- Symulator MaSzyna -

Symulator EU07 (i nie tylko) => Tabor kolejowy => Wątek zaczęty przez: Przemekm w 06 Listopada 2017, 17:12:48

Tytuł: Operowanie nastawnikiem jazdy w spalinowozach.
Wiadomość wysłana przez: Przemekm w 06 Listopada 2017, 17:12:48
Witam

W jakiejś książce o ST44 czytałem, że przy wchodzeniu na kolejne pozycje należy na każdej zatrzymać się na kilka sekund aby silnik mógł wejść na obroty. Ma to zapobiec uszkodzeniu silnika. A jak to jest w przypadku innych lokomotyw np: su45, sm42 itp.? Można skakać po kilka pozycji albo od razu z 1 na ostatnią?
Tytuł: Odp: Operowanie nastawnikiem jazdy w spalinowozach.
Wiadomość wysłana przez: adamst w 07 Listopada 2017, 13:48:01
SU45/46 i SM42 mają regulator obrotów Woodwarda, któremu to nie robi różnicy, wchodzą sobie na zadane obroty w swoim tempie. O ile kojarzę, ST44 ma regulator o innej budowie, i może jemu przeskakiwanie o kilka pozycji nastawnika przeszkadza.
Tytuł: Odp: Operowanie nastawnikiem jazdy w spalinowozach.
Wiadomość wysłana przez: youBy w 12 Listopada 2017, 09:13:46
O ile dobrze pamiętam budowę i opisy działania regulatora Woodwarda, to była różnica w sposobie przechodzenia między pozycjami zależnie od tego, czy przechodzi się o jedną pozycję (płynnie i powoli), czy o więcej (dawka paliwa zostaje szybko zwiększona).
Tytuł: Odp: Operowanie nastawnikiem jazdy w spalinowozach.
Wiadomość wysłana przez: adamst w 12 Listopada 2017, 17:50:49
Tak, ale tak czy inaczej jest jakiś tam ogranicznik "gazu" - regulator zawsze dba o optymalne warunki pracy silnika, i nawet zakręcenie kołem od razu z zera na ostatnią pozycję w fiacie czy stonce przy sprawnych urządzeniach nie wywoła awarii.

A coś kojarzę - tylko nie pamiętam z jakiego forum, być może nawet tu to było - historię o rozbiegnięciu się silnika w ST44, i jako jedna z przyczyn była wymieniona właśnie specyficzna budowa jego regulatora.
Tytuł: Odp: Operowanie nastawnikiem jazdy w spalinowozach.
Wiadomość wysłana przez: matfre96 w 13 Listopada 2017, 12:14:35
Na SM42 za regulacje obciążenia odpowiada opornik w regulatorze Woodwarda którego zadaniem jest ograniczenie prądu wzbudnicy, żeby podczas obciążania prądnicy głównej nie zatrzymała ona silnika spalinowego zanim ten nie osiągnie obrotów odpowiednich do zadanej pozycji nastawnika.
Tytuł: Odp: Operowanie nastawnikiem jazdy w spalinowozach.
Wiadomość wysłana przez: biovital1 w 14 Listopada 2017, 15:51:16
W jakiejś książce o ST44 czytałem, że przy wchodzeniu na kolejne pozycje należy na każdej zatrzymać się na kilka sekund aby silnik mógł wejść na obroty. Ma to zapobiec uszkodzeniu silnika. A jak to jest w przypadku innych lokomotyw np: su45, sm42 itp.? Można skakać po kilka pozycji albo od razu z 1 na ostatnią?
Lokomotywy z doładowaniem tego nie lubią. Skakanie po pozycjach wyjątkowo źle znoszą SM31. Szerzej opisane to jest w pracy pt. "POPRAWA EFEKTYWNOŚCI I NIEZAWODNOSCI LOKOMOTYW SERII SM31 W WYNIKU MODERNIZACJI UKŁADU REGULACJI MOCY" autorstwa: dr inż. Marek Babeł, dr inż. Maciej Szkoda Politechnika Krakowska, Wydział Mechaniczny, Instytut Pojazdów Szynowych.
EDIT: lub: www.tts.infotransport.pl/pl/download/5290
Tytuł: Odp: Operowanie nastawnikiem jazdy w spalinowozach.
Wiadomość wysłana przez: bumer w 14 Listopada 2017, 18:52:04
Rozmawiałem ze starszymi maszynistami, którzy wcześniej ujeżdżali SP45 później SU45, SU46, SU42, SM42 oraz ST43. Zapytałem kilku z nich z czystej ciekawości jak jeździli na 45 czy 43 z cięższymi pociągami pasażerskimi (Jelenia Góra - Szczecin czy też Jelenia Góra - Kraków), czy rozpędzali je na maksymalnych obrotach aby osiągnąć prędkość rozkładową. Serie 45 oraz 46 z tego co mi mówili to raczej osiągało się obroty do około 1200 - 1300 obrotów i się jechało. Z ST43 było trochę inaczej ponieważ trzeba było pilnować natężenia prądu na silnikach trakcyjnych. Nie wolno było przekraczać 1230 A, godzinnego natężenia 900 A i ciągłego natężenia 820 A. Także praca na spalinówkach wymagała wiedzy i cierpliwości.
A pytałem ich bo chciałem wiedzieć jak prawidłowo jeździć w MaSzynie.