Symulator EU07 (i nie tylko) > Infrastruktura kolejowa

 Słuchanie kolei

<< < (6/10) > >>

Mariusz1970:
Po to sie nasluchuje, aby uslyszec. Nasluch bez intencji uslyszenia traci sens. Teraz juz mozna zabawiac sie slownictwem prawie do woli.
Stosujesz sztuczki slowne typu nasluch dobry, podsluch zly. Nie ma to znaczenia w intencjach ktory dokonuje tych czynnosci i czy nazwiesz nasluch, podsluch chodzi o to samo, czyli uslyszec. To Ty tak sobie przyjales, ze nasluch nie znaczy to samo co podsluch i dales jakis tam sobie przyklad dostosowujacy rzeczywistosc do tezy, ale to nie znaczy, ze to jest prawda obiektywna. Dla mnie sa to synonimy. Gdybym mial logicznie probowac rozroznic te czynnosci, to na takim przykladzie, ze przykladam szklanke do sciany sasiadow, nastawiam ucho (nasluchuje) jest cisza, jesli sasiedzi zaczna rozmawiac, to ja ich juz podsluchalem (czynnosc nasluchu automatycznie zamienilem na skutek nasluchu czyli na podsluch). Zarowno jeszcze ten nasluch i juz podsluch w konsewencji moge rozpatrywac jako czyn moralnie zly czyli z tego punktu widzenia nielegalny i o tym pisalem. Nawet jesli w tym znaczeniu podsluchu nie dokonalem a byl sam nasluch (bo byla cisza), to intencja moja byl podsluch (czyli zdobycie informacji-uslysznie co sie tam dzieje, a co nie powinno mnie interesowac). Drugim przykladem, gdzie nasluch i podsluch jest legalny z punktu widzenia moralnego, to zaslyszana gdzies np. w tramwaju rozmowe. Nasluchuje caly czas, bo tak dziala czlowek i podsluchalem mimowolnie czyjas rozmowe czyli uslyszalem czyli zdobylem informacje. Kwestia zasadnicza nie to jak nazwiemy te czynnosci, czy nasluchem czy podsluchem czy moze dziesiatki innych podobnych okreslen, co do ktorych mozemy spierac i sperac jak je pojmujemy, lecz intencje tego, ktory wykonuje jedna lub wiele bliskoznacznych czynnosci i nie tylko ich.**** aby uslyszec. Zarzucamnie, ze jest zamet pojeciowy, byc moze jest jest, ale twoim zdaniem jak na razie tylko i troche smieszne z twoich ust, gdyz:

--- Cytuj ---Podsłuch jest z zasady nielegalny, rozkodowujac częstotliwości np policji podsluchujemy coś czego słyszeć nie powinniśmy.
Nasłuch jest legalny, urządzenia nasłuchowe z homologacja EU nie mają możliwości rozkodowania transmisji zakodowanyc

--- Koniec cytatu ---
tutaj wystepuje chaos pojeciowy np. to co znaczy "rozkodowujac czestostliwosci"? co to ma byc? i to cos ma byc nielegalne, ale gdybysmy uslyszeli korespodencje, gdzie nie byloby tego "rozkodowywania czestotliwosci", to ze zdania wynika, ze juz byloby to legalne, bo nie doszlo do rozkodoania czetotliwosci cokolwiek ma to znaczyc. I odwrotnie, urzadzenia te, ktore nie rozkodowuja transmisji zakodowanych juz sa legalne. Przykladowo, przestrajam zwykle radio na pasmo kiedys policyjne, lacznosc analogowa, w odbiorniku nie dochodzi rozkodowywania transmisji zakodowanych, to tylko dlatego staje sie legalnym. Czysty metlik pojeciowy, chociaz wiem o co Ci chodzi. Moim zdaniem chciales przekazac, ze wszystkie urzadzenia, ktore umozliwiaja uslyszenie transmisji, ktora z zalozenia slyszalna dla ogolu byc nie powinna, jest nielegalnym, zwanym przez Ciebie podsluchem, a wszystkie urzadzenia, ktore umozliwiaja uslyszenie transmisji, ktora z zalozenia moga byc slyszalne dla ogolu jest legalne i zwane jest przez Ciebie nasluchem. Pewny nie jestem, co autor mial na mysli, ale mysle, ze o to chodzi. Wniosek tez taki, ktory sie rodzi, to te same urzadzenia moga w ciekawy sposob przeksztalcac sie z legalnego na nielegalne  w zaleznosci od osoby, ktora je uzywa. Teraz mozemy powrocic do nasluchiwania kolei. Jesli pojde do media-markt i poprosze o urzadzenie do nasluchu/podsluchu/posluchu kolei, to moge kupic to cos, dla zwyklego szarego czlowieka, czy nie?
Echh, odjechalem mocno od idei mojego pierwotnego przekazu w pierwszym poscie i nie wiem dlaczego wchodze w polemike, ktora uwazam za calkowicie zbedna, bo przekaz byl i jest prosty jak drut, a rozbijamy go na atomy, gubiac zupelnie cel przekazu mego. Dlatego tez, obiecuje sobie i Wam, ze to byl moj juz naprawde ostatni moj post, niezaleznie od tego, czy ktos bedzie pisal madre rzeczy moim zdaniem, czy bzdury kompletne czy tez mish-mash z ktorego nic nie wynika, a ktory tylko zamazuje istotne rzeczy a rozmowa polega np. zabawie z przedrostkami przed slowem sluch.
Dziekuje za uwage, Zdrawim

