- Symulator MaSzyna -
Hyde Park => Bieżące kolejowe => Wątek zaczęty przez: miko22 w 04 Grudnia 2016, 14:13:44
-
Mam taki problem, że listwa zębata z rysikiem prędkości za bardzo się obniża (1. załącznik), co obniża też wykres prędkości rysowany na taśmie o ok. 10-12km/h (2. załącznik) i uniemożliwia prawidłowe działanie rysików znajdujących się poniżej - listwa opiera się o nie. Spróbowałem podnieść ją o 3 ząbki do góry na kółku zębatym, które nią porusza, ale po zakręceniu wałkiem napędowym mechanizmu pomiarowego opadła ponownie, a do tego także wskazówka na tarczy opadła poniżej zera. Wyjąłem więc cały mechanizm i zauważyłem, że po jego uruchomieniu (przekręciłem palcami zębatkę napędzaną normalnie z wałka) koło zębate, na którego osi osadzone jest wskazówka, przekręca się o wiele za bardzo w lewo (3. załącznik). Dalej jest już blokowane przez taki "kołek" w kole zębatym oznaczonym na zdjęciu (koło z kołkiem), co wyjaśniło też, dlaczego mimo zwiększania obrotów silnika, wskazówka nie mogła pokazać więcej niż 125km/h. Jednocześnie w takim położeniu wskazówki jak na zdjęciu, zaznaczony drucik wchodzi w wycięcie na krzywce koła zębatego poruszającego wskazówką. Próbowałem podnieć to kółko i przekręcić je tak, aby było blokowane w pozycji wskazówki 0km/h przez kółko z bolcem, ale wtedy wskazówka zachowuje się dziwnie przy małych prędkościach, tzn. wspina się do góry na jakieś 10-15km/h i kiedy mechanizm pomiarowy zaczyna działać (sprężyna wystarczająco się napnie), wskazówka opada na 0-2km/h, a kiedy mechanizm się zatrzyma, wskazówka znowu się wspina itd. Nie wiem, jak jest w rzeczywistości w lokomotywie przy jeździe te 1-3km/h, ale nie wygląda mi to na prawidłowe zachowanie, tym bardziej, że wtedy drucik nie wchodzi w wycięcie krzywki pod wskazówką (może jest za krótki?).
Teraz pytanie do fachowców od Haslerów (mam nadzieję, że jest ktoś taki na forum...): w którym miejscu coś jest nie tak, jak powinno być? Pytam, bo z inną usterką samych rysików sobie poradziłem, ale tam było widać, co jest źle, a tutaj nie mam pojęcia.
-
Hmm trafiłeś na ciężki orzech do zgryzienia, fachowca od Haslera ze świecą szukać. Gdy w moim uszkodził się balans w zegarku (efektem było brak działania zegarka), wysłałem mechanizm do firmy Darpol w Bydgoszczy (są chyba jednym z dwóch serwisantów tych urządzeń w kraju). W ciągu tygodnia naprawili mi go (wstawili nowy kamień), a przyjemność ta kosztowała ok. 300zł. I tak lepiej niż chciałbym kupić nowy balans - kosztował ponad 1000zł. Z doświadczenia odradzam jakichkolwiek domowych "zabiegów" przy Haslerze, gdyż z reguły kończy się to nieumiejętnością późniejszego złożenia go (chcąc wyjąć jedną część musimy wymontować 5 innych itd.) oraz trwałym uszkodzeniem. A szkoda psuć cacko warte kilka tysięcy ;)
-
Zgadzam się z Tobą @Niebugocław. Hasler to zabawka, na której akurat trzeba się znać, żeby przystępować do jakichkolwiek napraw.
@miko22: Zastanawiałem się tylko, czy taki "zwykły" zegarmistrz byłby w stanie go naprawić - może warto zapytać, jeśli nie zależy Ci na fachowym serwisie?
-
Do zegarmistrza i tak się będę musiał przejść, bo oś balansu wypada mi z łożysk, ale myślałem, że w tym przypadku wystarczy coś przesunąć lub obrócić, tylko trzeba wiedzieć co. A co do samodzielnych napraw, to robię tylko to, w czym się czuję na siłach. Przykładowo dolne rysiki targały mi taśmę i były odsprzęgnięte od napędów cewek. Okazało się, że amortyzator jednej z cewek był krzywo i odpychał blachę pod rysikami, przez co wytarta jest też od spodu rolka rysika prędkości (na 1. zdjęciu widać ślad na blasze). Miałem też rozbieżność między godziną wybijaną na taśmie a wskazaniami zegara. Przestawiłem wskazówki, obróciłem odpowiednio biało-niebieską tarczę i jest dobrze. Do tego jeszcze niepodłączone do listwy zaciskowej przewody cewek i całkiem brak przewodów oświetlenia, ale mam schemat (i całą książkę "Prędkościomierze w kolejowych pojazdach trakcyjnych" Świtalskiego, gdyby ktoś chciał jakieś informacje...), więc to też nie problem podłączyć. Kiedyś zrobię sobie też jakąś nową oprawkę oświetleniową, bo jedna blaszka jest uszkodzona i słabo trzyma żarówkę.
