Gdy autor napiszę debiutancką powieść, sam przymila się do czytelników, daje autografy, rozmawia, wyjawia tajniki. Kiedy wyda drugą, zaczynają się problemy z dostępem i tworzą się mity. Gdy jest już superautorem, staje się wręcz nieosiągalny:
- nigdy dla nikgo nie ma czasu (przecież on musi pisać!)
- jest tak zazdrosny o swą wiedzę i umiejętności, że nigdy za nic nikomu jej nie zdradzi! przecież tylko on umie! krzyczy: to jest tak trudne, że banda durniów sobie nie poradzi!
Banda durniów odwiedzających to forum (w tym ja), która myślała, że "gdzieś, kiedyś, ktoś dłubie" nad paczką całościową i nebulą zawiodła się na Was, Panowie autorzy. Nie macie czasu - takie życie, ale zamiast rzetelnie informować i zarażać projektem innych, nowych, być może tak samo pracowitych jak Wy, miłośników kolei i komputerów unosicie się dumą. Wierzę, że znajdzie się sporo inteligentnych ludzi, którzy będą potrafili zabrać się za projekt i nie będą mieli odpowiedzialności piętnastolatka.
Koniec mitu.
Czekam aż ktoś wyda "grę-symulator". Zapłacę pieniądze i nikt nie będzie mi marudzić "za trudne, za długo, nie da się".
Żegnajcie (dawny oddany fan działań autorów najlepszego symulatora kolei)!