A z jakiego źródła PKP E. zasila swoje sieci? Rozumiem że sama nie jest producentem energii.
PKP ENERGETYKA "ciągnie" z krajowej sieci elektroenergetycznej.
Problem z energetyką jest taki, że nie można sobie ot tak załączyć czy wyłączyć elektrowni. Całość podlega Krajowemu Systemowi Elektroenergetycznemu. To on decyduje, które elektrownie mają pracować i z jaką mocą, to on również kontroluje, kto ile energii wyprodukował w "wpuścił" do ogólnej sieci. Dzięki temu mając 5 elektrowni (które np podlegają różnym firmom), możemy podpisać sobie umowę z firmą nr 3 i to jej będziemy płacić za energię.
Zasada jest taka (jeśli chodzi o warunki techniczne), że do transformatora głównego (do podstacji) rządzi energetyka a dalej już za trafo rządzi właściciel podstacji (czyli np PKP ENERGETYKA). To daje możliwość odsprzedawania energii innym podmiotom.
W ogromnym błędzie jest ten kto myśli, że kolej to tylko 3kV DC. PKP ENERGETYKA ma podstację i kilka traf. Na wejście dostają np linkę 3 x 400kV lub przy mniejszych stacjach 3 x 110kV a później robią sobie z tego 3 x 400V, 230V, i dodatkowo ( po przepuszczeniu przez "prostownik" ) 3kV DC.
Jak widać 3kV przydadzą się tylko PKP, ale jest jeszcze 400V i 230V, a przecież to są podstawowe wartości napięć zasilających w Polsce. Dzięki temu ENERGETYKA może odsprzedawać energię komu chce bo tak jak wspomniałem wcześniej za transformatorem energetycznym rządzą już oni. Oczywiście muszą mieć stosowne pozwolenia itd, itp ale to już inna bajka. Dlatego Kowalskiego nie obchodzi skąd PKP ENERGETYKA czerpie energię, on i tak jej płaci. A to, że PKP wcale tej energii nie wyprodukowało nie oznacza, że nie mogą nią handlować.
Jeszcze mała prośba Panowie, nie piszcie, że ktoś płaci na prąd bo zapytam się Was czy macie w domu lub zakładzie licznik zużycia wyskalowany w amperach... . Płaci się za energię elektryczną nie za prąd ;).
Pozdrawiam.