youBy:

--- Cytat: Mariusz1970 w 08 Grudnia 2018, 02:09:22 ---Zarowno jeszcze ten nasluch i juz podsluch w konsewencji moge rozpatrywac jako czyn moralnie zly czyli z tego punktu widzenia nielegalny i o tym pisalem. (...) Drugim przykladem, gdzie nasluch i podsluch jest legalny z punktu widzenia moralnego, to zaslyszana gdzies np. w tramwaju rozmowe.

--- Koniec cytatu ---
Legalność oznacza tylko i wyłącznie zgodność z obowiązującym prawem. To zupełnie inna kwestia niż moralność, więc nie można tutaj stawiać znaku równości.

Mariusz1970:
Innych slow nie znalazlem na ujecie tych zjawisk i ich okreslenia. Moze, zebys sie do mnie nie doczepil, dopowiem niepisane prawo, czyli zwyczvje, obyczajniosc i wtedy bedzie ok, bo legal oznacza zgodnosc z prawem jak napisales, niekoniecznie pisanym, wtedy nie ma niejasnosci jesli chodzi o mnie. Moze znajdz jesli juz sie wypowiadasz bardziej adekwatne slowo, bo ja nie potrafie, odroznienia sytuacji powziecia informacji dzwiekowej mimowolnie np. podczas zaslyszanej rozmowy w tramwaju a sytuacja powziecia informacji poprzez celowe dzialanie, ktorych osoby zainteresowane nie zycza sobie tego lub ja celowo ukrywaja. Mozna sobie wyobrazic w teorii, ze nagle wszystkie formalne ksiegi prawne gina, nie ma ich, wszytko inne zostaje. Mnie by bylo ciezko nazwac kazde dzialanie legalnym np. podsluch/nasluch, kradziez i mnostwo negatywnych dzialan, tylko dlatego, ze nie ma formalnych spisanych rzeczy. Kiedys na podstawie jeszcze nie pisanego prawa, ktos sie czyms kierowal aby to spisac i aby stalo sie formalnym i jak najbardziej moralnosc miala wplyw na tworzenie sie prawa na danym obszarze, wiec nie mozna mowic, ze to zupelnie inna kwestia. Chyba dekalog jest tego przykladem, tak mysle. Prawo powinno wyplywac z moralnosci i jesli nie wyplywa, staje sie zlym prawem (tym formalnym, pisanym) a niekiedy martwym, jesli stoi w sprzecznosci z owa moralnoscia w danej spolecznosci, cywilizacji. Naprawde, czy musimy dalej formalizowac jezyk ponad nasze umiejetnosci i lapac sie za slowka jeszcze przez dziesiatki postow?

youBy:
Najwidoczniej tak: w wątku dotyczącym karalności używania urządzenia nadawczo-odbiorczego, w którym pojawiają się odniesienia do konkretnych przepisów prawa wskazujących możliwe sankcje, piszesz wiadomość, w której ewidentnie mylisz legalność nasłuchu (czy wolno) z moralnością (czy wypada). Jakkolwiek z tym drugim można się zgadzać lub nie, bo każdy ma swoją hierarchię wartości, tak to pierwsze zależy wyłącznie od przepisów prawa.

Mariusz1970:

--- Cytuj ---Najwidoczniej tak: w wątku dotyczącym karalności używania urządzenia nadawczo-odbiorczego, w którym pojawiają się odniesienia do konkretnych przepisów prawa

--- Koniec cytatu ---
ale ja o tym napisalem w pierwszej wiadomosci, iz odcinam sie formalnego prawa, nie czytasz chyba dokladnie to co napisalem.

