Pokaż wiadomości
1
Pomoc doraźna / Nagłe spadki wydajności nawet na średnim sprzęcie
« dnia: 31 Października 2020, 21:46:29 »
Cześć,
Od kilku miesięcygram prowadzę symulację na "uproszczonym" rendererze pogodzony z faktem że "pełnego" nawet na minimalnych ustawieniach mój kilkuletni już komputer (2015, i7-4720HQ, 8 GB RAM, GeForce GTX 950M, SSD, Windows 10) niestety już nie uciągnie. Problem polega na bardzo denerwującym "rwaniu" obrazu, mimo że FPS normalnie sięga około 60, spada do 30 w ciężkich miejscach (co byłoby zupełnie akceptowalne gdyby nie te ścinki).
Dziś mając trochę czasu i motywacji zacząłem kombinować, ponieważ doszedłem do wniosku że skoro FPS przez zdecydowaną większość czasu jest właściwy, to powodem problemów, "wąskim gardłem" musi być coś innego niż wydajność karty.
Zerknąłem sobie na czasy liczenia klatek wyświetlane w oknie pod F12 i jedyną podejrzaną wartością była "gpu frame total" — normalnie wynosiła ona 10-25ms, przy ścięciach potrafiła mieć i 150ms (na pojedynczych klatkach). Wykluczyło to Pythona, gdyż on obciąża procka, a wartość dla CPU była stabilna.
Zacząłem wyłączać opcje które mogły być tego winne: logowanie przebiegu symulacji, Pythona na wszelki wypadek, usuwanie tekstur z OpenGL i nie zauważyłem większych zmian. Uśmiech na twarzy wywołało dopiero wyłączenie lusterek (opcja nazywa się "odbicia jako cubemapa", bardzo intuicyjnie ;P). Mimo że wcześniej częstotliwość ich odświeżania miałem ustawioną na minimum to właśnie w momentach ich renderowania karta dostawała znacznie więcej pracy na klatkę i kompletnie wysiadała.
Ponowne włączenie usuwania tekstur i logowania symulacji powodowało wydaje mi się pojawienie się znów lekkich skoków FPS więc jako zbędne zostawiam te rzeczy wyłączone ale zdecydowanie największe znaczenie miały te lusterka. Mogę teraz jeździć na dość wysokich ustawieniach bez problemu.
Piszę bo ktoś może ma podobnie. Może warto rozważyć wyłączenie tej opcji domyślnie?
Pozdrawiam!
Od kilku miesięcy
Dziś mając trochę czasu i motywacji zacząłem kombinować, ponieważ doszedłem do wniosku że skoro FPS przez zdecydowaną większość czasu jest właściwy, to powodem problemów, "wąskim gardłem" musi być coś innego niż wydajność karty.
Zerknąłem sobie na czasy liczenia klatek wyświetlane w oknie pod F12 i jedyną podejrzaną wartością była "gpu frame total" — normalnie wynosiła ona 10-25ms, przy ścięciach potrafiła mieć i 150ms (na pojedynczych klatkach). Wykluczyło to Pythona, gdyż on obciąża procka, a wartość dla CPU była stabilna.
Zacząłem wyłączać opcje które mogły być tego winne: logowanie przebiegu symulacji, Pythona na wszelki wypadek, usuwanie tekstur z OpenGL i nie zauważyłem większych zmian. Uśmiech na twarzy wywołało dopiero wyłączenie lusterek (opcja nazywa się "odbicia jako cubemapa", bardzo intuicyjnie ;P). Mimo że wcześniej częstotliwość ich odświeżania miałem ustawioną na minimum to właśnie w momentach ich renderowania karta dostawała znacznie więcej pracy na klatkę i kompletnie wysiadała.
Ponowne włączenie usuwania tekstur i logowania symulacji powodowało wydaje mi się pojawienie się znów lekkich skoków FPS więc jako zbędne zostawiam te rzeczy wyłączone ale zdecydowanie największe znaczenie miały te lusterka. Mogę teraz jeździć na dość wysokich ustawieniach bez problemu.
Piszę bo ktoś może ma podobnie. Może warto rozważyć wyłączenie tej opcji domyślnie?
Pozdrawiam!