pod względem odporności względem siły cięgłowej, to zasadne jest łączenie pałąkiem (uchem jak to żargonowo określają), od strony pojazdów czołowych.
Jakoś nie bardzo umiem sobie wyobrazić niejednakowość rozkładu sił w takim przypadku (czyje ucho za czyj hak). Możesz wyjaśnić to szerzej? Możesz mnie też odesłać do literatury :)
Wynika to z kierunku naprężenia aparatów cięgłowych. W trakcie rozruchu, naprężenie powinno rozkładać się równomiernie (od sąsiedniego pojazdu). Wiem, że jest to trudne do zrozumienia, ale ,,po chłopsku": zawsze pozostaje luz pomiędzy pałąkiem a hakiem cięgłowym. Przy ruszaniu (zwłaszcza ,,z kopyta") każda z czołownic dostaje porządnie ,,w d...ę". Pod względem rozkładu sił, lepiej jak obciążenie działa z tyłu, jak z przodu.
O literaturę nie pytaj, gdyż tzw. Naukowcy (mam na myśli młodsze narybki), nie posiadają tzw. wyobraźni i sami nas często pytają ,,jak to działa?".