Z większych problemów to jeszcze chyba spalona jedna cewka (będzie trzeba znaleźć jakiś zamiennik) i brak sprzęgła łączącego silnik z wałkiem napędowym, więc jeśli ktoś ma dostęp, to prosiłbym o jakieś zdjęcie, ew. wymiary tego sprzęgła, żeby sobie dorobić - teraz mam wsadzone dwa kawałki przewodu 2,5mm2 ;)
A Darpol robi też naprawy dla osób prywatnych?
-
Robi, ale zaśpiewa Ci cenę z księżyca.
Z tego co pamiętam, to wszystkie rysiki możesz regulować bez większego problemu. Swój wykalbrowałem i nie mam problemu. Pytanie: po co tak kompleksowo rozebrałeś prędkościomierz?
-
Mechanizm pomiarowy do A16 + VAT ponad 3000 zl. Doslownie z ksiezyca...
-
Taniej wychodzi od złomiarza odkupić jakiś prędkościomierz i po prostu wymienić sobie. Dodatkowo masz kupę innych części zapasowych ;)
-
Pogadaj z majstrami w szopie na Biezanowie. Zrobią Ci Haslera na cacy.
-
Do zegarmistrza i tak się będę musiał przejść, bo oś balansu wypada mi z łożysk
Rozczaruję Cię, masz identyczny problem jak ja kiedyś, jak przyszedłem z tym do zegarmistrza to zrobił wielkie oczy ;) Wypadł kamień i ani Ty, ani żaden komercyjny zegarmistrz tego nie naprawi. Jedynym ratunkiem jest Darpol i serwis mają w jednej cenie dla firm i osób prywatnych, tylko stali klienci mają jakieś rabaty. Tak jak pisałem za naprawę balansu wezmą ok. 300zł. Jest jeszcze taka opcja, by zajumać skądś sprawny balans i na jego miejsce wmontować ten uszkodzony i niech się inni martwią :P. O naprawę wskazówki możesz upomnieć się na jakiejś szopie, gdzie mają brygadę szybkościomierzy. Tam za walutę "procentową" mogą Ci to naprawić, tylko żeby nie wyszło przy nich że masz Haslera z lewego źródła bo będzie dym ;)
-
Jest jeszcze taka opcja, by zajumać skądś sprawny balans i na jego miejsce wmontować ten uszkodzony i niech się inni martwią :P
Ty kolegi do złego nie namawiaj :P
-
Z tego co pamiętam, to wszystkie rysiki możesz regulować bez większego problemu. Swój wykalbrowałem i nie mam problemu. Pytanie: po co tak kompleksowo rozebrałeś prędkościomierz?
Z tym, że u mnie ta blacha pod nimi była odgięta o jakieś 2-3mm i rysiki wbijały się w taśmę, a dodatkowo nie miały przez to fizycznego połączenia z napędem cewek. A rozebrałem, bo myślałem, że naprawa usterki rysika prędkości/wskazówki też będzie w miarę prosta.
Taniej wychodzi od złomiarza odkupić jakiś prędkościomierz i po prostu wymienić sobie. Dodatkowo masz kupę innych części zapasowych ;)
Na złom to Haslery raczej żadko idą, nawet z lokomotywami, a i samą lokomotywę ciężko upolować na złomie. Był niedawno na Allegro Hasler z SM42 za niecałe 500zł. Pytanie z jakiego (czy legalnego) źródła, a na nie sprzedawca nie odpowie/odpowie niezgodnie z prawdą, jeśli z nielegalnego.
Jest jeszcze taka opcja, by zajumać skądś sprawny balans i na jego miejsce wmontować ten uszkodzony i niech się inni martwią :P.
To już lepiej od razu cały Hasler podmienić, tylko przebieg ustawić odpowiedni ;D (co na marginesie jest rzeczą niezwykle prostą)...
O naprawę wskazówki możesz upomnieć się na jakiejś szopie, gdzie mają brygadę szybkościomierzy. Tam za walutę "procentową" mogą Ci to naprawić, tylko żeby nie wyszło przy nich że masz Haslera z lewego źródła bo będzie dym ;)
Popytam. A "mój" Hasler nie jest z lewego źródła, bo nawet nie należy do mnie, a został razem z całym pulpitem przekazany klubowi modelarskiemu, do którego ja należę i zajmuję się podłączaniem wszystkiego do MaSzyny ;)
Natomiast prośba o zdjęcia i/lub wymiary sprzęgła wałka napędowego nadal aktualna.
-
Jest jeszcze taka opcja, by zajumać skądś sprawny balans i na jego miejsce wmontować ten uszkodzony i niech się inni martwią :P.
To już lepiej od razu cały Hasler podmienić, tylko przebieg ustawić odpowiedni ;D (co na marginesie jest rzeczą niezwykle prostą)...
Zapominacie o numerach seryjnych...