A to ja jeszcze dodam coś od siebie. Na
http://piekielni.pl/ ktoś kiedyś opisał dość śmieszną sytuację. Podczas całkowitego remontu stacji Warszawa Gdańska (
potocznie zwaną Dworcem Gdańskim) doszło do pewnego nieporozumienia. Jak wiadomo, oprócz głównego wykonawcy jest też wiele innych firm podwykonawczych. Pewnego dnia z firmy budowlanej w Piasecznie p. Warszawą miał przyjechać transport właśnie na tę budowę. Jednakże transport się spóźniał, więc kierownik firmy podwykonawczej zadzwonił do kierowcy w celu wyjaśnienia sprawy. Rozmowa przebiegała w taki sposób:
-Witam, miał Pan być godzinę temu na Dworcu Gdańskim.
-Tak, wiem, przepraszam, ale są straszne korki. Za jakąś godzinkę będę na miejscu
-A gdzie Pan teraz jest?
-Dojeżdżam do Pruszcza Gdańskiego.Sytuacja chyba nie wymaga komentarza... :)
Edit.: Dodam jeszcze przewiewne wyświetlacze na w/w stacji.