków ;) SOK przyjedzie to złodzieje się chowają, SOK odjedzie ci wychodzą i to taka zabawa w chowanego. A już najlepsze jest jak SOK pilnuje z jednej a z drugiej wagon otwierają… ;) Co do dyżurnych to oni raczej mają to gdzieś. Nie znam przypadku żeby którykolwiek wylazł z budy nocą zaraz po akcji "usyp" ;) Heh pamiętam jak dyżurna z MB poganiała CARGO żeby się streszczali z podstawianiem wagonów bo jak ich noc zastanie to połowa węgla w rozjazdach będzie ;)