--- Cytuj ---piszesz wiadomość, w której ewidentnie mylisz legalność nasłuchu (czy wolno) z moralnością (czy wypada)

--- Koniec cytatu ---
Nie myle, raczej Ty mylisz, bo zalozyles sobie tylko, iz prawo koniecznie musi byc sformalizowane zawsze i wszedzie, bo jesli go nie ma, wszystko nagle staje sie legalnym. Moj wniosek, iz twoje wnioskowanie czy cos jest legalne, czy tez nie, uzalezniasz tylko i wylacznie na sformalizowanym prawie, pozbawione jest glebszej mysli i moze powodowac wiele niebezpiecznych dla zycia spolecznego konsewencji. Ja rowniez napomknalem o prawie niepisanym, ze istnieje takie cos, ktore Ty skrzetnie pomijasz, a samo slowo legal nie rozroznia jaki typ prawa. Podobnie jak stwierdzenie, ze kazdy ma swoja hierachie wartosci. Raczej dazy sie do tego, aby hierachia byla zgodna z moralnoscia i nie nalezy ich wzajemnie mylic, bo to juz krok to relatywizacji np. dobra zla, prawdy, falszu itp idt, co powoduje, ze wszystko mozna, wszystko wypada, bo jeden uwaza tak, drugi na odwrot i nie mozna powiedziec, co jest wyzej cenione, bo wszystko jest jednakowo warte co w praktyce przekada sie na robta co chceta. Sformalizowne idealne prawo, powinno stawiac znak rownosci, pomiedzy tym co wypada i jest tym samym legalne, a tym co nie wypada i staje sie nielegalnym w swietle formalnego prawa. Tak nigdy nie bedzie, bo model prawny, ten sformalizownany, nigdy nie nadazy nad miliardami mozliwych sytuacji w zyciu i stad rodzacy sie czasami rozdzwiek pomiedzy legalnoscia a moralnoscia w twoim rozumieniu.
Malo tego, duza czesc osob uwaza, ze istnieje cos takiego, jak prawo naturalne. Zdarza sie, ze (coraz czesciej), ze sa sprzecznosci pomiedzy prawem naturalnym i sformaliozwanym prze panstwo. Teraz pytanie, co jest legalne, co nie? Wydaje mi sie, ze bardzo plytko to wszystko rozwazasz. Jesli Cie tak boli slowo "legalne" w moim rozumieniu, zamien sobie na to co proponujesz, czyli na to" co wypada", bo to dla moich pierwotnych rozwazan nic nie zmienia. Powiem wiecej, w nasej cywilizacji, jesli sa sprzecznosci pomiedzy moralnoscia a prawem, stawia sie wyzej moralnosc. W chyba turanskiej odwrotnie, ale zaznaczam chyba, bo nie pamietam na 100% ktora to.

Najciekawsze jest w tej dysusji to, ze w kontekscie nasluchiwania kolei, czy szerzej nasluchwania/podsluchiwania to to, iz wydaje sie po postach innych osob (szczegolnie Kevina), iz nie ma rozdzwieku pomiedzy formalnym prawem a moralnoscia, wiec mozna slowa co wypada ze spokojem sumienia zastepowac legalnym i odwrotnie. Zaznaczam, ze nie chodzi tutaj pojmowanie moralnosci, jako zbior indywidualnych metod postepowan, bo to dopiero hierarchia a moralnosc rozumiana jako, zbior zasad, wg ktorych ludzie na przestrzeni dziejow oceniali pewnien typ zachowania jako moralny lub niemoralny. Moze juz by nalezvlo pisac o etyce, nie wiem do konca.

Tym bardziej nie rozumiem dyskusji, ktora zaczales.
Oczywiscie w roznych cywilzacjach, cos co w jednej jest moralne i legalne w innej juz nie. Domyslnie piszemy o tej naszej.
Dekalog jest przykladem moralnosci nie pojmowanej jako zbior indywidualnych zasad postepowan. Wpominam o tym, aby nie bylo znowu dyskusji na temat co to jest moralnosc.
Na tym koncze yB, nie mecz i nie rolluj juz. Chyba, ze jestes sadysta, znajacym w jakims stopniu moja psychike :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej
Powered by Advanced Topic Prefix Pro
Powered by SMFPacks Likes Pro Mod